- Nie będę się zrzekał immunitetu w sytuacji, kiedy pozew ma charakter czysto polityczny. Chodzi o wyeliminowanie mnie z gry - mówił w "Jeden na jeden" Ryszard Petru. Odniósł się w ten sposób do wniosku o uchylenie mu immunitetu złożonego przez pełnomocnika Macieja Wąsika, zastępcy koordynatora do spraw służb specjalnych.
Maciej Wąsik poinformował we wtorek, że jego pełnomocnik złożył w Sejmie wniosek o uchylenie immunitetu Ryszarda Petru.
Pod koniec sierpnia Wąsik skierował przeciwko liderowi Nowoczesnej prywatny akt oskarżenia, gdyż - jak uzasadniał - Petru publicznie nazywał go oraz Mariusza Kamińskiego przestępcami.
- To właśnie pokazuje, jak ma działać system PiS-owski - skomentował sprawę w "Jeden na jeden" w TVN24 Ryszard Petru. - Oni przejmą sądy, a taki Wąsik, który dokonał przestępstwa, został ułaskawiony przez prezydenta Dudę przedwcześnie - kontynuował.
Według Petru chodzi o to, by "wykluczyć w ten sposób lidera partii opozycyjnej z parlamentu".
- Nie będę się zrzekał immunitetu w sytuacji, kiedy ten pozew ma charakter czysto polityczny. Chodzi o wyeliminowanie mnie z gry - przekonywał.
- Oni mnie inwigilują, Wąsik podaje mnie do sądu. Proszę zobaczyć, jakie metody stosowane są po to, żeby ograniczyć możliwości funkcjonowania opozycji i żeby zastraszyć. Ja się nie dam zastraszyć - podkreślił.
"Kiedy kupujemy benzynę, płacimy na kampanię PiS"
Lider Nowoczesnej komentował także akcję Polskiej Fundacji Narodowej mającą przekonać Polaków do potrzeby zmian w sądownictwie. W ramach kampanii na ulicach pojawiły się billboardy, które odsyłają do stron internetowych.
Na konferencji prasowej inaugurującej kampanię pojawiła się premier Beata Szydło. Misją powołanej latem zeszłego roku Polskiej Fundacji Narodowej ma być budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą.
W "Jeden na jeden" Petru ocenił, że kampania to przestępstwo. - Spółki skarbu państwa włożyły tam pieniądze. To jest łamanie kodeksu handlowego. Chyba że był tam taki zapis, że pieniądze mogą być wykorzystane na kampanię polityczną partii rządzącej - tłumaczył.
"To pokazuje, co będzie w kampanii wyborczej"
- To jest kampania polityczna, nie ma to nic wspólnego z promocją Polski - ocenił. Zdaniem lidera Nowoczesnej za kampanią stoi PiS.
- Spółki skarbu państwa: PZU, Orlen, czyli jak kupujemy benzynę, płacimy na kampanię PiS. Kiedy ubezpieczamy się w PZU, płacimy na kampanię PiS - mówił.
- Jeśli chodzi o PiS, to o tyle powinna być obcięta ich subwencja. I tym, mam nadzieję, zajmie się teraz Państwowa Komisja Wyborcza - zaznaczył.
- Najgorsze jest to, że pokazuje to, co będzie w kampanii wyborczej. Oni dużo większe pieniądze publiczne wydadzą na kampanię, spółki skarbu państwa będą musiały reklamować PiS - stwierdził.
Autor: kg/sk/jb / Źródło: tvn24