Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że w latach 2017-2019 minister zdrowia nie zapewnił dobrej diagnostyki patomorfologicznej. Wskazała na szereg problemów w tej dziedzinie medycyny, między innymi niedobór lekarzy, niską jakość przeprowadzanych badań i zbyt długie oczekiwanie na ich przeprowadzenie. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia skomentował raport NIK i zapowiedział, że w ramach rozpoczętego już programu zostaną stworzone standardy badań patomorfologicznych.
Patomorfologia to dziedzina medycyny zajmująca się rozpoznaniem, klasyfikacją oraz prognozowaniem chorób na podstawie zmian morfologicznych w komórkach, tkankach i narządach. Rola diagnostyki patomorfologicznej jest kluczowa w diagnozowaniu m.in. nowotworów. Wynik badania decyduje o dalszym losie pacjenta - prognozach i wyborze metod leczenia.
W przypadku nowotworów czas ma kluczowe znaczenie. Przeżywalność pacjentów onkologicznych jest uzależniona przede wszystkim od wczesnego wykrycia choroby.
Problemy w patomorfologii. NIK: minister zdrowia nie zapewnił dobrej diagnostyki
Najwyższa Izba Kontroli oceniła w swoim raporcie, że w latach 2017-2019 minister zdrowia nie zapewnił dobrej diagnostyki patomorfologicznej. Sposób organizacji i finansowania badań nie pozwalał na pełną ich dostępność i nie gwarantował odpowiedniej jakości ich wykonania.
Problemem - pisze NIK - był między innymi brak odrębnego finansowania diagnostyki patomorfologicznej, nierównomierne rozmieszczenie zakładów wykonujących badania oraz powszechny ich outsourcing. Brakowało także patomorfologów.
Najwyższa Izba Kontroli podnosi, że to wszystko powodowało, iż pacjenci musieli długo czekać na wyniki, a ich jakość i tak w wielu przypadkach nie była najlepsza. Wydłużało to postawienie diagnozy i rozpoczęcie leczenia.
W informacji Izby wskazano, że problemem jest brak odrębnego finansowania badań patomorfologicznych. Brak odrębnej wyceny tych procedur i uwzględnianie ich kosztów w usługach medycznych świadczonych przez ambulatoria i szpitale powoduje wybór najtańszych metod diagnostycznych.
Oprócz tego - jak podaje NIK - podmioty lecznicze, z powodu ograniczonych środków na niezbędne inwestycje, nie są zainteresowane inwestowaniem w zakłady czy pracownie diagnostyki patomorfologicznej. W efekcie lekarze specjaliści mają ograniczone perspektywy rozwoju, brakuje więc chętnych na specjalizacje z dziedziny patomorfologii i neuropatologii.
Najwyższa Izba Kontroli podała, że liczba lekarzy patomorfologów jest za mała w stosunku do potrzeb. Dodatkowo NIK zwraca uwagę, że duża część (42 procent) lekarzy patomorfologów ma powyżej 60 lat.
Izba wskazała, że brak lekarzy patologów powodował nadmierne ich obciążenie pracą. Taka sytuacja miała miejsce w czterech spośród 12 kontrolowanych podmiotów, które posiadały zakład/pracownię diagnostyki patomorfologicznej.
NIK podała, że w Polsce w ostatnich latach nieznacznie - o kilka - wzrosła liczby zakładów patomorfologii, pracowni histopatologii i cytologicznych. Izba zaznaczyła, że barierą w dostępie do takich badań jest nierównomierne rozmieszczenie zakładów i pracowni diagnostyki patomorfologicznej.
NIK zwraca też uwagę na powszechny outsourcing badań patomorfologicznych. Wynika to z braku odpowiedniego, kosztownego sprzętu i aparatury oraz wykwalifikowanej kadry. Wśród kontrolowanych jednostek tylko Instytut Onkologii w Warszawie wykonywał pełen wachlarz badań patomorfologicznych.
Opóźnienia w przekazywaniu materiału tkankowego nawet do 40 dni
Najwyższa Izba Kontroli sygnalizuje też, że problemem jest brak nadzoru nad funkcjonowaniem tego obszaru diagnostyki. Izba alarmuje, że w 50 procent skontrolowanych podmiotów badania diagnostyki patomorfologicznej wykonywano dłużej, niż to wynikało z regulacji wewnętrznych i zawartych umów z podwykonawcami.
Występowały opóźnienia w przekazywaniu materiału tkankowego do zakładów diagnostyki patomorfologicznej, sięgające nawet 40 dni od jego pobrania, co mogło powodować gorszą jakość wyników badań.
Sytuacja taka stwarzała też ryzyko obniżenia jakości preparatów, a także opóźniała podjęcie decyzji o sposobie leczenia pacjenta.
NIK wnioskuje do ministra zdrowia
NIK skierowała wnioski do Ministra Zdrowia między innymi o wzmocnienie roli diagnostyki patomorfologicznej w systemie ochrony zdrowia poprzez optymalne wykorzystanie dostępnych badań, właściwej jakości i właściwego finansowania, z uwzględnieniem ograniczenia ryzyka nadmiernego wzrostu kosztów świadczeń ogółem oraz przyspieszenie prac nad wyodrębnieniem procedur diagnostyki patomorfologicznej dla określenia ich kosztów oraz wyceny.
Izba pozytywnie ocenia wprowadzenie standardów organizacyjnych w patomorfologii. Dostrzega, że minister zdrowia rozpoczął prace legislacyjne, które mają poprawić jakość diagnostyki patomorfologicznej oraz wypracować mechanizmy finansowania świadczeń z tego zakresu. Jednak z uwagi na początkowy etap tych działań, nie można było ocenić efektów i skuteczności proponowanych rozwiązań.
Rzecznik ministerstwa odpowiada: powstaną standardy badań patomorfologicznych
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w reakcji na raport poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że od 1 października 2019 roku do czerwca 2022 roku resort realizuje projekt "Wsparcie procesu poprawy jakości w patomorfologii poprzez wdrożenie standardów akredytacyjnych oraz wzmocnienie kompetencji kadry zarządzającej podmiotami leczniczymi". Celem działań ministerstwa jest - jak wyjaśnił - by tylko akredytowane zakłady patomorfologii mogły prowadzić badania finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W tym roku - zapowiedział - mają powstać standardy badań patomorfologicznych. Wyjaśnił, że dojdzie między innymi do zdefiniowania całego procesu "technologicznego" od pobrania materiału przez jego utrwalanie, opracowanie i przygotowanie do diagnostyki mikroskopowej.
- Akredytacja ma na celu wyznaczenie jednolitych zasad postępowania w zakresie diagnostyki patomorfologicznej, niezależne od wielkości jednostki, rodzaju materiałów podlegających diagnostyce czy struktury własnościowej zakładu/pracowni patomorfologii - zaznaczył.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock