Szefernaker o "stawianiu wykrzykników" zamiast pytań. Jak było naprawdę?

Karol Nawrocki w Sochaczewie
Szefernaker o "stawianiu wykrzykników" zamiast pytań przez dziennikarzy
Źródło: TVN24
Bardzo często w tematach, gdzie dziennikarz powinien postawić znak zapytania, w przypadku Karola Nawrockiego te armaty były tak skierowane, że stawialiście wykrzykniki - skarżył się w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef sztabu kandydata PiS, Paweł Szefernaker. Pytania padały, często niewygodne, ale wiele z nich pozostawało - i wciąż pozostaje - bez odpowiedzi. Przypominamy, jak wyglądała relacja Karola Nawrockiego z dziennikarzami w trakcie kampanii wyborczej.

Paweł Szefernaker był pytany w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o kontrowersyjne fakty z życiorysu Karola Nawrockiego, które wyszły na jaw w trakcie kampanii. 

Szef sztabu kandydata PiS stwierdził, że wiele spraw, z których próbowano zrobić temat kampanii, nie było popartych dowodami. - W tej kampanii wiele tematów, które się pojawiały, począwszy od pierwszego dnia, od paszkwilu, który był nazywany raportem, to były tematy, którymi próbowano rozmowę o przyszłości Polski zmienić na tematy zastępcze - twierdził.

Szefernaker zarzucił dziennikarzom, że zamiast zadawać pytania, stawiali tezy. - W demokracji to jest naturalne, że (dziennikarze - red.) zadają pytania. Tylko że zadają pytania, a nie stawiają wykrzykniki na końcu. Oglądałem w ostatnim tygodniu wielokrotnie stację TVN, oglądałem też inne programy. Bardzo często w tematach, gdzie nie było świadków, gdzie dziennikarz powinien postawić znak zapytania, w przypadku Karola Nawrockiego te armaty były tak skierowane, że stawialiście wykrzykniki - skarżył się Szefernaker.

W tym momencie Konrad Piasecki zadał pytanie: w ilu ustawkach brał udział Karol Nawrocki. Nie otrzymał jednak konkretnej odpowiedzi. - Co pan nazywa ustawką? - odparł Szefernaker. - To są kwestie, o których mówiliśmy, wypowiadaliśmy się na ten temat w kampanii - dodał. I powtórzył zarzut, że Karol Nawrocki był "wielokrotnie atakowany przez dziennikarzy w ciągu kampanii wyborczej".

Szef sztabu Karola Nawrockiego krytykuje dziennikarzy za "stawianie wykrzykników"
Źródło: TVN24

Pytania bez odpowiedzi i ataki na dziennikarzy

Szefernaker mówił o "stawianiu wykrzykników", tymczasem liczne pytania dziennikarzy zarówno do samego kandydata PiS, jak i do jego sztabu pozostawały bez odpowiedzi.

Trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich Karol Nawrocki odwiedził Wałbrzych. Choć zapowiadał, że dziennikarze "zawsze mogą liczyć na to, że odpowie na wszystkie pytania", to dla niektórych redakcji ani zadanie pytań, ani zdobycie na nie odpowiedzi nie było łatwe.

Pytania TVN24 do Nawrockiego. Krzyki tłumu, on nie odpowiada
Źródło: TVN24

Jedno z zadawanych wówczas pytań brzmiało: na jaki procent Karol Nawrocki pożyczył pieniądze panu Jerzemu? Kandydat PiS odpowiedział milczeniem. W tym czasie zwolennicy Nawrockiego wznosili głośne okrzyki. Po chwili Nawrocki zapytał: "cały autobus z TVN-u przyjechał?". Kandydat PiS nie odpowiedział wtedy na ani jedno pytanie dziennikarki TVN24 Olgi Mildyn w sprawie mieszkania, które przejął w niejasnych okolicznościach. Dziennikarka została wygwizdana i zakrzyczana na spotkaniu, a jeden mężczyzna próbował wyrwać jej mikrofon. 

Takich sytuacji było w trakcie kampanii więcej, podobnie jak uników Karola Nawrockiego i jego sztabu wobec pytań dziennikarzy. 

W maju Nawrocki wygłosił oświadczenie w sprawie mieszkania w Gdańsku, które pozyskał od pana Jerzego. Oznajmił wówczas, że zdecydował o przekazaniu kawalerki na rzecz organizacji charytatywnej. Dziennikarze dopytywali poźniej o szczegóły rzeczniczkę kandydata PiS Emilię Wierzbicki. - Jaka to jest organizacja? Czy pani nie wie, czy pani nie chce powiedzieć? Bo jedno i drugie jest ciekawe - mówiła reporterka TVN24 Agata Adamek. - Trzeba ciekawe informacje dawkować - odpowiedziała Wierzbicki.

Gdy dziennikarze wskazywali, że sztab zorganizował konferencję, a Nawrocki nie chce odpowiadać na pytania, Wierzbicki odparła, że było to "oświadczenie". Dziennikarze dalej zadawali szereg pytań o drugie mieszkanie Nawrockiego, ale rzeczniczka nie reagowała na nie. - Ja uważam, że to było bardzo ważne oświadczenie. Mam nadzieję, że państwo je wyemitują w całości - powiedziała. Oceniła też, że "wszystko zostało powiedziane".

Karol Nawrocki nie tylko unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy, ale czasem mówił zwyczajnie nieprawdę. Po tym, jak podczas debaty z Rafałem Trzaskowskim Karol Nawrocki włożył coś do ust, przekonywał, że "brał gumę". Dopiero później szef jego sztabu przekazał, że w rzeczywistości był to snus - używka zawierająca uzależniającą i szkodliwą dla zdrowia nikotynę.

Czytaj także: