Ponad 170 ekspertów nauk penalnych podpisało się pod apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o przekazanie Sejmowi do ponownego rozpatrzenia nowelizację Kodeksu karnego. Twierdzą, że "ustawa ta cofa polskie prawo karne do czasów PRL-u." Uchwalone przepisy między innymi zaostrzają kary za najcięższe przestępstwa, wprowadzają tak zwane bezwzględne dożywocie oraz konfiskatę aut pijanych kierowców.
Specjaliści nauk penalnych zwracają się do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o przekazanie Sejmowi do ponownego rozpatrzenia nowelizacji Kodeksu karnego, przyjętej pierwotnie 7 lipca. 16 listopada Sejm odrzucił weto Senatu w tej sprawie. Nowelizacja, opracowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości, już na etapie prac parlamentarnych była krytykowana przez opozycję i część środowiska prawniczego.
Pod apelem podpisało się ponad 170 osób specjalizujących się w prawie karnym. To przedstawiciele środowiska naukowego - między innymi liczni profesorowie z wydziałów prawa uniwersytetów w całym kraju.
"Wykluczono resocjalizację jako jeden z celów kary"
Naukowcy stwierdzają, że "ustawa cofa polskie prawo karne do czasów PRL-u."
"Trudno bowiem zrozumieć, by w XXI wieku, w kraju, którego Konstytucja odwołuje się do wartości chrześcijańskich i humanistycznych, wykluczono resocjalizację jako jeden z celów kary i wprowadzono bezwzględną karę dożywotniego pozbawienia wolności, zakazaną na gruncie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ta ostatnia zmiana znacznie utrudni międzynarodową współpracę Polski w sprawach z krajami, które - respektując orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - uznają tę karę za niehumanitarną i okrutną. Skutkować to może tym, że najgorsi przestępcy nie będą wydawani Polsce" - piszą dalej.
"Jaskrawe naruszenie konstytucyjnej zasady proporcjonalności"
Zdaniem prawników "automatyczne i drastyczne zaostrzenie kar za liczne przestępstwa, bez jakiegokolwiek związku ze stanem zagrożenia przestępczością, jest jaskrawym naruszeniem konstytucyjnej zasady proporcjonalności". Zwracają uwagę, że "zaostrzenie to dotyczy typów przestępstw, których liczba od lat radykalnie maleje". "Analiza praktyki sądowej nie wskazuje natomiast na to, by prokuratorzy w ramach toczących się postępowań domagali się w tych przypadkach surowych kar, mimo że takie możliwości daje już obowiązujący Kodeks karny" - argumentują.
Przedstawiciele nauk penalnych twierdzą także, że "uchwalona ustawa nie jest pozbawiona wad proceduralnych w związku z konstytucyjną zasadą trzech czytań sejmowych i charakterem poprawek, które nie mogą wykraczać poza zakres pierwotnego projektu ustawy (art. 119 Konstytucji)".
"Dotyczy to przepisów Kodeksu wykroczeń o kradzieży, paserstwie i zniszczeniu rzeczy, których zmiany zostały zgłoszone dopiero po pierwszym czytaniu projektu na posiedzeniu Sejmu, a nie były objęte materią przedłożenia. Niekonstytucyjność trybu uchwalenia przepisów w zakresie wskazanych wykroczeń może prowadzić do bezkarności sprawców. To właśnie z powodu wad proceduralnych analogiczną nowelizację Kodeksu karnego, uchwaloną w 2019 r. i poddaną prewencyjnej kontroli z inicjatywy Prezydenta, uznano w całości za sprzeczną z Konstytucją i nie weszła ona w życie" - przypominają.
"Nowelizacja ma charakter destrukcyjny"
"Dla każdego prawnika - czy to praktyka, czy naukowca - jest oczywistym, że forsowana przez Ministra Sprawiedliwości nowelizacja ma charakter destrukcyjny i nie ma żadnego uzasadnienia w rzeczywistym stanie zagrożenia przestępczością" - piszą dalej specjaliści prawa karnego. "Przez swoją kazuistykę i niski poziom legislacyjny jej wejście w życie doprowadzi do powstania luk, niespójności i absurdów, niekiedy wręcz groźnych dla pokrzywdzonych, które dodatkowo obciążą pracą prokuraturę i sądy, borykające się już dzisiaj z przedłużającymi się postępowaniami" - ostrzegają.
Według podpisanych pod apelem "ślepe zaostrzanie represji rykoszetem może spowodować orzekanie kar, które w odczuciu społecznym będą uznawane za niesprawiedliwe w porównaniu z charakterem popełnionych czynów, również w ramach kary łącznej osiągającej wymiar nawet do 30 lat pozbawienia wolności, także w sprawach drobnych występków". "Uchwalona nowelizacja może również doprowadzić do nieuzasadnionego i drastycznego wzrostu populacji zakładów karnych i - w konsekwencji - do ich przeludnienia" - oceniają prawnicy.
"W trosce o stabilność i aksjologiczną spójność systemu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, apelujemy o zawetowanie szkodliwych zmian w prawie karnym" - dodają na zakończenie.
"Ślepe zaostrzanie represji rykoszetem może spowodować orzekanie kar, które w odczuciu społecznym będą uznawane za niesprawiedliwe w porównaniu z charakterem popełnionych czynów"
Nowelizacja kodeksu karnego
Nowelizacja podnosi górną granicę terminowej kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat przy jednoczesnej likwidacji osobnej kary 25 lat więzienia. Wydłużono też okres przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat. Nowela wprowadza też nowy typ przestępstwa - przyjęcie zlecenia zabójstwa oraz kary za przygotowanie do zabójstwa. Zmiany przewidują też wprowadzenie kary tzw. bezwzględnego dożywocia, czyli kary dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.
Zaproponowano też zaostrzenie kar za przestępstwa o charakterze seksualnym i pedofilię. Kara od 5 do 30 lat więzienia albo dożywocie będzie grozić za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, gdy obecnie jest to do 15 lat więzienia. Podwyższono - z 500 do 800 złotych - kwotę, od której kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem.
Nowelizacja zakłada też m.in. konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowodowuje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24