Pół roku temu prosił o własna śmieć. Teraz wszystko zmienia i zaczyna życie od nowa. Właśnie wyjeżdża na swoje pierwsze wakacje.
Historię Janusza Świtaja pół roku temu usłyszała cała Polska. Niemal całkowicie sparaliżowany publicznie zażądał prawa do eutanazji. Nie widział dla siebie żadnej nadziei
- Gdybym był przytomny i zdawał sobie sprawę jaki mam uraz, nie pozwoliłbym się podłączyć do respiratora - mówił.
Dziś po 14-stu latach spędzonych w czterech ścianach coś się zmieniło. Jego prośba o śmierci nie pozostawiła obojętnym nikogo, kto ją usłyszał. Na jego konto zaczęły wpływać pieniądze na zakup wózka, który pozwolił mu zacząć nowe życie.
Ludzka życzliwośc spowodowała, że Janusz Świtaj znowu mógł zacząć marzyć. Znowu może się czuć potrzebnym. Pracuje już jako rzecznik osób niepełnosprawnych. Myśli o maturze i studiach. I własnie wyjechał na swoje pierwsze od 14 lat wakacje.
Źródło: tvn24