Straż Graniczna przekazała w sobotę, że liczba osób przybyłych z Ukrainy od początku rosyjskiej inwazji przekroczyła 3,5 miliona. Liczna jest jednak grupa osób, które po początkowej ucieczce zdecydowały się wrócić do ojczyzny. W piątek granicę z Polski do Ukrainy przekroczyło - oczywiście w różnym celu - więcej ludzi niż tego samego dnia podążało w kierunku przeciwnym.
W sobotę mija 87. dzień wojny w Ukrainie. Jak przekazała Straż Graniczna, w tym czasie jej funkcjonariusze odprawili na przejściach granicznych z Ukrainy do Polski 3,5 mln osób. Tylko ostatniej doby do naszego kraju z Ukrainy przyjechało prawie 24 tysiące osób, a w sobotę do godziny 7 rano - 5,6 tys. osób.
Nie wszystkie te osoby w Polsce zostały. Wiele zdecydowało się wyjechać do innych krajów, a inni już wrócili do ojczyzny, mimo że trwają tam działania wojenne.
Z Polski na Ukrainę w piątek odprawiono 28,4 tysięcy osób. To pokazuje, że więcej osób wjeżdża w tym momencie na Ukrainę niż w odwrotnym kierunku.
Magazyn "Polska i Świat" w TVN24 informował już kilka dni temu o tej tendencji. Według dziennikarzy programu zmożony ruch w kierunku wschodnim widoczny jest od kilkunastu dni.
Jak wskazują dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) z początku maja "już 102 tys. obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na ich kraj, znalazło w Polsce zatrudnienie". Zdecydowana większość z nich to kobiety.
W polskich szkołach jest też coraz więcej uczniów z Ukrainy. Dla przykładu - władze edukacyjne podały, że do polskiego egzaminu ósmoklasisty przystąpi w tym roku, we wtorek 24 maja, ok. 7150 uczniów - obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po 24 lutego.
Źródło: TVN24/PAP