Czteromiesięczna dziewczynka z Katowic umarła najpewniej podczas libacji matki i jej partnera. Wezwane przez kobietę pogotowie stwierdziło, że niemowlę nie żyło od kilku godzin. Dorośli byli pijani, okoliczności tragedii bada policja.
Do tragedii doszło w poniedziałek w katowickiej dzielnicy Załęże. - Matka dziecka zadzwoniła na pogotowie z informacją, że z jej córeczką jest coś nie tak. Ekipa próbowała natychmiast po przybyciu reanimować dziecko, okazało się jednak, że niemowlę nie żyje. Ze wstępnych informacji wynika, że dziecko nie żyło już od co najmniej kilku godzin - relacjonował rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel.
Z promilami do izby wytrzeźwień
O śmierci niemowlęcia została powiadomiona policja, która zatrzymała matkę i jej partnera. Oboje byli pijani, mieli po promilu alkoholu w organizmie. Zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień. Jeszcze we wtorek mają zostać przesłuchani. - Dwojgiem ich pozostałych dzieci, chłopcami w wieku 2 i 3 lat, zaopiekowała się krewna. Nie wiadomo na razie, co mogło być przyczyną śmierci niemowlęcia, czekamy na wyniki sekcji zwłok - powiedział Pytel.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24