Jestem przekonany, że uda nam się w tej kwestii dogadać i rolnicy będą mieli poparcie - powiedział lider AGROunii Michał Kołodziejczak po spotkaniu z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. Poseł PiS Waldemar Buda powiedział, że "jest dyscyplina w Senacie i oczekujemy, że będzie zobowiązanie klubowe do tego, żeby wszyscy głosowali za poprawkami, które przedłożyliśmy".
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych, wywołuje protesty rolników i hodowców. Uchwaloną we wrześniu nowelizacją, której projekt złożyli posłowie PiS, zajmuje się Senat.
Po wtorkowym spotkaniu z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim lider AGROunii Michał Kołodziejczak mówił, że jest "pełen nadziei, pomimo tego, co się mówi na temat Senatu i Koalicji Obywatelskiej". - Jestem przekonany, że uda nam się w tej kwestii dogadać i rolnicy będą mieli poparcie - ocenił.
"My nie cofniemy się ani kroku. Zapowiadam z pełną odpowiedzialnością, że będzie paraliż całego kraju"
- Marszałek Grodzki nie zadeklarował... jeszcze (odrzucenia ustawy - red.)... ale będziemy pracowali, żeby tak zrobił - powiedział Kołodziejczak.
Kołodziejczak dodał, że "dzisiaj prawdziwa opozycja jest na ulicy". - Nie mamy opozycji, która nas reprezentuje - ocenił. - My nie cofniemy się ani kroku. Zapowiadam z pełną odpowiedzialnością, że będzie w przyszłym tygodniu paraliż całego kraju, jeżeli większość senacka nie zachowa się tak jak trzeba, a Sejm nie odrzuci tej ustawy w całości - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Rolnicy przed Sejmem. "Nie dla piątki Kaczyńskiego" >>>
Według niego "nie ma tutaj miejsca na ustępstwa i z naszej strony nie ma miejsca dla akceptacji tej ustawy, która jest błędnie skonstruowana". - Jarosław Kaczyński jest to człowiek, który najbardziej instrumentalnie i przedmiotowo potraktował zwierzęta - ocenił.
- Nie ma na to naszej zgody - powiedział.
Buda: oczekujemy, że będzie zobowiązanie klubowe do tego, żeby wszyscy głosowali za poprawkami
Wcześniej poseł PiS Waldemar Buda przekonywał, że "znacząco tę ustawę zmieniliśmy". - Składaliśmy poprawki, a te zasadnicze zostały złożone wczoraj na komisji rolnictwa. One częściowo wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rolników - ocenił.
Jak stwierdził, "nie ma buntu w partii". - To jest bardzo ważna ustawa. Jest do niej różne podejście, jest też zapowiedź tego, że będą konsekwencje. Ja nie widziałem w Sejmie, żeby po tym nawet zawieszeniu doszło do jakiegokolwiek buntu - wskazał.
- Jest dyscyplina w Senacie i oczekujemy, że będzie zobowiązanie klubowe do tego, żeby wszyscy głosowali za poprawkami, które przedłożyliśmy - dodał.
Senator Jan Maria Jackowski (PiS) ocenił, że "koledzy, którzy złamali dyscyplinę w klubie podczas głosowań, zostają ministrami, mimo że ją złamali, a inni koledzy dostają kary partyjne i zostają zawieszeni w prawach członków". - I teraz znów się mówi o jakieś dyscyplinie - mówił. Według senatora "to ośmiesza instytucję dyscypliny w poważnym klubie i na miejscu młodych polityków bym bardzo uważał i ważył słowa".
Senator z PiS powiedział, że "oczekuje dalszych rozmów z rządem"
Senator Jerzy Chrościkowski z PiS powiedział, że "oczekuje dalszych rozmów z rządem, aby poprawić tę ustawę na oczekiwania rolników, bo komisja rolnictwa jest przedstawicielem rolników". - Dlatego oczekujemy dzisiaj dalszych prac i będą zgłaszane poprawki - powiedział.
- Zwracam uwagę na to, że jest dobra wola rządu, idziemy w dobrą stronę. Teraz tylko jeszcze dopracujmy i ustalmy, w innym przypadku ta ustawa nie jest dla nas do przyjęcia - dodał.
Grodzki: z przykrością stwierdzam, że zwierzęta i ich dobrostan stały się narzędziem walki politycznej
We wtorek rano, jeszcze przed spotkaniem z przedstawicielami AGROunii marszałek Tomasz Grodzki mówił, że "dobrostan zwierząt, podejście do zwierząt jest niezwykle ważne". - Z przykrością stwierdzam, że zwierzęta i ich dobrostan stały się narzędziem walki politycznej, która instrumentalnie wykorzystuje nie tylko zwierzęta, ale również próbuje wpływać na ogromną branżę rolnictwa, czyli na tych, którzy nas żywią i bronią" - powiedział Grodzki dziennikarzom przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu.
Dodał, że nowelizacja "jest pełna błędów, była pisana niemalże na kolanie, przez Sejm przemknęła w tempie błyskawicznym".
W kontekście poprawek najpierw zapowiedzianych w poniedziałek przez premiera Mateusza Morawieckiego, a potem złożonych na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa przez wicemarszałka Senatu Marka Pęka (PiS), Grodzki stwierdził, że "rząd najwyraźniej wycofuje się ze swoich poprzednich pomysłów, co samo w sobie już świadczy o tym, że ona była nieprzemyślana".
"Linie podziału w partii rządzącej są głębokie i biegną zupełnie innymi szlakami"
- I jak zawsze na Senat spada rola, ażeby ją doprowadzić do stanu, który jednocześnie zapewni dobrostan zwierząt, ale nie zrujnuje branży rolniczej, i innych gałęzi gospodarki - powiedział marszałek Senatu.
Na uwagę, że senacka komisja rolnictwa i rozwoju wsi opowiedziała się w poniedziałek wieczorem za odrzuceniem noweli, Grodzki zaznaczył, że "to jest prawo komisji". - Przypomnę, że wnioski o poprawki zgłaszał wicemarszałek z PiS-u, i przegrał głosami senatorów PiS-u. Między innymi to jest symbol tego, że linie podziału w partii rządzącej są głębokie i biegną zupełnie innymi szlakami, niż przynależnością partyjną - powiedział marszałek Senatu.
Źródło: TVN24, PAP