Zakładam, że to się mogło wydarzyć, sprawdzę to - powiedział w "Kropce nad i" Szymon Hołownia, zapytany, czy mógł być podsłuchiwany przez system Pegasus. - Jak bardzo trzeba się bać, jak bardzo trzeba być przerażonym, żeby uciekać się do takich metod - dodał lider Polski 2050. Mówił też o tym, jak wyobraża sobie przyszłą współpracę pomiędzy partiami opozycyjnymi.
Grupa badawcza Citizen Lab,działająca przy Uniwersytecie w Toronto, przedstawiła analizę, z której wynika, że mecenas Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy pomocy oprogramowania Pegasus.
Czytaj więcej: Roman Giertych inwigilowany Pegasusem. Komentarz adwokata
Z analizy wynika, że telefon Giertycha w 2019 roku był zhakowany przynajmniej 18 razy.
Hołownia o możliwości bycia podsłuchiwanym: zakładam, że to się mogło wydarzyć
W środę w "Kropce nad i" w TVN24 sprawę komentował lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Zapytany, czy był podsłuchiwany przez Pegasusa, odparł: "zakładam, że to się mogło wydarzyć, sprawdzę to". - Nie wiem, co to sprawdzenie wykaże, ale z dzisiejszymi służbami trzeba zakładać wszystko. To są ludzie, którzy kupione z Funduszu Sprawiedliwości, a więc z pieniędzy, które miały służyć ofiarom przestępstw, narzędzia do śledzenia terrorystów wykorzystują przeciwko osobom, które ośmielają się mieć inne zdanie - mówił.
Według Hołowni, "państwo, które myśli o osobach, które mają inne zdanie niż rządzący, jako o terrorystach to jest państwo, które popadło w ten rodzaj paranoi, do której nie ma już miary, żeby jej przyłożyć".
- Proszę pomyśleć, jak bardzo trzeba się bać, jak bardzo trzeba być przerażonym, żeby uciekać się do takich metod. Czy tak zachowują się ludzie, którzy są pewni swoich racji? Którzy się nie boją, nie mają nic do ukrycia i stracenia? - dopytywał lider Polski 2050. Jak dodał, "PiS gnije, PiS się kończy, nie mam co do tego żadnych wątpliwości". - To gnicie jeszcze chwilę potrwa, a my już dziś powinniśmy się zastanowić, co dalej, bo niezależnie od długości tej agonii musimy być gotowi na jej koniec - ocenił.
Hołownia: dzisiaj nie ma podstaw, żeby legitymizować mit zjednoczonej opozycji
W "Kropce nad i" Hołownia mówił też o tym, jak wyobraża sobie przyszłą współpracę pomiędzy partiami opozycyjnymi. - Jestem głęboko przekonany o tym, że dzisiaj nie ma podstaw, żeby legitymizować ten mit zjednoczonej opozycji. Uważam, że my dzisiaj musimy wreszcie powiedzieć ludziom, którzy są wyborcami innej partii niż Prawo i Sprawiedliwość, że to jest demokracja i mamy wolny wybór - dodał.
Na pytanie o analizy ekspertów, którzy twierdzą, że wspólny start opozycji daje większe szanse na zwycięstwo w przyszłych wyborach, Hołownia odparł, że się "z nimi nie zgadza". - Są też analizy, które pokazują, że możliwy jest wariant dwóch bloków i to zależy od tego, ile procent będziemy mieli - wskazał.
Jak przyznał, chciałby zobaczyć debatę liderów opozycji. - Jestem gotowy do takiej debaty z Donaldem Tuskiem, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, by stanąć przed jedną kamerą i być zapytanym o program - zadeklarował Hołownia. Dodał, że "jeśli zaczniemy dyskutować, pokażemy inną kulturę dyskusji".
Hołownia o lex TVN: wolne media to krwiobieg demokracji
Szymon Hołownia został też zapytany o to, co według niego prezydent Andrzej Duda zrobi z lex TVN. - Myślę, że po prostu wsadzi do zamrażarki o nazwie Trybunał Julii Przyłębskiej i (rządzący politycy - przyp. red.) będą to, tak jak to robią na ostatnich rozprawach, wyciągać na wokandę, a potem odraczać. Jak będzie trzeba, to wyciągną, a potem znowu odroczą - komentował lider Polski 2050.
- Tylko że to jest idiotyczna gra w sytuacji geopolitycznej, w której teraz jesteśmy - ocenił. - To jest przerażające - dodał.
Jak mówił gość TVN24, "wolne media są o tym czasami, czy żyjemy, czy nie". - To jest krwiobieg demokracji - podkreślił. Zapytany, dlaczego lex TVN zostało teraz wrzucone przez obóz władzy, Hołownia odparł, że "po części dlatego, żeby pokazać środkowy palec elektoratowi opozycji przed świętami". - Oni (rządzący - przyp. red.) wiedzą, że ludzie wyjeżdżają i będą rozmawiać przy stołach. Chcą pokazać: zobaczcie, znowu zrealizowaliśmy starą naszą zasadę: "słychać wycie, znakomicie" - stwierdził Szymon Hołownia.
Źródło: TVN24