- Najpierw ogromny deszcz, wiatr, zaczęło kłaść drzewa. Potem tylko ogromny huk i nic więcej, koniec świata - relacjonuje mieszkanka Zawał, która po przejściu nawałnicy straciła dom i sklep. W tej niewielkiej miejscowości koło Torunia uszkodzonych zostało 30 domów. Na miejsce przyjechała szefowa MSW Teresa Piotrowska. Obiecała rządową pomoc i zaapelowała o solidarność z poszkodowanymi.
Mieszkańcy mówią o przejściu trąby powietrznej. W ciągu kilku minut uszkodzonych zostało 30 domów i kilkanaście budynków gospodarczych.
- W ciągu 3-5 minut zniszczyło nam wszystko, sklep i trzy domy - relacjonuje w rozmowie z reporterem TVN24 jedna z mieszkanek Zawał.
- Najpierw ogromny deszcz, wiatr, zaczęło kłaść drzewa. Potem tylko ogromny huk i nic więcej, ogromny huk i koniec świata, ściana deszczu, nie było nic widać. Tylko wyglądaliśmy przez okna, patrzyliśmy co się wali po kolei - opowiada.
"Dramat"
Do Zawał w poniedziałek rano przyjechała Teresa Piotrowska, szefowa resortu spraw wewnętrznych.
- Dramat, naprawdę dramat, wszyscy jesteśmy bardzo przygnębieni. Chwila i z żywiołem właściwie nie mamy żadnych szans. Mieszkańcy tych miejscowości stracili dorobek życia i musimy zrobić wszystko żeby ich teraz wspierać - powiedziała minister.
Jak poinformowała, jeszcze w poniedziałek wojewoda kujawsko-pomorski uruchomi pierwsze zapomogi dla poszkodowanych. Wyniosą one po 6 tys. zł. - Te następne, dotyczące remontu bądź odbudowy budynku, to musi potrwać, ale będziemy robili wszystko, żeby to było jak najszybciej - dodała.
Piotrowska zwróciła uwagę, że największym problemem są budynki , które nie były ubezpieczone. W tych przypadkach - jak mówiła - pomoc będzie konieczna, ale pewnie niewystarczająca.
- Oprócz spraw, które możemy załatwić rządowo i tych środków, które będziemy uruchamiali, potrzebna jest taka ogólna solidarność, bo każdy może się znaleźć w takiej sytuacji z dnia na dzień - powiedziała minister.
Ok. 6 tys. interwencji
Piotrowska dodała, że na oszacowanie strat trzeba jeszcze poczekać. Na miejscu działa już nadzór budowlany.
- W ciągu kilki, kilkudziesięciu godzin będziemy wiedzieli jakie starty są i czego mieszkańcy najbardziej potrzebują - powiedziała.
W całym kraju po niedzielnych burzach straż pożarna interweniowała ok. 6 tys. razy. Podczas nawałnic jedna osoba zginęła, a kilka jest rannych. Czytaj więcej
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24