Już w 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli wskazywała, że system opieki onkologicznej wymaga zmian, a blisko połowę wydatków w leczeniu chorób nowotworowych pochłania leczenie szpitalne. Jeśli chodzi o wydatki na onkologię w przeliczeniu na osobę, to w porównaniu z innymi europejskimi krajami Polska wypadała blado.
Dodatkowe dwa miliardy złotych zaproponowane przez opozycję na onkologię rozbudziły polityczne emocje. To dlatego, że to niemal jedna piąta wszystkich wydatków, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczy na walkę z rakiem w 2020 roku.
- To są gigantyczne pieniądze. Zwłaszcza w sytuacji, w której my wiemy, że w polskiej onkologii zaledwie około 50 procent leków, które są dostępne w Unii Europejskiej, zarejestrowane w Unii Europejskiej, jest dostępnych w Polsce. Ze względów ekonomicznych - tłumaczył doktor Grzegorz Luboiński, onkolog z Polskiej Unii Onkologii.
NIK nie planuje kontroli stanu onkologii
Już dwa lata temu Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że onkologia w Polsce wymaga zmian.
W informacji pokontrolnej "Dostępność i efekty leczenia nowotworów", przygotowanej przez NIK, wskazano, że 2015 roku Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył na świadczenia dla pacjentów onkologicznych 7,59 mld złotych (11,2 procent kosztów NFZ). W porównaniu z rokiem wcześniejszym było to o zaledwie o 3,26 procent więcej, przy ogólnej dynamice wzrostu kosztów świadczeń wynoszącej 6,97 proc.
Analiza opublikowana 30 stycznia 2018 roku jest najnowszym dokumentem opisującym stan polskiej onkologii i jak dowiedziała się redakcja tvn24.pl, Izba nie planuje w najbliższym czasie podjęcia kontroli tej części systemu opieki zdrowia. W dokumencie "Realizacja zadań Narodowego Funduszu Zdrowia w 2018 roku" (tego typu dokument NIK przygotowuje co roku), nie ma wyodrębnionej skali wydatków na leczenie onkologiczne. Izba nie dysponuje więc danymi dotyczącymi drugiej połowy 2016 roku, ani późniejszych lat.
"Dostępność i efekty leczenia nowotworów" - informacja o wynikach kontroliSzumowski: wydajemy o ponad 3 miliardy złotych więcej niż w 2015 roku
Między innymi do danych z tego raportu podczas wtorkowej konferencji prasowej odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski. W jego ocenie obecna władza zastała polską onkologię "w stanie, który niewątpliwie wymagał działań".
- W związku z tym musieliśmy zaprosić ekspertów, pacjentów, stowarzyszenia pacjenckie do tego, żeby opracować nową strategię, dokument, wytyczne - podkreślił szef MZ, odnosząc się do opracowanej i zatwierdzonej w zeszłym roku Narodowej Strategii Onkologicznej. - Ale oczywiście wszystkie dokumenty, piękne plany nie są możliwe bez pieniędzy - dodał. Poinformował, że planowane w 2020 roku wydatki na świadczenia onkologiczne wzrosną do 11,2 miliarda złotych.
Założenia i cele Narodowej Strategii Onkologicznej zostały opublikowane 6 lutego. NSO została powołana w miejsce Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, na który z budżetu Ministerstwa Zdrowia wydawano około 225 milionów złotych rocznie.
Narodowa Strategia Onkologiczna została przygotowana na lata 2020-2030. Resort planuje przeznaczyć na nią około 5,1 miliarda złotych. Skala wydatków prognozowana jest na podstawie szacunków Krajowego Rejestru Nowotworów, które wskazują, że do 2025 roku nastąpi wzrost liczby zachorowań wśród kobiet o 25,1 proc. (do 99,5 tys.) i o 13,9 proc. wśród mężczyzn (do 90,4 tys.). Łącznie zmiana ta wyniesie 19,4 proc. w stosunku do 2014 roku.
- Oczywiście do tego jeszcze dochodzą wszystkie działania, które nie są stricte "otagowane" jako onkologiczne, choćby lekarzy pierwszego kontaktu czy innych specjalizacji, które mają do czynienia z pacjentami onkologicznymi. Ale mając te dane z Narodowego Funduszu Zdrowia, widzimy, że tak naprawdę wydajemy o ponad 3 miliardy więcej niż w roku 2015 - powiedział Szumowski.
Podczas konferencji Szumowski zaprezentował wykres, opublikowany na później na oficjalnym profilu ministerstwa na Twitterze. Zestawienie powstało na podstawie danych NFZ, jednak patrząc na wydatki onkologiczne za rok 2015, należy przypuszczać, że połączone zostały kwoty wydane z NFZ i Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.
42 euro na głowę
Kontrolerzy NIK w raporcie z 2018 roku wzięli pod uwagę także zakres świadczeń onkologicznych sfinansowanych przez NFZ do końca sierpnia 2016 roku. W ciągu pierwszych trzech kwartałów wydano na nie 4,98 miliarda złotych. Jak zauważono dodatkowo, z budżetu resortu zdrowia przekazywano co roku około 200 milionów złotych na Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych.
Analiza NIK wykazała, że największą część kwoty przeznaczonej na świadczenia dla pacjentów onkologicznych w 2015 roku pochłonęły wydatki na leczenie szpitalne (83 proc., czyli 6,3 miliarda złotych). Ponadto 0,2 proc. tej kwoty stanowiły koszty rehabilitacji leczniczej (16 milionów złotych), a kolejne 4,2 proc. pochłonęły koszty opieki paliatywno-hospicyjnej (195 milionów złotych).
Kontrolerzy zauważyli, że w porównaniu z innymi krajami europejskimi Polska wypada niekorzystnie. Według danych przedstawionych przez NIK w przeliczeniu na osobę wydatki na onkologię w Polsce wynosiły 42 euro rocznie (w 2011 roku), podczas gdy w Czechach było to 85 euro (w 2011 roku), Francji - 156 euro (średnia z lat 2009-2013), a w Wielkiej Brytanii - 171 euro (rok 2010).
Analiza pokazała również, że skuteczność leczenia onkologicznego w Polsce była znacznie gorsza niż większości krajów europejskich. Jeśli chodzi o umieralność z powodu chorób nowotworowych, wskaźnik był wyższy jedynie w Chorwacji i na Węgrzech. Izba zwróciła uwagę, że w 2012 roku w Polsce statystycznie na 100 tysięcy mieszkańców na nowotwory złośliwe umierało 194 chorych, w Chorwacji - 204, a na Węgrzech - 224.
Jedną z rekomendacji Najwyższej Izby Kontroli była potrzeba kompleksowych zmian "w organizacji systemu opieki zdrowotnej nad pacjentami z chorobami nowotworowymi, a także na potrzebę kontynuowania działań w kierunku optymalizacji struktury kosztów świadczeń". Podkreślono także, że należy usprawnić proces "rejestracji nowoczesnych technologii i obejmowania ich finansowaniem ze środków publicznych, tak aby polscy pacjenci w większym stopniu mogli korzystać z najnowszych dostępnych w krajach europejskich terapii".
Autorka/Autor: tmw//now
Źródło: tvn24.pl, PAP