Sejm w czwartek wieczorem skierował do trzeciego czytania projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Za jego odrzuceniem opowiedziały się kluby: PO-KO, Nowoczesnej i PSL-UED; klub PiS był za przyjęciem projektu.
Po godzinie 21.30 Izba przystąpiła do drugiego czytania wniesionego przez PiS projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który wcześniej wraz z autopoprawką przyjęła sejmowa komisja sprawiedliwości.
W proponowanym kształcie projekt zmierza m.in. do zniesienia drogi odwoławczej od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa z wnioskami o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego
Poseł Waldemar Buda, który przedstawiał w dyskusji stanowisko PiS, zwracał uwagę, że w związku ze złożoną przez Marka Asta (PiS) autopoprawką tytuł projektu nabrał brzmienie: nowelizacja ustawy o KRS i ustawy prawa o ustroju sądów administracyjnych.
- W żadnym stopniu nowelizacja nie będzie dotyczyła ustawy o SN - zaznaczył.
Buda przedstawił też poprawkę zgłoszoną przez klub PiS. Jak wyjaśnił, dotyczy ona postępowań w sprawach toczących się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym ws. odwołań od uchwał KRS w przedmiocie powołań sędziów SN.
- Poprawka doprecyzowuje projekt. Umorzenia tych wszystkich postępowań następują z mocy prawa. Niejako automatycznie dochodzi do ich umorzenia z chwilą wejścia w życie proponowanej ustawy - dodał.
"Naruszacie polską konstytucję"
Poseł PO Borys Budka przekonywał, że projekt nowelizacji ustawy jest sprzeczny z konstytucją RP i prawem unijnym.
- Absolutnie nie jest to wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dlatego, że nawet nie znacie uzasadnienia. Wbrew obowiązującemu prawu TK do teraz nie ogłosił uzasadnienia - powiedział Budka.
Podkreślił, że dotychczas, zgodnie z konstytucją, każdy, wobec którego wydano jakąś decyzję administracyjną lub orzeczenie sądu, może się odwołać - tak też jest w przypadku KRS.
Zwrócił uwagę, że kandydat na sędziego sądu rejonowego, okręgowego, apelacyjnego czy administracyjnego będzie mógł się odwołać od niekorzystnej dla niego decyzji, natomiast w przypadku kandydatów do SN projekt zamyka jakąkolwiek drogę odwoławczą.
- Naruszacie polską konstytucję, bo zgodnie z nią każdy ma prawo odwołać się od decyzji czy wyroku sądu. Wy czynicie wyłom - powiedział.
- Idziecie na totalne zwarcie z Trybunałem Sprawiedliwości, z Unią Europejską. Z jednej strony zapewniacie, że jesteście ugrupowaniem proeuropejskim, demokratycznym, ceniącym wartości, na których Unia jest wybudowana, z drugiej krok po kroku wyciągacie cegły, na których opierają się filary zjednoczonej Europy - mówił Budka.
- Dlatego składamy wniosek o odrzucenie tego projektu ustawy jako absolutnie niezgodnego z polską konstytucją i z prawem europejskim - powiedział.
"Projekt ustawy w całości nadaje się do kosza"
Jako "jawnie sprzeczny z konstytucją" ocenił projekt nowelizacji poseł PSL-UED Krzysztof Paszyk. Jak podkreślał, zgodnie z konstytucją "ustawa nie może nikomu zamykać drogi do sądowego dochodzenia naruszanych wolności lub praw".
- Projekt ustawy w całości nadaje się do kosza, a swoją drogą na ćwiczenia z prawa konstytucyjnego dla studentów drugiego roku prawa jako doskonały materiał poglądowy pokazujący ustawę jawnie niezgodną z polską konstytucją - podsumował poseł.
Jak mówił Paszyk, jedyna pochwała, jaką może wygłosić wobec projektu noweli, wiąże się z faktem, iż "ostatnią autopoprawką pozbyto się większości przepisów, które były jawnie i skrajnie niekonstytucyjne".
