Dotychczasowa posłanka Koalicji Obywatelskiej Paulina Hennig-Kloska przechodzi do ruchu Szymona Hołowni Polska 2050. Zmiana jej barw politycznych umożliwia ugrupowaniu Hołowni powołanie w Sejmie własnego koła poselskiego. Oprócz Hennig-Kloski do ruchu dołączyło także trzech innych członków.
Ugrupowanie Polska 2050 o nowych członkach ruchu poinformowało w poniedziałek rano. "Mamy przyjemność poinformować o włączeniu do Polski 2050 czworga nowych członków. Są to: posłanka Paulina Hennig-Kloska, radna Edyta Łongiewska-Wijas ze Szczecina, profesor Tomasz Sójka z Poznania i mecenas Patrycja Borkowska z Łodzi" - przekazano w komunikacie.
Paulina Hennig-Kloska była posłanką Nowoczesnej od 2015 roku. W obecnej kadencji należała wraz z całą Nowoczesną do klubu Koalicji Obywatelskiej.
Ruch Hołowni przekazał, że wszystkie nowe osoby dołączające do ugrupowania "mają duże zasługi dla swoich społeczności lokalnych i znaczące osiągnięcia na swoich obszarach działania".
CZYTAJ TAKŻE NA KONKRET24: Odwołanie posła za zmianę partyjnych barw? Co proponuje PO, a jak to jest na Wyspach >>>
"Jednym z najważniejszych celów bieżących Ruchu Polska 2050 było powołanie koła w Sejmie"
Jak podkreślono, "jednym z najważniejszych celów bieżących Ruchu Polska 2050 było powołanie koła w Sejmie, aby móc znacząco zwiększyć nasze możliwości działania". "W bieżącym tygodniu zakończymy realizację tego celu" - zapowiedziano.
Zgodnie z Regulaminem Sejmu do utworzenia koła poselskiego potrzeba minimum trzech posłów, a do utworzenia klubu poselskiego co najmniej 15 posłów.
Do tej pory do ruchu Polska 2050 przystąpiły posłanki Hanna Gill-Piątek (wcześniej Lewica) i Joanna Mucha (wcześniej Koalicja Obywatelska) oraz senator Jacek Bury (również KO).
Hennig-Kloska: twardo stoję na nogach i wiem, co robię
Informacje o przejściu Hennig-Kloski do Polski 2050 pojawiły się już kilka dni temu, ale początkowo posłanka je dementowała. "Rozumiem, że plotki to sól pracy dziennikarzy, ale nie zawsze są prawdziwe. Warto sprawdzać u źródła" - pisała w czwartek na Twitterze. W poniedziałek miała wystąpić na wspólnej konferencji prasowej z szefem klubu KO Cezarym Tomczykiem.
Jednak w poniedziałek Hennig-Kloska zamieściła w mediach społecznościowych post, w którym poinformowała o powodach przejścia do Polski 2050. "Przez ostatnie tygodnie miałam okazję poznać bliżej Szymona i jego ruch. Uwierzyłam w niego, bo jest autentyczny i ma marzenia o lepszej Polsce, takie, jakie miałam wchodząc do polityki w 2015 roku. Wierzę, że przewróci scenę polityczną i jest szansą na przerwanie rządów złej władzy. Dlatego chcę go wesprzeć na tak wczesnym etapie. Dziś twardo stoję na nogach i wiem, co robię" - napisała posłanka.
"Wielu z Was już w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej przekonywało mnie na ulicach Gniezna, Konina, Wrześni, Środy, Śremu, Słupcy, Koła czy Turku, że to Szymon jest jedyną gwarancją zmian w polskiej polityce" - dodała.
"Nie zmieniam poglądów, nie zmieniam wartości. Dalej będę walczyć o demokratyczne państwo prawa, niezależność mediów, godność polskich kobiet, rozsądek, umiar i odpowiedzialność w polityce" - wskazała posłanka.
Jak dodała, stawia przed sobą cztery główne cele:
- "przywrócić stabilność ludziom pracy, którzy padli ofiarami COVID-19", - "zapewnić jawność finansów publicznych, bo wszyscy mamy dość patologii", - "zadbać o ludzi pozostawionych przez państwo a oszukanych w aferach takich jak SKOK czy GETBACK i zrobić wszystko by kolejni obywatele nie padali ofiarami oszustów", - "postawić na nogi służbę zdrowia, m.in. oddłużając szpitale - wiele z nich po pandemii będzie w bardzo trudnej sytuacji".
"Z różnych powodów zaufaliście mi w 2019 r. Każdy powód, dla którego posłaliście mnie do Sejmu, był, jest i będzie dalej dla mnie bardzo ważny. Wyruszam w tę drogę, bo czuję, że mam nosa, że to jest wreszcie ta zmiana w polskie polityce, na którą czekamy. Byłam i będę rzecznikiem współpracy na opozycji. Dalej mamy wspólne cele do osiągnięcia. Obiecałam Wam, że będę sprawcza. Stąd moja decyzja" - wyjaśniała posłanka.
Szłapka: Byliśmy umówieni, że pracujemy dalej, więc jestem zaskoczony
Decyzję posłanki Pauliny Hennig-Kloski o przejściu do Polski 2050 Szymona Hołowni skomentował lider Nowoczesnej i poseł KO Adam Szłapka. - Jestem zaskoczony i nie uważam tego za najlepszą decyzję z punktu widzenia tego, co próbujemy budować na opozycji - powiedział dziennikarzom w Sejmie.
Zaznaczył, że od kilku dni codziennie rozmawiał z posłanką i wydawało mu się, że "wszystkie racjonalne argumenty trafiły". Jak mówił, jeszcze do późnego niedzielnego wieczoru Hennig-Kloska zapewniała, że zostaje w Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że do poniedziałkowego poranka miał z posłanką kontakt "co kilka godzin" i nic nie wskazywało na taką jej decyzję. - Byliśmy umówieni, że pracujemy dalej, więc jestem zaskoczony - zaznaczył.
Przyznał, że oprócz racjonalnych argumentów wpływ na decyzję Hennig-Kloski mogły mieć też emocje. Dodał, że posłanka "niestety" nie poinformowała go osobiście o swojej decyzji, a tylko przesłała swoją rezygnację.
- Od trzech lat jestem zwolennikiem tego, byśmy zbudowali na opozycji silny front, a żeby zbudować silny front, musimy mieć elementarne zaufanie. Myślę, że coś takiego nie pomaga, nie buduje to mostów zaufania - mówił Szłapka.
"Nie będę się obrażał"
- Ta sytuacja jest moim zdaniem bardzo niedobra dla opozycji, ale nie będę się obrażał, chcę dalej budować ze wszystkimi szerokie porozumienie opozycyjne - zaznaczył. Dodał, że na krótką metę rozumie postępowanie Hołowni, ale w dłuższej perspektywie nie pochwala tego i uważa, że to się nie opłaca także jemu.
- Jest mi przykro ze względów politycznych i ludzkich, ale musimy dalej pracować. Jakoś to będę musiał przetrawić - powiedział Szłapka.
Źródło: PAP, tvn24.pl