Idea walki z dopalaczami jest słuszna, ale część proponowanych rozwiązań rodzi wątpliwości - powiedział poseł PiS Bolesław Piecha, podczas sejmowej debaty nad rządowym projektem ustawy zaostrzającej przepisy ws. dopalaczy. Wskazał m.in. na zasadę domniemania niewinności, której w proponowanych przepisach nie ma. Mimo to PiS opowiedział się za dalszymi pracami nad rządową regulacją.
- Kardynalną zasadą systemów prawnych jest domniemanie niewinności - dopóki komuś nie udowodni się winy, nie może być napiętnowany. Taka zasada obowiązuje w prawie od czasów rzymskich. Wygląda na to, że ten projekt zrywa z tą zasadą - ocenił Piecha. - Być może będziemy zieloną wyspą, jeśli chodzi o tworzenie nowych rozwiązań prawnych, kiedy to obwiniony będzie musiał udowadniać swoją niewinność - dodał.
Kardynalną zasadą systemów prawnych jest domniemanie niewinności - dopóki komuś nie udowodni się winy, nie może być napiętnowany. Taka zasada obowiązuje w prawie od czasów rzymskich. Wygląda na to, że ten projekt zrywa z tą zasadą (...) Być może będziemy zieloną wyspą, jeśli chodzi o tworzenie nowych rozwiązań prawnych, kiedy to obwiniony będzie musiał udowadniać swoją niewinność Bolesław Piecha
Rządowy projekt zakazuje wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji (niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia, w tym roślin, grzybów oraz ich części) lub produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe.
W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie, wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie.
A co z odszkodowaniami?
Według Piechy, rządowy projekt nie zawiera propozycji, w jaki sposób handlarz dopalaczy, któremu sanepid wycofał dany produkt, będzie się mógł ubiegać o odszkodowanie, w sytuacji, gdy okaże się, że substancja nie była szkodliwa. - W tym projekcie nic takiego nie ma - powiedział Piecha. I przypomniał, że oprócz projektu rządowego, w Sejmie są dwa inne: PiS-u i SLD. A projekt PiS-u - według którego handel dopalaczami byłby możliwy dopiero po uzyskaniu zgody, takiej samej, jaką przewiduje procedura rejestracji leków, wyklucza sytuację wycofania substancji, która po przebadaniu przez sanepid - okaże się w porządku.
- Ubolewam, że marszałek nie skierował do prac pozostałych projektów, które mają ten sam cel, ale inne metody - powiedział poseł PiS.
Prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska z PSL poinformowała po wystąpieniu Piechy, że projekty opozycji trafią także do prac w komisji.
Ostatecznie PiS opowiedział się za dalszymi pracami nad rządowym projektem ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące dopalaczy, choć - jak zastrzegł Piecha - działania rządu są PR-owskie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24