Podsłuchiwanie adwokatów to jest w istocie rzeczy podsłuchiwanie obywateli. To jest nadużycie zaufania do własnego państwa - powiedział w TVN24 szef Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. Komentował w ten sposób sprawę inwigilowania między innymi Romana Giertycha za pomocą systemu Pegasus. Poinformował, że "trafił do niego sygnał od jednego adwokata, który podejrzewa, że może być inwigilowany". - Zamierzam to sprawdzić - zapowiedział.
Grupa badawcza Citizen Lab działająca przy Uniwersytecie w Toronto w swoich ekspertyzach wykazała, że adwokat Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza padli ofiarą inwigilacji za pomocą oprogramowania Pegasus.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej: tak naprawdę to jest uderzenie w interesy obywateli
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati podjął interwencję w związku z doniesieniami o inwigilacji Romana Giertycha. Skierował pisma między innymi do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Rosati był w środę gościem "Jeden na jeden" w TVN24. Poinformował, że nie dostał dotychczas odpowiedzi na te pisma. - Ale czekam i nie zamierzam tej sprawy odpuścić - zapewnił Rosati.
- Tak naprawdę to jest uderzenie w interesy obywateli, bo podsłuchiwanie adwokatów to jest w istocie rzeczy podsłuchiwanie obywateli. To jest nadużycie zaufania do własnego państwa - dodał. Podkreślił, że "jeżeli te informacje są prawdziwe, to jest to erozja podstawowych zasad". - To nie jest problem Romana Giertycha, to jest problem systemowy. Jeśli prawdą jest, że podsłuchuje się adwokatów w taki sposób, to tak naprawdę można podsłuchiwać każdego - dodał.
Mówił też, że "tajemnica obrończa w żaden sposób nie może być w polskim prawie naruszona, bo to jest tajemnica na równi z tajemnicą spowiedzi". - A wyobraźmy sobie teraz sytuację, że w każdym konfesjonale jest podsłuch - mówił gość TVN24.
Szef NRA powiedział, że "nie widzi żadnych podstaw do tego, by w Polsce używać Pegasusa". - Mamy w polskich ustawach przewidziany sposób prowadzenia kontroli operacyjnej i to jest wystarczające. Jeżeli prawdą jest, że używamy Pegasusa w stosunku do polskich obywateli, to jest dramatyczne. Najbardziej dramatyczna sytuacja, jaka mogła się przydarzyć, bo trudno normalnie funkcjonować w państwie, do którego nie mamy zaufania. W istocie nie wiemy, czy nasza rozmowa z adwokatem, księdzem, kimkolwiek innym nie została nagrana, przetworzona i odsłuchana przez osoby nieuprawnione - powiedział.
Rosati: obawiam się, że skala może być szersza
Rosati był pytany, czy NRA prowadzi jakieś działania, by sprawdzić, czy inni adwokaci też byli inwigilowani. - Zastanawiałem się nad tym. Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź od adresatów mojej korespondencji. Natomiast mam na to pomysł, jak możemy spróbować ustalić, czy - a jeżeli tak, to w jakim zakresie - podsłuchuje się adwokatów w Polsce - odparł.
- Obawiam się, że skala może być szersza. Ale ufam, że tak nie jest, bo gdyby tak było, to trudno mówić o zaufaniu do państwa. Erozja tego zaufania byłaby wtedy dramatyczna - dodał gość TVN24.
Poinformował, że "trafił do niego sygnał" od adwokata, który podejrzewa, że może być inwigilowany. - Zamierzam tę sprawę wyjaśnić. Taka jest rola samorządu zawodowego - zapowiedział szef NRA.
Dodał, że "nie byłby zdziwiony", gdyby ujawnienie inwigilowania Romana Giertycha wywołało lawinę podobnych spraw dotyczących innych adwokatów. - Ta sprawa pokazuje problem, a jeżeli problem jest wyeksponowany, to zaczynamy się zastanawiać, czy on czasem nas nie dotyczy - wskazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24