Nieposłuszeństwo, szkodliwy sposób postępowania, publiczne podważanie nauczania Kościoła, brak szacunku dla episkopatu i kapłanów, "upór w zajmowanej postawie" - takie powody suspendowania ks. Wojciecha Lemańskiego podała w piątek Kuria Warszawsko-Praska.
Na konferencji prasowej rzecznik wyjaśniał, dlaczego ks. Lemański został odwołany. - Po pierwsze, nie wycofał się z określeń, których użył na przystanku Woodstock pod adresem i Kościoła Katolickiego, i też pewnych prawd wiary. Nie wycofał się z tego, podtrzymał - tłumaczył. - Po drugie, w czasie pikniku w Jasienicy nie podał powodów, dla których został nałożony na niego zakaz odprawiania mszy świętych - dodał. Trzecim powodem ma być to, że ks. Lemański podtrzymuje trwające przez wiele lat swoje fałszywe przekonania, teorie nt. nauczania Kościoła Katolickiego.
- Myślę, że jest to najistotniejszy punkt - trwały upór w głoszeniu fałszywych przekonań, który sieje zamęt wśród wiernych - podkreślił rzecznik kurii.
W komunikacie kuria poinformowała o pięciu powodach zawieszenia ks. Lemańskiego. Są to: "brak ducha posłuszeństwa i notoryczne kontestowanie decyzji" abp. Henryka Hosera i Stolicy Apostolskiej, "sposób postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważne szkody i zamieszanie", "publiczne podważanie nauczania Kościoła w ważnych kwestiach natury moralnej i propagowanie jako alternatywy swoich osobistych poglądów", "brak szacunku i podważanie wiarygodności Episkopatu Polski i kapłanów" oraz "upór w zajmowanej postawie, alienacja ze wspólnoty kapłańskiej i szeroko pojętej wspólnoty Kościoła".
"Kara ma charakter naprawczy"
Dzieduszycki podkreślił równocześnie, że gdyby ks. Lemański chciał "wsłuchać się w intencje, które wobec niego ma kuria i arcybiskup Hoser, powinien występować cywilnie i zaprzestać wszystkich funkcji kapłańskich". - Ta kara na niego nałożona nie jest jakimś wybiegiem ze strony przełożonych, tylko gestem w jego stronę. Powinien zorientować się, że robi rzeczy niewłaściwe i zawrócić z tej drogi. Kiedy ta prawda do niego dotrze, będzie możliwa poprawa i naprawa tej sytuacji. Kara suspensy, przypomnę, jest karą nakierowana na uzyskanie poprawy osoby, która jest nią dotknięta. Suspensę w każdym czasie można odwiesić, gdy zostanie osiągnięty jej cel - dodał rzecznik kurii. Według Dzieduszyckiego ks. Lemański po Przystanku Woodstock wyraził chęć do skruchy. - Niestety nie była to chęć trwała. Trwała ona kilkadziesiąt minut - powiedział rzecznik. Przypomniał, że ks. Lemańskiego nadal obowiązuje zakaz wypowiedzi medialnych. - Pierwsze, co zrobił po nałożeniu na niego kary, to przyszedł na konferencję prasową - powiedział rzecznik kurii, nawiązując do wypowiedzi, jakiej ks. Lemański udzielił dziennikarzom po wyjściu z kurii. - To jest sposób, w jaki on traktuje nałożone na niego zakazy przez Watykan - ocenił rzecznik.
Autor: nsz/ja / Źródło: tvn24.pl