- Pozostawiono jednak resztkę pierwotnych przepisów, które też - nietrudno zgadnąć - są niekonstytucyjne - podkreślił.
"Co jest motywem działania"
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) przekonywała, że "projektodawcy uzasadniając projekt ustawy uzasadniają potrzebę szybkiego uregulowania stanu prawnego w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z marca tego roku".
- Tyle tylko, że do dnia dzisiejszego nie ma opublikowanego uzasadnienia pisemnego tego orzeczenia, natomiast z ustnych motywów tego uzasadnienia nie wynika, by Trybunał Konstytucyjny uznał, że odwołanie od uchwał Krajowej Rad Sądownictwa było niekonstytucyjne - zwróciła uwagę Dolniak.
Wyjaśniła, że "z ustnego uzasadnienia wynika, że za niekonstytucyjne uznano jedynie przekazanie przedmiotowych spraw do właściwości Naczelnego Sądu Administracyjnego". Dodała, że "rodzi się więc pytanie, co jest motywem takiego działania".
Oceniła, że autorzy noweli "naruszają wprost artykuł 32. Konstytucji, który mówi o równości wobec prawa". "Naruszacie państwo artykuł 45., 77. Konstytucji, artykuł 6. i 13. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, artykuł 47. Karty Podstawowych Praw Unii Europejskiej i wreszcie artykuł 19. Traktatu o Unii Europejskiej, a także 267. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej" - wymieniała wicemarszałek Sejmu.
"Nie znajduję tutaj naruszenia prawa"
Odpowiadając na pytania opozycji, przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Ast (PiS) przekonywał, że projekt noweli nie narusza konstytucji ani prawa europejskiego.
- Jeżeli państwo pytacie o standardy, to gdybyście państwo przeczytali uzasadnienie, to w uzasadnieniu pokazaliśmy, jakie są standardy europejskie: Szwecja, Holandia, Dania - mówił.
Jak podkreślił, te kraje "nie przewidują jakiegokolwiek prawa odwołania podczas procedury wyłaniania sędziów Sądu Najwyższego". - Nie znajduję tutaj jakiegokolwiek naruszenia czy to polskiej konstytucji, czy prawa europejskiego - podkreślił.
Prace nad projektem nowelizacji ustawy o SN
Projekt nowelizacji ustawy o SN, autorstwa PiS, został opublikowany na stronie Sejmu w ubiegły czwartek. Pierwotnie przewidywał on, że decyzje o uchyleniu immunitetu sędziów m.in. sądów powszechnych w pierwszej i drugiej instancji, miałaby podejmować Izba Dyscyplinarna SN.
Projekt zakładał również, że gdyby Zgromadzeniu Ogólnemu sędziów SN nie udało się wyłonić dla prezydenta pięciu kandydatów na I prezesa SN, to prezydent wybierałby go spośród wszystkich sędziów tego sądu.
Ponadto nie byłoby już możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN.
Zgodnie z przepisem przejściowym, zawartym w projekcie nowelizacji, postępowania toczące się w związku z odwołaniami od uchwał KRS w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie planowanej nowelizacji, podlegałyby umorzeniu.
W czwartek autopoprawkę wprowadzającą zasadnicze zmiany do projektu złożył Marek Ast (PiS). Poprawka ta wykreśla z projektu zapis dot. wyboru I prezesa SN przez prezydenta oraz zapis o kompetencji Izby Dyscyplinarnej SN ws. uchylania immunitetu sędziom.
W projekcie pozostał przepis dotyczący odwołań od uchwał KRS z kandydaturami na sędziów SN. W poprawce zaznaczono też, że projekt noweli ostatecznie zmierza do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 25 marca br.
TK orzekł wówczas, że przepisy, na podstawie których Sejm dokonuje wyboru sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa, są zgodne z konstytucją.
Jednocześnie uznał, że niekonstytucyjny jest przepis umożliwiający odwołanie się do NSA od uchwał KRS zawierających wnioski o powołanie sędziów Sądu Najwyższego. Głosowanie planowane jest jeszcze w nocy z czwartku na piątek.
Autor: ads, akw/adso,now,kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24