Nie zatrzymał się na wezwanie policji, przez kilkanaście kilometrów stwarzał zagrożenie dla innych użytkowników drogi. 51-letni kierowca, pijany, uciekał przed policją na autostradzie A4. Po zatrzymaniu, mężczyzna twierdził, że bał się kontroli, bo nie ma prawa jazdy.
Podejrzanie zachowującego się kierowcę dolnośląscy policjanci zauważyli w okolicy zjazdu z autostrady Legnica-Złotoryja. Mężczyzna jechał skodą na tablicach celnych, które już dawno były nieważne. Patrol postanowił więc zatrzymać go do kontroli.
200 km/h z promilami
Gdy oba samochody znalazły się na poboczu i funkcjonariusz wyszedł z radiowozu, mężczyzna nagle ruszył.
Policjanci natychmiast rozpoczęli pościg. Wysłali także informację do pozostałych patroli. Po kilkunastu kilometrach udało się zatrzymać zbiega. Okazało się, że mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie i uciekał, bo nie ma prawa jazdy.
W czasie ucieczki 51-latek jechał z prędkością ponad 200 km/h i w niebezpieczny sposób wyprzedzał innych kierowców na A4.
- Trwa postępowanie. Mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu do dwóch lat więzienia - poinformował Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Wrocław (film bez dźwięku)