To było w zasadniczej części niesłychanie konfrontacyjne wobec rządu wystąpienie polityczne - tak ocenił noworoczne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy Łukasz Lipiński z "Polityki". - Nie wydaje mi się to najlepszy moment i najlepsza forma na wybranie tego rodzaju konfrontacji - dodał. Dominika Sitnicka z OKO.press mówiła, że "zdecydowanie wybijała się informacja skierowana do rządu Donalda Tuska, a nie do Polaków i do Polek".
W wygłoszonym orędziu noworocznym prezydent mówił, że mamy do czynienia z nową sytuacją w polskiej polityce. - Prezydent i rząd są z innych obozów politycznych. To normalne w demokracji, ale w demokracji trzeba przestrzegać konstytucji, zasad państwa prawa i dobrych politycznych obyczajów - dodał.
- Niestety w ostatnich dniach koalicja rządowa próbując przejąć media publiczne złamała te zasady - powiedział. Duda mówił także między innymi, że "poważny niepokój budzą także kolejne zapowiedzi podejmowania ważnych decyzji za pomocą sejmowych uchwał". Prezydent wezwał "koalicję rządową, żeby zaczęła przestrzegać zasad demokratycznego państwa prawa i szanować obywateli bez względu na ich poglądy polityczne".
Mówił, że jest "gotowy do współpracy w najważniejszych dla Polski sprawach, ale jest również przygotowany na sytuację, że rząd takiej współpracy nie będzie chciał".
Sitnicka: wybijała się informacja skierowana do rządu Tuska, a nie do Polaków i Polek
Wystąpienie głowy państwa skomentowali na antenie TVN24 dziennikarze: Dominika Sitnicka z OKO.press i Łukasz Lipiński z "Polityki".
- Myślę, że zdecydowanie w tym orędziu wybijała się informacja skierowana do rządu Donalda Tuska, a nie do Polaków i do Polek - powiedziała Sitnicka.
Zauważyła, że na początku wystąpienia była mowa o "wyzwaniach w nadchodzącym roku, o bezpieczeństwie, o tym, że trzeba o to dbać, trzeba na pewno dozbrajać Polskę, bo sytuacja międzynarodowa jest jaka jest". Dodała, że Duda kończył swoje orędzie życzeniami dla rodaków.
- Ale cała reszta tego przekazu to był przekaz pod tytułem: "Nie zgadzam się na to, w jaki sposób zostały odbite z rąk Prawa i Sprawiedliwości media publiczne" i też taki komunikat na przyszłość, bo prezydent podkreślił, że są kolejne uchwały. Wiemy, że była na przykład uchwała dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa, uchwała dotycząca Trybunału Konstytucyjnego będzie niedługo, więc to jest taki jednoznaczny komunikat: "Ja się na to nie zgadzam, nie będę współpracował w sprawie tych reform, których chcecie" - mówiła dziennikarka.
Jej zdaniem "to było takie naprawdę wyjątkowo konfrontacyjne". Zauważyła, że prezydent "wymieniał Donalda Tuska w takim kontekście krytycznym bardzo mocno, wymieniał poszczególne działania".
Sitnicka porównała wystąpienie Dudy do sobotniego orędzia premiera. Oceniła, że orędzie szefa rządu było zdecydowanie bardziej ogólnikowe, koncyliacyjne".
- Tutaj mamy takie jednoznaczne polityczne stanowisko - powiedziała.
Lipiński: wystąpienie niesłychanie konfrontacyjne wobec rządu
Lipiński powiedział, że Tusk w swoim orędziu "po pierwsze zwracał się do obywateli, po drugie jednak z takim przesłaniem, gdzie takim głównym tonem było pojednanie i budowanie kraju na nowo".
W jego ocenie, to co wygłosił Andrzej Duda, to "w zasadniczej części było niesłychanie konfrontacyjne wobec rządu wystąpienie polityczne".
- Sylwester godzina 20 nie jest najlepszym momentem, w którym Polacy chcą takiej konfrontacyjnej politycznej mowy wysłuchać. Nie wydaje mi się to najlepszy moment i najlepsza forma na wybranie tego rodzaju konfrontacji - mówił dziennikarz.
Powiedział, że "widać, że prezydent po takim początkowym wahaniu, po tym, jak robił dwa kroki w przód, jeden krok w tył, jak wykonał cały szereg pojednawczych gestów w stronę tego nowego rządu, zdecydował się w jasny sposób wziąć jedną ze stron w politycznym sporze". - Jest to strona Prawa i Sprawiedliwości, jak to zwykle zresztą prezydent robi - dodał.
- Oczywiście można się zastanawiać, czy do tego sprowokowała go tutaj twarda postawa rządu Donalda Tuska, jeśli chodzi o przejmowanie mediów publicznych, czy też to, że Jarosław Kaczyński na niego huknął, że powinien się zachowywać bardziej zdecydowanie w tej sprawie - mówił.
Zdaniem Lipińskiego prezydent użył kilku takich sformułowań, których "szczególnie nie wypada mu używać".
- Jedno z nich to jest mówienie o sobie jako strażniku konstytucji, od grudnia 2015 roku i zaprzysiężenia dublerów do Trybunału Konstytucyjnego trudno naprawdę jest mówić o prezydencie jako strażniku konstytucji, tudzież o chaosie prawnym, który to właśnie chaos prawny to prezydent w dużym stopniu wprowadza do systemu, chociażby nominując kolejnych sędziów - powiedział.
- W największym skrócie to konfrontacyjna mowa polityczna zamiast sylwestrowego orędzia zapowiadająca nie koabitację właśnie tylko twardy konflikt polityczny, w którym prezydent, w każdym razie z tej mowy wynika, chciałby zająć jedną ze stron politycznego sporu - podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił
Źródło: TVN24