Od 2015 roku rządzący pozbywali się wszelkich bezpieczników chroniących demokrację przed zakusami autorytaryzmu - mówił w Parlamencie Europejskim senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który został wysłuchany przez komisję śledczą do spraw wykorzystania Pegasusa i innych programów szpiegujących.
Według Citizen Lab senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Polityk pełnił wtedy funkcję szefa sztabu wyborczego KO.
W czwartek w Parlamencie Europejskim podczas posiedzenia komisji śledczej ds. wykorzystania Pegasusa i innych programów szpiegujących (PEGA) doszło do wysłuchania senatora Brejzy w sprawie wpływu oprogramowania szpiegującego na demokrację i procesy wyborcze.
Brejza: liczyli, że to nie wyjdzie na jaw
Brejza zwracał uwagę, że "od 2015 roku, kiedy partia PiS objęła władzę w Polsce, aż do dzisiaj, rządzący świadomie, krok po kroku, pozbywali się wszelkich bezpieczników chroniących demokrację przed zakusami autorytaryzmu".
- Ten brak jakichkolwiek bezpieczników pozwolił władzy bezkarnie i bezczelnie skorzystać z cyberbroni Pegasus przeciwko opozycji w Polsce. Rządzący liczyli też, że nielegalna inwigilacja Pegasusem nigdy nie wyjdzie na jaw, a jednak stało się inaczej - podkreślił senator KO.
Mówił, że historia jego inwigilacji Pegasusem "to nie tylko historia osobistego pokrzywdzenia przestępstwami". - To też, a może przede wszystkim historia o ataku na wolne wybory w Polsce, na niespotykaną manipulację i szpiegowanie sztabu wyborczego opozycji. To historia o zamachu na wolny głos każdego Polaka przy urnie wyborczej - dodał.
- Dziś wiemy, że w tamtych wyborach w 2019 roku nie graliśmy na równych boiskach. Partia PiS miała tego świadomość, my jako demokratyczna opozycja nie - mówił.
"Potrzeba uniwersalnych gwarancji"
- To historia europejskiej afery Watergate na dużą skalę. Jednak w amerykańskiej aferze Watergate chodziło jedynie o próbę założenia podsłuchu w sztabie demokratów, tymczasem władza PiS w Polsce nielegalnym narzędziem przez całą kampanię wyborczą podsłuchiwała, szpiegowała, wykradała dane z telefonów sztabu opozycji. To afera Watergate do sześcianu - oskarżał.
W Parlamencie Europejskim senator KO stwierdził też, że "polska polityczna prokuratura nie chce skutecznie zajmować się popełnionymi przestępstwami". - Sądy doświadczają efektu mrożącego, a rząd umywa ręce i udaje, że nie ma problemu - zaznaczył.
- Tym większy zaszczyt opowiadać tę historię przed społecznością międzynarodową. Potrzeba uniwersalnych gwarancji wiążących każde państwo Unii Europejskiej. Potrzeba wspólnych rozwiązań po to, by ta historia nigdy więcej wobec nikogo się nie powtórzyła - podsumował.
W debacie wziął też udział europoseł Bartosz Arłukowicz (PO). Powiedział, że przesłuchanie w PE jest ważne dla przyszłości demokracji w Polsce, Europie i na świecie. - Jeśli jest prawdą to, co mówi senator Brejza, a mamy to w dokumentach, to możemy posunąć się do stwierdzenia, że wynik wyborów w 2019 roku w Polsce został być może zniekształcony, że wynik wyborów europejskich być może został zniekształcony. A może powinniśmy skreślić słowa "być może" - powiedział.
Beata Kempa spodziewa się "steku kłamstw" po raporcie z prac komisji
W posiedzeniu komisji wzięła też udział europosłanka Beata Kempa (PiS). - Pan Brejza dzisiaj obwiniał wszystkich i oczywiście płakał w rękaw eurokratów, wspominając przegrane wybory w 2019 roku, sugerując, że te wybory zostały przegrane przez Pegasusa. To absolutna bzdura. Pan Brejza zapomniał, kto ich nagrywał - kelnerzy w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Tam były taśmy prawdy, tam objawiło się to, jak traktują Polaków i jak traktują władzę. To są przyczyny, dla których te wybory przegrali - zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami po posiedzeniu.
Jak dodała, "Brejza musi wyjaśnić swoje sprawy i od tego są organy". - Natomiast tutaj w Parlamencie Europejskim wariant zagranicy jest absolutnie kontynuowany. To wszystko kupują ci, którzy oczywiście są zainteresowani obaleniem zjednoczonej prawicy w Polsce. To jest wariant zagranica, o którym mówił Grzegorz Schetyna. Brejza w ten wariant doskonale się wpisuje - wskazała. Kempa powiedziała, że po raporcie z prac komisji PEGA spodziewa się "steku kłamstw".
Prace komisji śledczej ds. wykorzystania Pegasusa i innych programów szpiegujących
W związku z domniemanym wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego Pegasus przeciwko dziennikarzom, politykom, funkcjonariuszom organów ścigania, dyplomatom, prawnikom, przedsiębiorcom, przedstawicielom społeczeństwa obywatelskiego i innym obywatelom Parlament Europejski podjął w marcu decyzję o powołaniu nowej komisji śledczej, której zadaniem będzie zbadanie kwestii wykorzystania Pegasusa i innych programów szpiegowskich do inwigilacji oraz sprawdzenie, czy stosowanie tych programów nie naruszyło prawa UE i praw podstawowych.
Komisja ma przedstawić sprawozdanie końcowe po 12 miesiącach.
Pegasus. Doniesienia o inwigilacji w Polsce
O przypadkach inwigilacji Pegasusem w Polsce informowały - niezależnie - laboratorium Citizen Lab oraz Amnesty International. Na liście inwigilowanych poza senatorem Brejzą znaleźli się mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz szef Agrounii Michał Kołodziejczak. W kwietniu 2022 roku Citizen Lab podało, że do tego grona dołączył były prezes organizacji Pracodawcy RP Andrzej Malinowski.
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane służbom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia, jego zasobów. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24