Ubolewamy nad decyzją Sądu Najwyższego, kara jest niewspółmierna do winy - mówiła we "Wstajesz i wiesz" wiceszefowa Nowoczesnej Joanna Schmidt. Tak zareagowała na czwartkowe orzeczenie, w której SN podtrzymał decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego tej partii. W rezultacie Nowoczesna straci miliony złotych - 75 procent subwencji.
Sąd Najwyższy w czwartek podtrzymał decyzje Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdań finansowych Nowoczesnej i Partii Razem z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Sąd oddalił skargi obu ugrupowań.
Nowoczesna traci miliony
- Ubolewamy nad tą decyzją - skomentowała Schmidt. - Liczyliśmy na to, że nasze argumenty Sąd Najwyższy weźmie pod uwagę i nasza linia obrony przekona, że wymierzona kara jest niewspółmierna do winy - dodała.
Jak podkreśliła posłanka Nowoczesnej, ważne jest to, że partia nie traci pieniędzy, które już otrzymała, ale zmniejsza się jej subwencja roczna. - To są utracone przyszłe przychody. Cieszymy się z tego, że 25 procent (subwencji - red.) otrzymamy - dodała.
Zaznaczyła też, że jej ugrupowanie nie wydaje pieniędzy, których nie ma. - Nie zostało nic zabudżetowane, czego nie ma w naszych finansach - powiedziała i dodała, że źródłem finansowania Nowoczesnej są wpłaty od sympatyków i wyborców.
Schmidt mówiła, że nieprawidłowy przelew, przez który Nowoczesna straciła 3/4 subwencji był "omyłką ludzką". Jak dodała, skarbnik partii oddał się do dyspozycji zarządu, który na najbliższym posiedzeniu, za dwa tygodnie, pochyli się nad sprawą.
Dopytywana, czy Nowoczesna podtrzymuje możliwość odwołania się do Strasburga, odpowiedziała: - Rozważamy, ale nie podjęliśmy jeszcze decyzji.
"Misiewicze"
Schmidt była pytana o okrzyki, które towarzyszyły czwartkowemu wystąpieniu premier Beaty Szydło . Część posłów krzyczała: "Misiewicze, Misiewicze!".
Posłanka Nowoczesnej powiedziała, że nikt z jej partii nie wnosił takich okrzyków. - Staramy się trzymać nerwy na wodzy. Takie okrzyki padają tylko ze strony PiS lub PO - dodała.
Jak mówiła Schmidt, celem akcji #Misiewicze zainicjowanej przez Nowoczesną jest pokazanie, "w jak haniebny sposób PiS prowadzi politykę w spółkach skarbu państwa". Dodała, że liczą, że na skutek presji społecznej "Misiewicze" będą sami rezygnować z funkcji.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24