Odpowiedź ministerstwa środowiska w sprawie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej wpłynęła do Trybunału Sprawiedliwości UE - dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. - Dokument ma charakter poufny - zastrzegł rzecznik resortu Aleksander Brzózka w rozmowie z tvn24.pl.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podjął w zeszły piątek decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. To środek tymczasowy, o który wnioskowała Komisja Europejska.
Komisja: nieodwracalne zniszczenia przy użyciu ciężkich maszyn
- Środki tymczasowe są wykorzystywane przez Trybunał jedynie w wyjątkowo nagłych i poważnych przypadkach. Zmuszają państwo członkowskie do powstrzymania się od działań powodujących poważne i nieodwracalne szkody przed wydaniem orzeczenia - wskazywał 28 lipca rzecznik Komisji Europejskiej Enrico Brivio. - Komisja uważa, że pilność tej sytuacji wymaga takich wyjątkowych środków. Wycinka trwa w Puszczy Białowieskiej, a w momencie naszej rozmowy dokonywane są tam nieodwracalne zniszczenia przy użyciu ciężkich maszyn - dodawał.
Polska dostała czas do północy 4 sierpnia, by przesłać odpowiedź w tej sprawie. Jak nieoficjalnie dowiedziała się TVN24, resort środowiska w piątek wysłał odpowiedź do MSZ, a resort dyplomacji przekazał dokument do Luksemburga, do Trybunału Sprawiedliwości.
Reporter TVN24: Trybunał nieoficjalnie potwierdza otrzymanie pisma
Trybunał Sprawiedliwości UE nieoficjalnie potwierdził w piątek wieczorem, że pismo wpłynęło - poinformował Michał Tracz, reporter TVN24.
Trybunał po zapoznaniu się z polskim stanowiskiem zdecyduje o tym, czy należy wszcząć postępowanie w sprawie Puszczy Białowieskiej. Może ono potrwać kilkanaście miesięcy.
Tracz przypomniał, że cały czas trwa tymczasowy zakaz wycinki na terenie puszczy. Reporter powiedział, że rzeczniczka Komisji Europejskiej zaznaczała, iż komisja dowiaduje się z mediów o nieprzestrzeganiu przez polski rząd zakazu wydanego przez trybunał.
Komisja Europejska - jak relacjonuje dziennikarz TVN24 - zastanawia się, czy wysłać na teren puszczy swoich ekspertów lub skorzystać ze zdjęć satelitarnych, by sprawdzić, czy Polska respektuje decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli KE stwierdzi, że Polska łamie decyzję trybunału, to sprawa ta zostanie wzięta pod uwagę w prowadzonej procedurze praworządności dotyczącej Polski.
"Dokument ma charakter poufny"
W rozmowie telefonicznej z tvn24.pl Aleksander Brzózka, rzecznik resortu środowiska, poinformował, że przygotowana odpowiedź ma charakter poufny, gdyż jest traktowana jako dowód w postępowaniu. Wyjaśnił, że wynika to z troski, "żeby nikt nie mógł wpłynąć na treść postępowania lub ostatecznej decyzji".
- Mogę zapewnić, że Ministerstwo Środowisko przekazało Ministerstwu Spraw Zagranicznych dokument, którego w tym momencie jedynym dysponentem jest MSZ - powiedział Brzózka, zastrzegł jednak, że dopóki nie dostanie potwierdzenia, że trybunał otrzymał polskie stanowisko, nie będzie komentować żadnych doniesień związanych z treścią dokumentu.
Rzecznik powtórzył również wyjaśnienia w sprawie wycinki. - Ministerstwo w puszczy prowadzi jedynie takie działania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego oraz ochronę zagrożonych siedlisk i gatunków - podkreślił.
Ministerstwo: działania zgodne z europejskimi dyrektywami
Polska Agencja Prasowa poznała argumentację zawartą w odpowiedzi resortu. Ministerstwo podkreśla w niej, iż jego działania są zgodne z przepisami dyrektywy ptasiej i siedliskowej, a nawet niezbędne dla ochrony przyrody.
Ministerstwo argumentuje, że wniosek Komisji Europejskiej dotyczący zastosowania przez Trybunał środka tymczasowego, czyli nakazu natychmiastowego wstrzymania wycinki, nie spełnia odpowiednich przesłanek, by go zastosować. W odpowiedzi wskazano, że już na pierwszy rzut oka nie jest oczywiste, iż żądania KE są uzasadnione, bo - jak przekonuje ministerstwo - jej stanowisko w znacznej mierze opiera się na hipotezach.
Resort ministra Jana Szyszki przekonuje również, że nie można mówić o tym, iż uzasadnieniem działań Trybunału jest pilność sprawy, bo komisja na wcześniejszych etapach nie spieszyła się z działaniami, które miałyby położyć kres ewentualnemu naruszeniu prawa unijnego.
Pierwsze informacje o kontaktach Brukseli z Warszawą w sprawie puszczy pojawiły się w marcu 2016 roku. Kilka tygodni później podano, że prowadzone jest w tej sprawie wstępne postępowanie, które następnie zostało przekształcone w procedurę o naruszenie prawa UE.
Resort: zaniechanie wycinki spowoduje szkody w środowisku
Ministerstwo jest zdania, że Komisja nie wykazała w wystarczający sposób prawdopodobieństwa powstania poważnych i nieodwracalnych szkód na skutek interwencji na obszarach chronionych Puszczy.
W piśmie do Trybunału zwrócono też uwagę, że nakaz wstrzymania wycinki nie jest proporcjonalnym środkiem i nie zapewnia zminimalizowania strat każdej ze stron. Resort przekonuje, że to właśnie realizacja środka tymczasowego, o który wnioskowała KE, spowoduje zniszczenie siedlisk przyrodniczych, co może spowodować nieodwracalne szkody.
Podsumowując, ministerstwo zwróciło uwagę, że realizacja środka tymczasowego, czyli zaniechanie wycinki, spowoduje szkody w środowisku, których wysokość została oszacowana na 3,24 miliarda złotych.
Spór dotyczący prowadzenia wycinki w Puszczy Białowieskiej przybrał na sile, gdy w ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości w swojej wstępnej decyzji przychylił się do wniosku KE o zastosowanie środka tymczasowego i nakazał wstrzymanie wycinki drzew.
Resort środowiska zapowiedział w poniedziałek, że będzie nadal prowadził działania w puszczy.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock