Niewielu właścicieli rozumie mowę ciała psów i sygnały, którymi komunikują swój nastrój i poziom stresu - mówi tvn24.pl behawiorystka zwierzęca i instruktorka szkolenia psów Aneta Awtoniuk. Tymczasem niezauważenie ich może mieć tragiczne skutki. Ekspertka wyjaśnia, na jakie zachowania psów powinni zwracać uwagę ich opiekunowie oraz dlaczego szczególne zagrożenie stanowią niektóre nowe rasy psów.
2 stycznia rodzice przywieźli do szpitala w Zgorzelcu (woj. dolnośląskie) dwumiesięczną dziewczynkę, która została pogryziona przez należącego do rodziny psa rasy bulterier. Mimo natychmiastowej reanimacji życia dziecka nie udało się uratować - poinformował przedstawiciel szpitala w Zgorzelcu. Pies trafił do schroniska. Prokuratura prowadzi śledztwo, jednak jak podkreśla, nie przeciwko komuś, ale w sprawie.
Jak zmniejszyć ryzyko ataku psa i o czym powinniśmy pamiętać, gdy pod jednym dachem jest pies i dziecko? Zapytaliśmy o to Anetę Awtoniuk, behawiorystkę zwierzęcą, zoopsycholog, specjalistkę od zachowań zwierząt i instruktorkę szkolenia psów. - Jak uniknąć pogryzień? Pilnować psów, spełniać ich potrzeby, a przede wszystkim nauczyć się ich mowy ciała - wyjaśnia w rozmowie z portalem tvn24.pl. - Pracuję w zawodzie od 17 lat i z mojej praktyki wynika, że niewielu właścicieli psów rozumie mowę ciała i sygnały, którymi psy komunikują swój nastrój i poziom stresu.
Agresywne zachowanie psa - sygnały ostrzegawcze
Dlaczego znajomość mowy ciała psów jest tak ważna? - Psy nie gryzą, kiedy nie muszą. Robią to w ostateczności. W przypadku psów takich jak teriery typu bull pewnym problemem jest to, że one z racji szybkości reakcji bardzo dyskretnie komunikują swoje zamiary. Rzadko warczą, rzadko dają sygnały ciałem, że czują się zagrożone czy zestresowane. Odwracają głowę, mrużą oczy - tłumaczy behawiorystka, wskazując, że są to "bardzo subtelne sygnały". - Ludzie na ogół ich nie dostrzegają. To problem, dlatego że w przypadku wymienionej rasy od ostrzeżenia do ugryzienia jest bardzo mało czasu. Jeśli ludzie nie zwracają uwagi na sygnały, twierdzą, że pies nie ostrzega, zanim ugryzie. To nie jest prawda: każdy stabilny psychicznie pies ostrzega - podkreśla.
Jak wyjaśnia Awtoniuk, na zmianę zachowania psa wpłynąć może samo pojawienie się dziecka w domu. - W sytuacji gdy pies nie został przyzwyczajony do obecności nowego członka rodziny, a przede wszystkim rodzice nie zweryfikowali z behawiorystą reakcji psa na dzieci, może on czuć się zaniepokojony stałą obecnością nieznanej istoty i wtedy reagować nietypowo. Jeśli do tego pies nie ma wystarczającej aktywności fizycznej i umysłowej oraz spełnionych potrzeb wynikających z typu, jaki prezentuje, jego nastrój znacząco się obniża, staje się nerwowy, poirytowany i reaguje nadmiernie w sytuacjach, które dotychczas nie budziły w nim silnych emocji. Może wtedy stanowić zagrożenie - mówi Aneta Awtoniuk i zauważa, że jeśli pies jest przywiązany do opiekunów, w żadnym razie nie oznacza to, że automatycznie zaakceptuje ich dziecko.
Do tego ekspertka przyznaje, że często dochodzi do sytuacji, gdy po pojawieniu się dziecka pies zostaje odstawiony na boczny tor. - Takie zwierzę, które dotychczas było w centrum uwagi domowników, miało liczne przywileje i chętnie z nich korzystało, a nagle zostaje pozbawione zainteresowania opiekunów, ma krótsze i nudne spacery oraz w domu jest pozostawione samemu sobie, nie rozumie, co się wydarzyło, narasta w nim frustracja, której często domownicy nie zauważają lub którą ignorują. Pies łączy zmianę na gorsze w swoim życiu z pojawieniem się dziecka i jeśli taka sytuacja przedłuża się, pies może zaatakować istotę, przez którą utracił przywileje - zaznacza Awtoniuk.
Krzyżowanie ras - dlaczego stwarza zagrożenie
Behawiorystka zwraca uwagę, iż problemem jest również to, iż przedstawiciele nowych ras psów, które są krzyżówkami innych ras, są nieprzewidywalni. - Gdy tworzy się rasę, określa się nie tylko specyficzne elementy wyglądu, ale również zachowania: wiemy, że dany pies w konkretnych sytuacjach będzie zachowywał się w określony sposób, bo to stanowi tzw. wzór rasy. U nowych krzyżówek, takich jak np. american bully, jest to zupełnie niemożliwe do określenia - wyjaśnia.
