PO przegra w Elblągu, jej kandydatka nie wejdzie do drugiej tury. W wyniku tego do dymisji poda się w Warszawie Hanna Gronkiewicz-Waltz - prognozuje Janusz Palikot. W "Faktach po Faktach" w TVN24 polityk przekonywał, że w ten spoób PO będzie chciała uniknąć referendum i utrzymać wpływy w stolicy.
Według Palikota, "czy Gronkiewicz-Waltz chce czy nie" będzie musiała odejść. - Będzie też próba powołania komisarza, żeby nie odbyły się wybory i utrzymania sytuacji, w której PO jakoś kontroluje sytuację. Nie poprzez wybory, tylko komisarza - ocenił polityk.
Jego zdaniem "to jest typowy objaw partii w kłopotach, której rozjechały się podstawowe parametry i która ucieka od bezpośredniej konfrontacji, od werdyktu wyborczego".
Dobry wynik to jaki?
Janusz Palikot podkreślił, że ma nadzieję na "dobry wynik" w wyborach w Elblągu. - Ale najważniejsze jest to, że została zbudowana w Elblągu nadzieja. Nadzieja na to, że władza nie jest bezkarna i podlega weryfikacji. Skutkiem tego są referenda w Warszawie, Olsztynie i w wielu miastach. Ta nadzieja na politykę pod większą kontrolą nie może być zgubiona - ocenił szef RP.
I dodał: - Źle by się stało, gdyby do drugiej tury weszła ta sitwa, która została odwołana, czyli głównie PO z jakimś tam udziałm SLD. Gdyby do drugiej tury weszła PO, to wygra PiS, bo moim zdaniem nastroje w Elblągu są takie, że ludzie nie pójdą wtedy na wybory i bardziej stabilny elektorat PiS wygra. Każdy inny kandydat - Ruchu Palikota czy inny - wygra te wybory w drugiej turze z PiS i utrzyma nadzieję na zmianę. To jest klucz - mówił Palikot.
Zaznaczył, że wynik Ruchu Palikota "będzie kilkunastoprocentowy". - Każdy wynik powyżej 10 proc. będzie dobrym wynikiem. Za sukces uznam każdy wynik powyżej 15 proc. - powiedział poseł.
Gotowy do współpracy
Janusz Palikot skomentował też doniesienia medialne na temat wydatków PO na ubranie dla premiera i jego żony. Zdaniem szef RP premier z małżonką muszą "sensowie wyglądać". - Tylko problem w tym wszystkim polega na tym, że państwo, rząd czy partia powinny finansować ubrania, bo na to powinny znaleźć się pieniądze. (...) Ale inna kwestia jest w tym wszystkim szokująca, że Donald Tusk przez lata funkcjonował jako polityk, który mówił dość przywilejom klasy próżniaczej. Miało nie być ochrony, limuzyn, miał chodzić na piechotę, pracować w Sejmie. Teraz złapaliśmy go na takim drobnym krętactwie, że niby prowadził politykę, w której nie ma funduszu reprezentacyjnego a de facto nie wiadomo czy zgodnie z prawem brał pieniądze z kasy partyjnej - powiedział Palikot.
- Żeby była jasność, uważam, że premier powienien zarabiać 50 tys. zł i powinno być go stać na garnitury. A jak nie to powinien być fundusz reprezentacyjny, który to załatwia - dodał.
A pytany, czy Ruch Palikota spróbuje dojść do kompromisu z PO i uchwalić projekt znoszący subwencje dla partii, Palikot powiedział: - Ja jestem gotowy. Gdybyśmy wspólnie głosowali, to mamy większość. Ja tę wolę doklaruję. Proponuję, wzywam, proszę Donalda Tuska o spotkanie z klubem i dyskusję - stwierdził Palikot. - Możemy poprawić mój projekt albo rozpocząć pracę nad innymi założeniami - dodał.
Zaznaczył, że skutkiem takiego porozumienia może być rozbicie koalicji, bo PSL jest przeciwko zniesieniu finansowania dla partii.
Brak zaufania to dobrze
Poseł odniósł się też do najnowszego sondażu CBOS dot. zaufania do polityków, w którym zajął ostatnie miejsce. - To jest dla mnie bardzo dobry sondaż, bo on pokazje, że ludzie widzą, że mi chodzi w polityce o zmianę. One wywołują różnego rodzaju reakcje. Ludzie to widzą, że Palikota można o różne rzeczy posądzać, ale napewno jemu o coś w tej polityce chodzi. Z tego powodu jest ten sondaż - mówił Janusz Palikot.
Polityk poinformował też, że w poniedziałek do zespołu politycznego Europy Plus przystąpi Andrzej Celiński i Partia Demokratyczna. - W obecności Aleksandra Kwaśniewskiego podpisze porozumienia - poinformował Palikot.
Rozenek na Warszawę
Palikot zdradził też - już oficjalnie - że kandydatem Ruchu Palikota na prezydenta Warszawy jest Andrzej Rozenek. Wcześniej kandydatura Rozenka pojawiała się na giełdzie nazwisk. Szef RP zaznaczył jednak, że jeśli do końca lipca zgłoszą się inni kandydaci, to wewnątrz Ruchu Palikota odbędą się prawybory. - Dzisiaj zgłosił się Andrzej Rozenek i ma niekwestionowaną pozycję lidera jako nasz kandydat - dodał Palikot. Na pytanie, dlaczego kandydatem Ruchu nie jest Ryszard Kalisz, lider RP odpowiedział, że jeśli Kalisz będzie chciał kandydować, to będzie "brany pod uwagę". - Może się okazać, że to on będzie kandydował - powiedział Palikot.
Autor: mn/iga / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24