- Dobre wino jest lepsze od miliarda ulotek - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Biedroń, komentując sprawę partyjnych wydatków Ruchu Palikota, który na trunki wydał 30 tys. zł. SLD z kolei "zostawił" 130 tys. zł w SPA w Karwii. - Spotkanie trzeba gdzieś zorganizować - mówił Grzegorz Napieralski.
"Gazeta Wyborcza" i "Newsweek" ujawniły ostatnio na co politycy wydają partyjne pieniądze. Przykładowo, PO prawie 250 tys. zł zainwestowała w ubrania, a PiS wydał 2 miliony na działalność PR. Ruch Palikota wydał m.in. 30 tys. na wino, a SLD 130 tys. zostawił w ośrodku SPA w Karwii.
"Nie było klubów go-go"
- Nie piłem tego wina, ale mam nadzieję, że zostało dobrze spożytkowane np. na jednoczenie lewicy - komentował sprawę w "Faktach po Faktach" Robert Biedroń z Ruchu Palikota. Jak dodał, "dobre wino jest lepsze od miliarda ulotek". - Są partie, które drukują ulotki, a jak się wypije butelkę dobrego wina z Kwaśniewskim, to można mieć dobry pomysł na Polskę - powiedział.
Również Grzegorz Napieralski z SLD bronił partyjnych wydatków i kwoty zostawionej w SPA. - Gdzieś trzeba spotkanie zorganizować - przekonywał. Podkreślił jednak, że w takich przypadkach za dodatkowe usługi płaci się samemu. - Ale warto takie spotkania organizować - dodał. Według niego, pieniądze są dobrze wydawane. - Nie było klubów go-go czy garniturów za 8-9 tys. zł - powiedział.
Przetargi na zamówienia dla partii?
- Jestem daleki od rozliczania kogokolwiek. Ale powiem jedno: partia polityczna ma za cel wygrać wybory. I wierzę głęboko, że wybierając dzisiaj panelistów, wynajmując miejsce na debatę, wybieramy dobre miejsce. I jeśli trzeba zapłacić, to trzeba zapłacić - dodał Napieralski, odnosząc się do niedzielnego Kongresu Polskiej Lewicy na Stadionie Narodowym.
Na pytanie, czy firmy realizujące zamówienia partii nie powinny być wyłaniane w przetargu, Napieralski odparł, że taką propozycję przedstawił w niedzielę w mediach Wojciech Olejniczak. - Być może warto - uznał.
Zgodził się z nim Biedroń. - Im większa transparentność, tym mniejsze pole do nadużyć - powiedział.
Podzielona lewica
Politycy rozmawiali również o niedzielnym Kongresie Lewicy. Mimo zaproszeń ze strony SLD, nie przybyli na niego ani Aleksander Kwaśniewski, ani Lech Wałęsa, ani Wojciech Jaruzelski.
- To był bardzo dobry kongres. Ważne, że poszło zaproszenie, iż partia organizowała spotkanie dotyczące przyszłości i współpracy lewicy - mówił Napieralski. Jak podkreślił, na Kongresie było ponad 100 różnych organizacji. Na zarzut dotyczący niskiej frekwencji odparł: - Możemy zwozić ludzi autobusami, ale mogliśmy zaprosić też ludzi, którzy chcieli brać udział w panelach dyskusyjnych.
- Ubolewam, że lewica jest podzielona. Wiele nas łączy, ale coś jest przeszkodą. Powinniśmy porzucić populizm i nienawiść, bo mamy wyjątkową szansę, by przedstawić nową wizję Polski. Trzeba budować szeroką, wielką lewicę - dodał z kolei Biedroń.
Atak na Biedronia?
Poseł RP wspomniał również o tym, że został zaatakowany na Paradzie Równości. - Przekroczono granicę, powinniśmy solidarnie podjąć jakieś działania - uważa. Jak dodał, osoba, która go uderzyła, zaatakowała łącznie troje ludzi. - Wykrzykiwała homofobiczne hasła, dusiła inną osobę. Ja zostałem opluty, uderzony pięścią w twarz i kopnięty w brzuch - powiedział.
Według niego, ofiar nienawiści i przemocy jest w Polsce bardzo dużo i konieczna jest stanowcza reakcja władzy. - A władza dzisiaj chowa głowę w piasek - zaznaczył.
Autor: jk//gak/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24