- Problemem jest to, że ludzie spełniają swoje fanaberie estetyczne, tworząc kalekie zwierzęta - mówi, wskazując na american bully XL. - To psy, które powstały w wyniku krzyżowania ras amerykański staffordshire terrier, amerykański pitbulterier i amerykański buldog. Te rasy zostały skrzyżowane nie dlatego, że miały niezwykłe umiejętności, np. świetnie węszyły, a jedynie dlatego, żeby efekt krzyżówki wyglądał groźnie - podkreśla Awtoniuk. Jak dodaje, muskularna budowa ciała sprawia, że są to "poszkodowane zwierzęta". - Psy rasy american bully XL nie mają żadnego powodu, by czuć się dobrze. Ich budowa wymusza określone wzorce ruchowe, te psy żyją z ciągłymi ograniczeniami. Nienaturalnie ekstremalnie rozbudowana muskulatura i zdeformowany kościec wiążą się z dolegliwościami, często z bólem, który powoduje złość, a w konsekwencji może powodować agresję w zachowaniu - tłumaczy.
31 grudnia 2023 roku w Anglii i Walii w życie weszło nowe prawo dotyczące psów rasy american bully XL. Na jego mocy zakazana została ich hodowla, sprzedaż, porzucanie, oddawanie i pozwalanie na bieganie bez opieki, a właściciele, którzy je posiadają, muszą w miejscach publicznych zawsze trzymać je na smyczy i w kagańcu. Aneta Awtoniuk nie wróży sukcesu nowemu prawu. - Obawiam się, że po wprowadzeniu nowych przepisów czarny rynek rozkwitnie - stwierdza.
Mówiąc o zdeformowanych rasach, behawiorystka wymienia również psy krótkopyskie, które mają m.in. problemy z oddychaniem, oraz owczarki niemieckie. - Dwa psy, które grały Szarika w serialu "Czterej pancerni i pies" były rodowodowymi owczarkami niemieckimi. Gdybyśmy dzisiaj postawili Szarika obok współczesnego owczarka niemieckiego, każdy właściciel powiedziałby, że Szarik to kundel - stwierdza Awtoniuk. Dlaczego? - Dawniej kątowanie tylnych nóg u tych psów było niewielkie. W związku z tym dawne owczarki niemieckie nie miały problemów z biodrami, czy stawami kolanowymi. Współczesne owczarki właściwie szorują zadami po ziemi. To też powoduje ból - wyjaśnia.
Prawo w Polsce. Rasy uznawane za agresywne
Jakie regulacje dotyczące psów obowiązują w naszym kraju? - W Polsce istnieje wykaz ras psów uznawanych za agresywne, ale z samego faktu jego istnienia zupełnie nic nie wynika - ocenia behawiorystka. - W związku z wykazem właściciel musi mieć pozwolenie na trzymanie psa tej rasy, która jest na liście. W praktyce właściwie nikt tego nie weryfikuje i tylko od dobrej woli człowieka zależy, czy zgłosi takiego psa, zapłaci podatek, uzyska pozwolenie od gminy na trzymanie takiego zwierzęcia - wyjaśnia. - Poza tym wykaz ras uznawanych za agresywne nie obejmuje krzyżówek. Tymczasem najwięcej pogryzień dokonują krzyżówki różnych ras - kontynuuje.
Czy w Polsce istnieją regulacje mówiące, że psy w miejscach publicznych powinny mieć kaganiec i być prowadzone na smyczy? - Gminy ustalają swoje przepisy samodzielnie, więc w różnych miejscach może być różnie - wyjaśnia Awtoniuk. - Nie ma ogólnego prawa nakazującego zakładanie psom kagańców lub wyprowadzanie ich na smyczach, jednak ustawa o ochronie zwierząt zabrania puszczania luzem psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. To w praktyce oznacza, że jeśli posiadacz psa uważa, że jest w stanie nad nim zapanować, wydając komendy, to zwalnia psa ze smyczy i tyle. Rzadko weryfikuje umiejętności psa np. egzaminami w szkole dla psów, a już całkowicie nieliczni sprawdzają przepisy gminne obowiązujące w miejscach ich spacerów - dodaje.
- Ostatnio nasiliła się plaga tzw. podbiegaczy, czyli psów, które bez jakiejkolwiek kontroli opiekuna zaczepiają każdego napotkanego człowieka czy innego psa prowadzonego na smyczy. Osoby, które zwalniają psa ze smyczy, a same zajmują się telefonem czy pogawędką ze znajomymi, podczas gdy ich pies bez kontroli biega gdzie popadnie, stwarzają zagrożenie - ostrzega ekspertka.
Jak może zachować się pies
Doświadczenie pokazuje, że właściciele często nie zdają sobie sprawy, jak może zachować się pies. - Wciąż nie ma świadomości społecznej, nie tylko w Polsce, że jeśli bierzemy psa, mamy obowiązek poznać go, dowiedzieć się od behawiorystów jak najwięcej o jego potrzebach, zachowaniach naturalnych, instynktownych i sposobach ich bezpiecznej realizacji. Prośba o pomoc w wychowaniu psa świadczy o zapobiegliwości, dużej wyobraźni i odpowiedzialności, a nie o słabości. Przecież gdy chcemy nauczyć się grać na fortepianie, to nie tylko kupujemy instrument, ale także bierzemy lekcje gry. Podobnie z samochodem - poznajemy przepisy, ćwiczmy umiejętności prowadzenia auta, zanim wyjedziemy na ulice pełne innych uczestników ruchu - mówi behawiorystka. - Bardzo chciałabym, aby opiekunowie psów byli wrażliwsi na ich potrzeby, nauczyli się je zaspokajać w bezpieczny i kontrolowany sposób oraz włożyli minimum wysiłku w nauczenie się choćby podstawowych sygnałów, jakimi psy komunikują się ze sobą i z nami. Wtedy świat będzie bezpieczniejszy - dodaje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: pauli15c/Shutterstock