Władze Sandomierza rozkładają ręce i odkładają opłatę klimatyczną na półkę. Wszystko po tym, jak jeden z turystów ocenił, że jakość powietrza w mieście jest zbyt niska. Uparł się, że płacić za to nie będzie, a jego sprawa trafiła do sądu. Materiał magazynu "Polska i Świat".
W Radzie Miasta w Sandomierzu doszło do burzliwej dyskusji na temat jakości powietrza. Radni spierali się o to, czy turyści powinni płacić dodatkowe dwa złote za każdą dobę opłaty miejscowej, zwanej klimatyczną.
Wstrzymane pobieranie opłaty klimatycznej
Dyskusję wywołał Benjamin Łuczyński, turysta z Warszawy, który przyjechał do Sandomierza na kilka dni. Nie był zadowolony z jakości powietrza i skierował sprawę do sądu administracyjnego. Zaskarżył uchwałę miejscową, która nakazuje płacić 2 złote za dobę.
- Nie chodzi tutaj oczywiście o dwa złote, ale że jest to po prostu nie fair, że pobieramy opłatę miejscową, a później wdychamy smog ze starych silników samochodowych czy starych palenisk – tłumaczy turysta Benjamin Łuczyński.
Sprawa dopiero trafiła do sądu, a radni już uchwałę o pobieraniu opłaty odrzucili – ale podkreślają, że wcale nie dlatego, że powietrze truje ludzi. - Sandomierz ma bardzo czyste powietrze. Natomiast sama uchwała dobrze, że została zdjęta, ponieważ jeżeli są jakieś wątpliwości, poczekajmy na wyrok sądu administracyjnego – mówi radny Marcin Świerkula z Prawa i Sprawiedliwości. - Jeżeli decyzja sądu byłaby negatywa, mogłoby to obciążyć kosztami odszkodowawczymi samorząd, które (koszty - red.) dodatkowo obciążałyby budżet – dodaje radny Marek Strugała z PiS.
Dwóch radnych było przeciw likwidacji opłaty dla turystów. Radny Andrzej Bolewski z Inicjatywy dla Sandomierza 2018 zwraca uwagę, że za pieniądze z opłaty klimatycznej przekazywane były na rewitalizację terenów zielonych.
"To jest trochę oszukiwanie turystów"
Według prawa opłatę miejscową mogą pobierać miejscowości, które mają walory krajobrazowe i korzystne właściwości klimatyczne. - Ta opłata pobierana jest za powietrze, warunki krajobrazowe, warunki środowiskowe. To jest łącznie traktowane, więc smog tutaj to przekreśla – uważa jednak Benjamin Łuczyński.
Opłata miejscowa wzbudza kontrowersje nie tylko w Sandomierzu. Sądy administracyjne sprawdzą, czy turyści powinni płacić dodatkowe pieniądze za pobyt w Toruniu i Szczyrku.
Dr hab. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego uważa, że inne miasta, w których przekraczane są dopuszczalne normy powietrza, powinny pójść śladem Sandomierza. - To jest trochę oszukiwanie turystów, pobieranie opłaty turystycznej tam, gdzie to powietrze nie jest dobrej jakości – dodaje.
Sandomierz na wycofaniu się z pobierania opłat - jeżeli decyzja zostanie utrzymana - straci rocznie około 80 tysięcy złotych. Turysta zyska 2 złote za każdy dzień pobytu w mieście.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24