Sędzia Paweł Juszczyszyn, zawieszony przez nieuznawaną i zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, otrzymał we wtorek dwa kolejne pisma informującego o założeniu przeciw niemu piątej i szóstej sprawy dyscyplinarnej - donosi OKO.press. Portal ocenia, że "zmasowane uderzenie" w sędziego "nie jest przypadkowe" i wymienia kilka powodów, dla których wnioski te mogą być wnoszone właśnie teraz.
Jak ocenia portal OKO.press, "w ostatnich dniach działania wymierzone w sędziego nasiliły się w sposób spektakularny". "O najnowszych dwóch sprawach dyscyplinarnych sędzia Paweł Juszczyszyn został poinformowany we wtorek 24 stycznia 2023 roku. (…) Ich lektura pokazuje, że sędziego ściga się za byle co, czepiając się tzw. słówek. Obie sprawy wyglądają też na naciągane, by tylko uderzyć w sędziego" - donosi portal.
OKO.press poinformowało, że sprawy przeciwko Juszczyszynowi założył "neo-sędzia", zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski, który jest jednocześnie zastępcą prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego.
W pierwszym piśmie sędzia poinformowany został, że 19 stycznia tego roku wszczęto wobec niego postępowanie wyjaśniające w zakresie dwóch czynów. Jednym z nich było wysłanie maili do olsztyńskich sędziów, w których Juszczyszyn pisał o prezesie Sądu Okręgowego w Olsztynie Michale Lasocie, że "jest pełniącym funkcję prezesa sądu i że jest neo-sędzią". W drugim przypadku chodzi o maila do sędziów elbląskich, w którym Juszczyszyn ocenił, że "minister sprawiedliwości w świetle wyroku TSUE z listopada 2021 roku, daje sędziom wadliwe delegacje do orzekania w sądach wyższej instancji".
Powodem kolejnego postępowania ma być jego pobyt na konferencji naukowej w Oslo. "Rzecznik dyscyplinarny zarzuca, że pobyt na konferencji jest nieusprawiedliwionym nieświadczeniem pracy i nieusprawiedliwionym niestawiennictwem w sądzie" - opisuje OKO.press.
OKO.press o możliwych powodach postępowań dyscyplinarnych
W ocenie portalu, uderzenie w olsztyńskiego sędziego "nie jest przypadkowe". Autor przypomina, że Paweł Juszczyszyn był pierwszym sędzią zawieszonym za stosowanie prawa Unii Europejskiej. "Uderzenie w niego za stosowanie prawa UE, odbije się więc echem nie tylko w Polsce, ale i w Europie" - podsumowuje.
Może to - podkreśla portal – zaszkodzić kompromisowi między rządem Mateusza Morawieckiego a Komisją Europejską w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy. "W zamian za odblokowanie funduszy rząd chce zmienić ustawy o sądach, by m.in. dyscyplinarki sędziów przenieść do NSA. Co jest sprzeczne z Konstytucją. Rząd chce też złagodzić nieco ustawę kagańcową. Tymczasem rzecznik dyscyplinarny akurat teraz nasila represje wobec sędziego Juszczyszyna" - czytamy.
"Działania Koszewskiego to dowód dla Komisji Europejskiej, jak ludzie ministra Ziobry w sądach będą wdrażać kompromis z Brukselą. Czyli, że nie będzie żadnego wycofania się z ostrego kursu wobec niezależnych sędziów. Wszak minister Ziobro nie chce kompromisu z UE" - pisze OKO.press.
Portal wskazał, że innym powodem represji wobec sędziego mogą być wygrane sprawy sądowe z prezesem Maciejem Nawackim. "Sędzia Juszczyszyn nie dość, że w lipcu 2022 roku wrócił do pracy, to sąd niedawno nakazał Nawackiemu wycofać jego karne przeniesienie. (…) Sądy w kilku sprawach nakazały też wszczęcie śledztw wobec Nawackiego za blokowanie powrotu sędziego do pracy" - tłumaczy.
Ostatnim powodem działań dyscyplinarnych może być "zamęczenie i zastraszenie Juszczyszyna". "Zasypanie go dużą ilością spraw dyscyplinarnych zabierze mu trochę czasu wolnego. Oprócz pracy w sądzie, będzie musiał odpisywać na różne pisma. A potem jeździć po całej Polsce na procesy dyscyplinarne - jeśli dostanie zarzuty" - ocenia autor.
Juszczyszyn: odnoszę wrażenie, że ma to też związek ze staraniami o KPO
Portal zaznacza, że Juszczyszynowi grozi sześć nowych postępowań dyscyplinarnych, a dwa poprzednie nadal się nie zakończyły. - Idę prosto, odważnie i nie ustąpię. Nadal będę konsekwentny. To nie ja łamię prawo. Jestem przekonany, że sprawiedliwość zwycięży - mówi sędzia w rozmowie z OKO.press.
- Myślę, że takie wzmożenie ma na celu wywarcie na mnie presji. Ale nie tylko. Odnoszę wrażenie, że ma to też związek ze staraniami o środki z KPO. Dlaczego? By ostentacyjne pokazać, że sędziów w Polsce nadal ściga się pod różnymi pretekstami. I to bezpodstawnie - ocenia sędzia. - Może też chodzić o to, by zamanifestować, że osoby powiązane z ministerstwem sprawiedliwości, za nic mają deklaracje składane przesz inne władze, w celu uzyskania środków z KPO - dodaje.
Sędzia deklaruje, że "takie działania wobec mnie nie wpłyną w żaden sposób na to, jak się zachowuję jako sędzia". - Dalej będę postępował zgodnie z własnym sumieniem, poglądami prawnymi i przyrzeczeniem sędziowskim. Zobowiązuje mnie ono do stania na straży Konstytucji i przestrzegania prawa, w tym prawa europejskiego - mówi w rozmowie z portalem.
Sprawa sędziego Juszczyszyna
Juszczyszyn w 2020 roku został zawieszony w czynnościach przez nieuznawaną i zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Został przy tym odsunięty od orzekania. Zaczęło się od tego, że rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Juszczyszyn wydał postanowienie, w którym między innymi nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia wobec kandydatów do neo-KRS.
W maju zeszłego roku Izba Dyscyplinarna uchyliła zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych. W czerwcu Juszczyszyn został przywrócony do pracy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, został jednak przeniesiony do wydziału rodzinnego (przed zawieszeniem był w wydziale cywilnym), gdzie orzeka od lipca zeszłego roku.
Źródło: OKO.press, TVN24