"Uczciwi nie mają się czego bać" - napisał premier Donald Tusk w reakcji na zajście podczas niedzielnego spotkania Karola Nawrockiego z mieszkańcami w Lęborku. W jego trakcie jeden z uczestników stwierdził, że Donald Tusk "zrobi wszystko", żeby kandydat PiS, "nawet jeśli wygra wybory, nie został prezydentem". Wywołało to duże emocje wśród zebranych, którzy zaczęli skandować - według różnych wersji - "nie bać Tuska" albo "j***ć Tuska". Okrzyki komentowali między innymi kontrkandydaci Nawrockiego - Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia.
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wziął w niedzielę udział w spotkaniu z wyborcami w Lęborku. Po jego przemówieniu jeden z uczestników powiedział, że obawia się, iż tegoroczne wybory prezydenckie zostaną "unieważnione" przez premiera Donalda Tuska, ponieważ "ten człowiek nie ma nic do stracenia i zrobi wszystko, żeby Nawrocki, nawet jeśli wygra wybory, nie został prezydentem". Następnie zapytał się, czy w sytuacji spełnienia się tego scenariusza Nawrocki ma "plan B".
Po słowach mężczyzny uczestnicy spotkania zaczęli skandować "nie bać Tuska", hasło używane przez przeciwników Koalicji Obywatelskiej (według niektórych wśród okrzyków można było również usłyszeć "j***ć Tuska").
Nawrocki zwrócił się do mężczyzny: - Jeśli chodzi o pana premiera Donalda Tuska, ja rozumiem pana emocje.
Okrzyki na spotkaniu z Nawrockim. Tusk odpowiada
Premier zareagował w poniedziałek na niedzielne wydarzenia. "Nie bać Tuska? Uczciwi nie mają się czego bać" - napisał krótko w portalu X.
Nawrocki: wygramy z tą energią wybory prezydenckie
- Już wiele wydarzyło się po prostu w naszym wspólnym życiu jako wspólnoty narodowej po 15 października 2023 roku (początek rządu Donalda Tuska - red.), co nas bardzo niepokoi. I stąd pewnie pana pytanie, jakieś decyzje podawane na Twitterze, nieuznawanie wyroków Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego - wymieniał Nawrocki podczas spotkania w Lęborku. Przyznał, że "my wszyscy jesteśmy zaniepokojeni".
Kandydat PiS na prezydenta odniósł się również do zaprzysiężenia w poniedziałek Donalda Trumpa na prezydenta USA. - Jutro prezydent Donald Trump wejdzie do Białego Domu. Musimy budować sojusz bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO, a prezydentem Stanów Zjednoczonych zostaje człowiek, którego ten sam premier, którego pan wymienił, czyli Donald Tusk, publicznie oskarżał o współpracę z Federacją Rosyjską i zdaje się, że nigdy za to nie przeprosił - stwierdził.
W jego ocenie to "już nie jest kwestia naszych emocji partyjnych, politycznych, a kwestia bezpieczeństwa Polski". - Wygramy z tą energią wybory prezydenckie - zapewnił.
Nawrocki "nie boi się Donalda Tuska"
W poniedziałek Nawrocki umieścił w portalu X wpis, w którym nawiązał do publikacji "Gazety Wyborczej". Podała ona, że Nawrocki, w okresie pełnienia funkcji dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przez ponad pół roku korzystał z apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym. Dziennik napisał, że Nawrocki nigdy nie zapłacił za pobyt, a jego dom znajduje się około pięciu kilometrów od tego miejsca.
Kandydat PiS na prezydenta skrytykował we wpisie "nowe porządki w Muzeum II Wojny Światowej". "Urojone rozliczenia zamiast prawdy historycznej" - stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pół roku rezerwacji w apartamencie deluxe. Nawrocki odpowiada na publikację "Wyborczej"
Na końcu wpisu odniósł się do reakcji premiera Tuska: - PS. Tak, nie boję się Donalda Tuska.
Rzeczniczka Nawrockiego: nie padły wulgarne okrzyki
Rzeczniczka kampanii wyborczej kandydata PiS Emilia Wierzbicki zareagowała na zajście w niedzielę wieczorem. W umieszczonym w portalu X wpisie odniosła się do informacji w sprawie zajścia. "Informujemy, że na spotkaniu z kandydatem Karolem Nawrockim w Lęborku nie padły wulgarne okrzyki" - przekonywała. Zachęciła przy tym do "odsłuchania nagrania" ze spotkania.
Trzaskowski: nie ma zgody na takie hasła
Do wydarzenia z Lęborka odnieśli się też kontrkandydaci Nawrockiego w wyborach - prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) i marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050).
- Na spotkania otwarte są wpuszczani bardzo różni ludzie o bardzo różnych poglądach. Może się zdarzyć, że pojawiają się wulgaryzmy, natomiast ja uważam, że w takim momencie każdy kandydat powinien natychmiast reagować, bo nie może być na to przyzwolenia - powiedział Trzaskowski.
Dodał, że gdy sam słyszy "takie hasła", reaguje natychmiast. - Nie ma zgody na takie hasła i wulgaryzmy - uważa Trzaskowski.
Hołownia: może pan Nawrocki boi się zareagować
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poproszony w poniedziałek na konferencji o odniesienie się do niedzielnego zajścia w Lęborku, powiedział: - Ja na przykład się nie boję Tuska, więc uważam, że to jest całkiem trafne hasło, które mi do serca trafia.
Podkreślił, że "jeżeli została tam zmieniona litera na początku i mieliśmy inną spółgłoskę na początku, to ja mam z tym problem".
- Może pan Nawrocki boi się zareagować. Może on się boi tego, co wtedy powiedzą o nim jego wspierający. Natomiast jeżeli chce kandydować na najwyższy urząd w państwie, to powinien dbać o całość wspólnoty i powinien dbać o nasze narodowe świętości - zauważył. Dodał, że Nawrocki "powinien szukać tego, co może być tym, co łączy Polaków, a nie tym, co ich podzieli".
- Odwagi, panie Nawrocki. Do tego, żeby był pan w stanie powiedzieć, kiedy dzieje się źle i ktoś chce Polskę rozdzierać, niszczyć albo profanować, żeby tego nie robił - zaapelował marszałek.
Bocheński: osoby, które przyszły, mogą krzyczeć, co im się podoba
Europoseł PiS Tobiasz Bocheński uznał, że na spotkaniu padło hasło "Nie bać Tuska". Pytany, jak zareagowałby na okrzyki, powiedział: - Myślę, że tak samo jak doktor Karol Nawrocki - uśmiechnąłbym się.
- Donald Tusk próbuje być strasznie groźny, machać w Sejmie rękoma i wygrażać wszystkim, że wszyscy, którzy rozumieją prawo inaczej niż on, będą siedzieć, a tak naprawdę nie należy się go bać - powiedział Bocheński.
Dopytywany, czy nie domyśla się, że za hasłem może "kryć się" inne, wulgarne hasło, europoseł odparł: - Ale to byli zwolennicy pana doktora Karola Nawrockiego. Osoby, które przyszły, mogą sobie krzyczeć, co im się podoba. Jeżeli to nie jest wulgarne, to ja nie widzę powodu, żeby to piętnować w odróżnieniu od ośmiu gwiazdek - mówił Bocheński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: M. Obara/PAP, T. Żmijewski/PAP