Podczas środowego posiedzenia Sejmu nie zabrakło słownych przepychanek między parlamentarzystami. - Jak pan myśli? Usunę pana z obrad starym zwyczajem czy uśmiechnę się nowym (zwyczajem - red.)? Jest pan fantastycznym posłem, dobrze, że pan jest z nami - zwrócił się prowadzący obrady Włodzimierz Czarzasty do Norberta Kaczmarczyka z PiS. Wcześniej wicemarszałek przypomniał, jak z jego perspektywy wyglądały obrady Sejmu przez ostatnie cztery lata. Spotkania w nocy, przyspieszania wszystkich ustaw, łamanie wszelkich zasad - opisywał Czarzasty.
Posłowie debatowali w środę nad projektem zmian w Regulaminie Sejmu, zaproponowanym przez prezydium izby. Propozycja zakłada zmianę sposobu głosowania nad wyborem premiera w tak zwanym drugim kroku konstytucyjnym oraz zmianę w zasadach prac sejmowej Komisji Finansów Publicznych nad budżetem. Izba przejdzie do głosowania nad przyjęciem zmian w regulaminie po doręczeniu posłom i posłankom zestawienia zgłoszonych poprawek.
Czytaj też: Propozycja zmian w głosowaniu nad wyborem premiera. "Jeden z najbardziej anachronicznych przepisów"
Po zakończeniu debaty, w trakcie oświadczeń głos zabrała między innymi posłanka PiS Barbara Bartuś. Nawiązała jednak do dyskusji o zmianach w regulaminie. - Tak dużo było mowy w poprzednich ośmiu latach o zamrażarkach marszałka, o demokracji, a dzisiaj są łamane wszelkie zasady. (...) Najlepszy przykład to jest kwestia postępowania ze zmianami regulaminu, który powinien być takim fundamentem prac Sejmu i powinien być przestrzegany. Wszelkie zmiany, które będą dokonywane, powinny być robione z rozmysłem i zgodnie z procedurami i zasadami - mówiła.
Bartuś (PiS): na serwisie YouTube będziemy przedstawienia oglądać?
- Kargydnym przykładem jest wrzutka na komisję regulaminową, która odbyła się w poprzednim tygodniu, kiedy rozszerzono porządek pracy komisji regulaminowej, żeby dać projekt wykładni regulaminu, wmawiając posłom, że to otrzymaliśmy. Nie mieliśmy ani projektu, ani opinii do tego projektu. Od półtorej godziny po rozpoczęciu posiedzenia Sejmu dopiero otrzymaliśmy mailem te informacje, o których mówiliśmy od godziny 10 - tłumaczyła Bartuś.
- Dzisiaj przeszliśmy już dwa czytania. Czy tak ma wyglądać transparentność polskiego Sejmu, że na serwisie YouTube będziemy przedstawienia oglądać? - pytała retorycznie posłanka Prawa i Sprawiedliwości na zakończenie swego oświadczenia.
Czarzasty: jakbyśmy chcieli tradycję kontynuować, to miałaby pani dwie sekundy na wypowiedź
Do jej wypowiedzi odniósł się Włodzimierz Czarzasty, który prowadził obrady. - Dziękuję jako wicemarszałek Sejmu poprzedniej kadencji, który codziennie oglądał prowadzenia Sejmu, spotkania w nocy, przyspieszania wszystkich ustaw, łamanie wszelkich zasad - powiedział.
Bartuś polemizowała z Czarzastym, stojąc w ławach sejmowych, ale mikrofon nie wychwycił, co mówiła.
- Proszę pani, jakbyśmy chcieli tradycję poprzedniego Sejmu kontynuować, to by miała pani dwie sekundy na wypowiedź, a jakby ta wypowiedź była nieprzyjemna, to w tym momencie by pani zostało zabrany głos. Mam do pani serdeczną prośbę. Niech każde oświadczenie, które pani składa, po prostu będzie zgodne z prawdą i z tym, co się działo przez cztery lata - odpowiedział Czarzasty, który wicemarszałkiem był także w kadencji 2015-19.
Czarzasty: jak pan myśli? Usunę pana starym zwyczajem czy uśmiechnę się nowym?
Następnie Włodzimierz Czarzasty zwrócił się do Norberta Kaczmarczyka z PiS, który siedział za Barbarą Bartuś. - Proszę pana, jak pan myśli? Usunę pana z obrad starym zwyczajem czy uśmiechnę się nowym (zwyczajem - red.)? Uśmiecham się do pana. Pierwszy raz pana w życiu widzę. Jest pan fantastycznym posłem, dobrze, że pan jest z nami - powiedział wicemarszałek Sejmu. Zwracając się do posła Kaczmarczyka, uniósł dwa kciuki w górę.
Źródło: tvn24.pl