Na Niepołomickich Błoniach pod Krakowem została odsłonięta tablica pamiątkowa w szóstą rocznicę samospalenia Piotra Szczęsnego na stołecznym placu Defilad. W uroczystości wzięli udział między innymi żona zmarłego Ewa Negrusz-Szczęsna oraz profesor Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich
"Drzewo pamięci Piotra Szczęsnego (1963-2017). Jeśli nie my, to kto?" - taki napis znajduje się na odsłoniętej w czwartek tablicy pamiątkowej.
- Niedawno, gdy była piąta rocznica śmierci Piotra Szczęsnego, odbywała się premiera filmu Andrzeja Saramanowicza. To nie był specjalnie poważny film, powiedziałbym, że był natury komediowej. Natomiast myślę, że to było ważne, że przed rozpoczęciem premiery Andrzej Saramanowicz poprosił wszystkich gości o powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci Piotra Szczęsnego - wspominał podczas uroczystości były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Bodnar tłumaczył, że mówi o tym dlatego, że "jeśli tego typu rocznice są czczone w taki sposób i jeżeli ta informacja trafia do osób, które może niekoniecznie interesują się sprawami publicznymi, ale dzięki takim gestom pamiętają, to znaczy, że ta praca na rzecz upamiętnienia ma wielki sens i jest ona niezwykle potrzebna".
- Liczę na to, że kolejne tablice, pomniki, miejsca, związane z Piotrem Szczęsnym, będą powstawać - przyznał.
Głos zabrała także żona Piotra Szczęsnego, Ewa Negrusz-Szczęsna, która przypomniała, że jej mąż był "postacią wielobarwną, o wielkiej wrażliwości, kochający zwierzęta i przyrodę, pełen poczucia humoru", który "całe życie poświęcił pracy dla społeczeństwa obywatelskiego".
Negrusz-Szczęsna wspomniała, że Szczęsny protestował przeciwko "niszczeniu demokratycznego państwa prawa". - Uzasadnienie tej dramatycznej decyzji przedstawił w liście i piętnastu postulatach, zwanych listem Piotra Szczęsnego, skierowanym do obywateli i mediów. Niestety, dotychczas żaden z postulatów nie stracił na wartości - przyznała.
Piotr Szczęsny podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki
54-letni Piotr Szczęsny podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października 2017 roku. Świadkowie zdarzenia opisywali, że było słychać krzyk, a w stronę PKiN biegli ludzie, wzywali pomoc. Na miejsce zdarzenia jako pierwsi dotarli strażacy. Mężczyzna był nieprzytomny. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie w niedzielę, 29 października 2017 roku, zmarł.
Przed podpaleniem się rozdawał ulotki przechodniom, na których spisał 15 powodów swego protestu. Ulotki zawierały też wezwanie "do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje". Podpisał się na nich, jako "Szary Człowiek".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24