- Jutro (we czwartek) poseł SLD opuści klub Leszka Millera. Nie mogę podać nazwiska, bo ten człowiek nie miałby nocy - powiedział w "Kropce nad i" Janusz Palikot zapowiadając pozyskanie kolejnego członka do swojego klubu parlamentarnego. Szef Ruchu Palikota pytany o to, czy jest to jakiś znaczący poseł powiedział: "W 26-osobowym klubie, jakim jest SLD, każda postać jest wyrazista". Wiadomo, że będzie nim Witold Klepacz.
Janusz Palikot dopytywany przez Monikę Olejnik chociaż o wiek posła, który na rzecz RP ma opuścić Sojusz powiedział, że musi być "młody duchem, skoro chce mu się starać i walczyć w nowym ugrupowaniu".
Mówiąc o kolejnych, przyszłych transferach, przypomniał, że z Platformy Obywatelskiej w Krakowie do Ruchu Palikota przeszło już 150 członków partii Donalda Tuska. - Będę musiał niestety zgodzić się w najbliższym czasie na przejście jednego posła z PO, bo brakuje mi 69. podpisu pod wnioskiem ws. Gowina (o odwołanie ministra sprawiedliwości) - zdradził Palikot.
Sprawa Papały? Przestroga dla "twórców herezji smoleńskiej"
Przewodniczący Ruchu Palikota był też pytany o najnowsze doniesienia ze śledztwa ws. zabójstwa generała Marka Papały. Łódzcy prokuratorzy poinformowali, że były szef policji gen. Marek Papała zginął w wyniku napadu rabunkowego. Jak dowiedział się portal tvn24.pl zatrzymany został m.in. Igor Ł. pseudonim "Patyk". To on miał strzelić do generała. Do tej pory mężczyzna w sprawie zabójstwa Papały był świadkiem.
- Jeśli to prawda, trzeba to dedykować twórcom herezji smoleńskiej, bo to być może w największym stopniu pokazuje, że czasami przypisywane przez nas zupełnie niesamowite okoliczności jakiegoś strasznego mordu, wypadku, katastrofy, często są zupełnie trywialne - stwierdził Janusz Palikot zastrzegając, że do ujawnionych sensacji podchodzi z dystansem. - Nie można przecież wykluczyć sytuacji, w której policja chciała znaleźć wreszcie jakieś wytłumaczenie, bo za długo to trwało - ocenił polityk.
Dlaczego trudno uwierzyć w "trywialną przyczynę"
Palikot podkreślił, że przyjmuje doniesienia "z ogromnym zaskoczeniem" i uważa, że najpierw trzeba poczekać na wyrok w tej sprawie. Zwrócił też uwagę na to, że w świetle tych nowych ustaleń absurdalne wydają się wszystkie dotychczasowe działania śledczych.
- Jeżeli teraz o tym wszystkim myślimy i bierzemy pod uwagę tamte poważne działania kolejnych ministrów sprawiedliwości w sprawie Mazura i szeregu innych osób, to sobie uświadamiamy z jakim absurdem mamy do czynienia w funkcjonowaniu naszych służb - powiedział Palikot. Dodał: "O mały włos Bogu ducha winny człowiek, gdyby doszło do ekstradycji, trafiłby do więzienia".
Według lidera Ruchu Palikota tak trudno obecnie uwierzyć, że komendant policji zginął po prostu w wyniku napadu rabunkowego, bo przez wiele lat policja "budowała scenariusz jakichś grubych powiązań między biznesem a polityką jako tła tego zabójstwa". - I dlatego dzisiaj jest nam tak trudno uwierzyć w taką trywialną historię - ocenił Palikot.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24