- Jest to demonstracja przeciwko rządowi, która ma sugerować, że ten rząd ma coś wspólnego z rządem Jaruzelskiego, że Polska jest przez jakiś reżim rządzona, który trzeba obalić - mówił w "Kropce nad i" o organizowanym jutro przez PiS marszu filozof Jan Hartman. - Trzeba patrzeć za czym ten marsz jest, a nie przeciwko czemu - bronił demonstracji ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Isakowicz-Zaleski pytany w TVN24, czy chciałby widzieć Wojciecha Jaruzelskiego za kratkami, odpowiedział: - Chciałbym widzieć ocenę komunizmu, Wojciech Jaruzelski jest symbolem tego komunizmu. (...) Ale nie chodzi tylko o niego, ale o stwierdzenie, że komunizm był złem, że wyrządzono krzywdę konkretnym osobom. I dodał: - Nierozwiązanie tego problemu wraca jak bumerang.
- Wybór antykonfrontacyjny tak zwanej grubej kreski jest w sumie lepszy, choć może nie do końca sprawiedliwy, niż takie ciągnące się latami, jątrzące procesy i rozliczenia. Myślę, że z perspektywy 20 kilku lat nie powinniśmy żałować, że zachowaliśmy ciągłość państwową - mówił z kolei Hartman. "Zamiary są jak najbardziej negatywne" Isakowicz-Zaleski, który znajduje się w komitecie honorowym czwartkowego Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości organizowanym przez PiS, przekazał, że bierze w nim udział tylko dlatego, by przypomnieć datę 13 grudnia i ówczesnych działaczach.
- Bardziej trzeba patrzeć za czym ten marsz jest, a nie przeciwko czemu - podkreślił. - Trzeba organizować się wokół wartości - podkreślał. Natomiast Hartman stwierdził wprost, że demonstracja PiS organizowana jest przeciwko rządowi. - Ma sugerować, że ten rząd ma coś wspólnego z rządem Jaruzelskiego, że Polska jest przez jakiś reżim rządzona, który trzeba obalić - ocenił.
- Zamiary są jak najbardziej negatywne. To nie chodzi, żeby pamięć Solidarności i tego wyzwoleńczego ruchu, którym była Solidarność, przypomnieć - zaznaczył. Data ku pamięci Isakowicz-Zaleski przekonywał, że każda data do protestowania jest dobra. - Nie widzę, żeby 13 grudnia był z tego wyłączony - powiedział. - To jest jakaś data, która powinna przypominać Polakom, co razem przeżyli - podkreślił. Hartman apelował zaś, że Polacy powinni zdawać sobie sprawę, że w latach 70.-80. nie było takich jak obecnie brutalnych sporów.
- Poza taką rytualną awanturą polityczną jest jednak ta wspólna pamięć tych wspaniałych czasów, kiedy wszyscy pracowali razem i siedzieli pod przysłowiową celą - przypomniał.
Autor: nsz//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24