- Gdyby (Paweł Piskorski - przyp. red.) był członkiem Twojego Ruchu, to byśmy go usunęli z partii, ale on jest szefem partii koalicyjnej, więc nie mam takiej możliwości - powiedział Janusz Palikot w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Wypowiedź szefa łagodził po południu rzecznik TR Andrzej Rozenek. "Paweł Piskorski jest sprawdzonym i lojalnym koalicjantem. Nie ma żadnych podstaw, by sugerować jakiekolwiek napięcia między nami" - napisał w oświadczeniu.
Paweł Piskorski w książce, wywiadzie-rzece, zasugerował, że Kongres Liberalno-Demokratyczny, którego liderem na początku lat 90. był Donald Tusk, przyjmował pomoc finansową od niemieckich chadeków.
- Nie znałem wcześniej tej książki, o jej treści dowiedziałem się z mediów. Piskorski mnie o tym nie uprzedził. Potem zapewnił mnie, że ma dokumenty na dowód swoich oskarżeń - powiedział Janusz Palikot.
"Osobisty problem" Piskorskiego
Przewodniczący Twojego Ruchu przyznał, że nie widział wspomnianych dokumentów. Uznając, że "sprawa zaszła za daleko", liderzy koalicji podjęli decyzję, iż Piskorski powinien przedstawić dokumenty.
- On powiedział, że tylko w komisji śledczej i w sądzie, bo one wymagają merytorycznej oceny, także prawdziwości podpisów, które tam widnieją. Poza tym Piskorski zapewne sam jest na tych dokumentach i na tym polega jego osobisty problem - przyznał Palikot.
Lider Twojego Ruchu podkreślił, że Piskorski, nie pokazując tych dokumentów, postawił koalicję w trudnej sytuacji. - Gdyby był członkiem Twojego Ruchu, to byśmy go usunęli z partii, ale on jest szefem partii koalicyjnej, więc nie mam takiej możliwości - skwitował.
Rzecznik tłumaczy słowa szefa: to nie były pretensje
Andrzej Rozenek, rzecznik prasowy Twojego Ruchu, napisał po południu w oświadczeniu dla mediów, że "przewodniczący Palikot zwraca jedynie uwagę na drobny, ale rozdęty medialnie fakt zaskakującego ukazania się książki Pawła Piskorskiego, oraz reperkusji wywołanych niektórymi jej fragmentami. (...) Słów przewodniczącego Palikota nie należy interpretować jako pretensji pod adresem Pawła Piskorskiego, jest to jedynie wyraz zrozumiałego żalu z powodu niewykorzystania w pełni możliwości, jakie stwarza ta sensacyjna i demaskatorska publikacja".
"Nie ma napięcia między nami"
Według Rozenka "braki w komunikacji zdarzają się w każdej strukturze i z tego powodu nikt nie ma zamiaru czynić komukolwiek wyrzutów", a cała sprawa to "zupełnie nieistotny szczegół w obliczu obopólnie korzystnej i trwałej współpracy koalicyjnej między TR a SD".
Rzecznik zapewnił, że Stronnictwo Demokratyczne jest "bardzo istotnym partnerem" Twojego Ruchu, a Paweł Piskorski "sprawdzonym i lojalnym koalicjantem". "Nie ma żadnych podstaw, by sugerować jakiekolwiek napięcia między nami" - napisał.
Autor: jl//rzw/kwoj / Źródło: Gazeta Wybocza, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24