- Chciałbym być pokornym wobec moich przełożonych, ale trudno jest nie komentować tej sytuacji. Trzeba uczciwie powiedzieć, że to wygląda od każdej strony źle. Można powiedzieć: ręce opadają - powiedział ojciec Paweł Gużyński, komentując sytuację w parafii w Jasienicy i konflikt ks. Wojciecha Lemańskiego z abp. Henrykiem Hoserem. - Panowie, jest pascha. Pojednajcie się - apelował dominikanin w TVN24.
Kościół parafialny w Jasienicy pozostanie zamknięty do czasu, aż sytuacja wróci do normy - poinformowała we wtorek Kuria Warszawsko-Praska. Jak przekazała, nabożeństwa, które odbywały się w Niedzielę Palmową, były zakłócane przez nieliczną grupę osób i uniemożliwiały wiernym uczestnictwo w liturgii. Niektórzy wierni są oburzeni i zapowiadają protest.
To trudno zrozumieć
- Idą święta, a podejmuje się decyzję o zamknięciu kościoła przed nosem wiernych. To trudno zrozumieć - powiedział o. Paweł Gużyński.
- Nikt z wiernych nie kwestionowałby decyzji biskupa, gdyby była czytelna i wyjaśniona tak, żeby wierni zrozumieli, co się dzieje - powiedział Gużyński, tłumacząc jednocześnie, że lepiej by było, gdyby abp Hoser przyjechał na miejsce i porozmawiał z wiernymi, wyjaśniając motywację swojej decyzji.
- Doszliśmy do momentu, w którym ofiarami są wierni. Czy to zwolennicy, czy przeciwnicy ks. Lemańskiego - mówił we "Wstajesz i wiesz" dominikanin.
- Są święta. Wszyscy w Kościele zapraszają do pojednania, a w tym sporze żadna ze stron nie odpuszcza - podkreślił. - Dla mnie to jest niezrozumiałe - dodał. - Panowie, jest pascha. Pojednajcie się - apelował dominikanin w TVN24.
Autor: jl\mtom/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24