- Po stronie policji wyciągnięto wnioski, mamy postęp w stosunku do tego, co było w ubiegłym roku - powiedział w "Jeden na jeden" wicepremier Janusz Piechociński, oceniając przebieg Marszu Niepodległości, organizowanego przez narodowców, który we wtorek po południu przeszedł ulicami Warszawy.
W opinii Piechocińskiego, skuteczność policji była duża większa niż rok temu podczas Marszu Niepodległości.
- Po akcji (funkcjonariuszy - red.), kierownictwo na pewno bardzo dokładnie przeanalizuje każdy jej element - powiedział wicepremier.
Dodał, że nie jest przekonany, czy dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby policja szła przed Marszem Niepodległości.
- Zwarta grupa osób mogłaby razić policję kamieniami czy fragmentami kostek granitowych - ocenił Piechociński.
Jak podała policja, po Marszu Niepodległości zatrzymanych zostało 276 osób, kilkadziesiąt osób zostało rannych, w tym 51 policjantów oraz 24 osoby cywilne.
Piechociński wyraził opinię, że źle się dzieje, iż z powodu polityki nie ma wspólnego obchodzenia Święta Niepodległości, a są dwa oddzielne marsze: prezydencki "Razem dla Niepodległej" i organizowany przez narodowców Marsz Niepodległości.
Jego zdaniem, nie powinno się jednak delegalizować Marszu Niepodległości, gdyż byłoby to naruszenie konstytucji.
- Wysoko oceniłem organizatorów marszu polskich patriotów. Rok temu współtworzyli klimat niepewności, a wczoraj ewidentnie współpracowali z policją. To jest wielki plus - stwierdził Piechociński.
Petardy, kostki brukowe i race
Marsz Niepodległości przeszedł w tym roku inną trasą niż w latach ubiegłych - począwszy od ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego. Od początku dochodziło do drobnych incydentów - uczestnicy manifestacji odpalali petardy, rzucali race. Już na samym początku kilkunastu chuliganów zaatakowało policjantów. Do zamieszek doszło na końcu trasy marszu, choć bojówkarze cały czas atakowali policjantów i prowokowali uczestników manifestacji. Bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag. Wśród doprowadzonych na policję osób jest też ponad 80, które trafiło tam jeszcze przed marszem - to ci, którzy mieli przy sobie petardy, race - niedozwolone podczas zgromadzenia, a także m.in. ochraniacze na zęby i pałki.
Reszta z ponad 200 to m.in. chuligani biorący udział w zadymach na rondzie Waszyngtona.
Autor: mac//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24