Weszłam do polityki przez PO i nie przeszkadza mi to we współpracy z nią dla dobra Polski po tym, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość - zapewniła w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Jak dodała, jej partia i Platforma Obywatelska współpracują "przeciw Prawu i Sprawiedliwości".
Posłanka Nowoczesnej powiedziała, że martwi ją, iż opozycja lekceważy organizacje, które są poza parlamentem. - Jeśli zlekceważy się te środowiska, jeżeli nie będzie się z nimi rozmawiało i nie będzie się ich zapraszało do współpracy, (...) to możemy wybory samorządowe przegrać - oceniła.
Pytana, czy jest pogoda dla nowej partii w Sejmie, odparła: - Mam (takie - red.) wrażenie, jeżdżąc też po Polsce i przygotowując środowiska obywatelskie do wyborów samorządowych. Czuję zapotrzebowanie na partię środka, bardziej liberalną światopoglądowo, gospodarczo - podkreślała.
Scheuring-Wielgus pytana, czy nie sądzi, że to może być niewłaściwa koalicja, kiedy Platforma Obywatelska staje na stanowisku, że nie zagłosuje za projektami liberalizacji aborcji proponowanymi przez Nowoczesną, odpowiedziała, że rozumie szefa PO Grzegorza Schetynę, który jest konserwatywnym politykiem. Dodała, że chce zagospodarować tę konserwatywną część sceny politycznej.
Posłanka Nowoczesnej przyznała też, że nie dziwi jej rekomendacja przewodniczącego Platformy Obywatelskiej dla byłego polityka PiS Kazimierza Michała Ujazdowskiego jako kandydata w wyborach na prezydenta Wrocławia. Na pytanie, co zrobi z konserwatywnym politykiem w jednej koalicji, stwierdziła: - Współpracujemy przeciw PiS. Wróg jest jeden.
- Wrogiem jest Prawo i Sprawiedliwość - dodała.
Zaznaczyła, że weszła do polityki przez PO, ale - jak podkreśliła - nie przeszkadza jej to we współpracy z Platformą "dla dobra Polski po tym, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość przez dwa i pół roku".
Zapytana, czy przewodniczący Platformy Obywatelskiej i szefowa Nowoczesnej mają zadatki na dobrych liderów, odparła: - Doceniam Grzegorza Schetynę, doceniam Katarzynę Lubnauer, ale wiatr zmian - według mnie - wieje w zupełnie innym kierunku.
- Wygra ten, który sklei te wszystkie środowiska, które mają ochotę zawalczyć o Polskę w wyborach parlamentarnych - dodała.
Scheuring-Wielgus: zagłosuję przeciw obniżeniu pensji
Odniosła się również do złożonego w Sejmie przez PiS projektu ustawy w sprawie obniżenia wynagrodzeń parlamentarzystów o 20 procent.
- Zdania nie zmienię. Nie jestem populistką i zawsze uważałam, że pensje premiera, ministrów i posłów powinny być większe - powiedziała. - To, co zaprezentował Jarosław Kaczyński na swojej sławetnej konferencji, to było dla mnie dno populizmu - oceniła.
Zaznaczyła, że nigdy nie było rzetelnej, dobrej debaty na temat wynagrodzeń polityków. - Gdyby nie kłamali, słuchali ludzi, nie oszukiwali, nie byli pyszni i aroganccy, to rozmowa na temat podwyższenia wynagrodzenia byłaby do zaakceptowania - dodała.
Zauważyła, że nie było dotąd rozmowy na temat tego, od czego mają zależeć te pensje. - Być może powinny zależeć od sytuacji gospodarczej. Jeżeli jest dobra w Polsce, to pensje idą do góry, ale nie tylko posłom, wszystkim. Jeżeli jest źle, to idą w dół. Tylko chciałabym o tym normalnie porozmawiać, a nie słuchać takich populizmów - tłumaczyła.
Posłanka Nowoczesnej pytana, czy zagłosuje przeciw przyjęciu ustawy, odpowiedziała: - Tak.
Zaznaczyła jednak, że jeszcze nie widziała projektu.
Na pytanie, ile poseł powinien zarabiać, odpowiedziała: może trzy średnie krajowe. - Oczywiście, teraz tak sobie gdybam, ale chciałabym, żeby premier zarabiał więcej, ministrowie - dodała.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24