Najprawdopodobniej jest ich około 20. To posługujący się polskimi dokumentami terroryści z tzw. Państwa Islamskiego. Wiele lat temu wyjechali do Syrii lub Iraku, ale tego, gdzie są teraz, nie wie nikt. Na liście Interpolu również oni figurują jako ci najważniejsi, pierwsi w kolejce do schwytania. Materiał "Faktów" TVN.
Jakub Jakus nie jest jedynym polskim obywatelem w szeregach tzw. Państwa Islamskiego. Prawdopodobnie jest najmłodszym i walczy w nich - jeżeli wciąż żyje - od około trzech lat.
Ma 24 lata, urodził się w Sandomierzu. Jest poszukiwany również za posiadanie broni. W Syrii pojawił się w czasie studiów. Po ponad roku zerwał kontakt z rodziną w kraju. Na miejscu założył własną.
Interpol nie tylko nim się jednak interesuje.
Polacy na liście Interpolu
Drugi, za którym organizacja wystawiła tzw. czerwoną notę, to Karim Labidi - 44-letni urodzony w Tunezji muzułmanin, który posługuje się również polskimi dokumentami. Kolejny to należący do IS Wail Awad, z pochodzenia Sudańczyk, również mający 44 lata. Obaj są poszukiwani na polecenie polskiej prokuratury.
Polacy mogą trafiać do Syrii m.in. przez tzw. skandynawski szlak. To tam mogą się dostać pod wpływ zradykalizowanych muzułmanów albo sami szukają dla siebie takiego środowiska, przechodząc wcześniej na islam.
Jeden z takich Polaków, Dawid Ł., został aresztowany wiosną ubiełego roku przez norweskie służby. Przebywał w Syrii od marca 2014 do kwietnia 2015 r. i po powrocie do kraju, w którym żył od 16. roku życia, zarzucono mu przynależność do organizacji terrorystycznej, jednak nie IS. Spędził kilka miesięcy w areszcie, potem został wypuszczony, ale ubiegłej jesieni znów go aresztowano. Wtedy do Norwegów odezwała się polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i po pertraktacjach zapadła decyzja o deportowaniu Polaka do Polski. Jako pierwszy informował o tym Maciej Duda z tvn24.pl.
Wiadomo też, że co najmniej jeden Polak dokonał samobójczego zamachu, wysadzając się w powietrze w czasie walk terrorystów w Iraku, w pobliżu jednej z rafinerii w czerwcu 2015 roku. W tamtym zamachu zginęło 11 osób, a prawie 30 zostało rannych.
Polskie służby zapewniają, że śledzą wszelkie informacje dotyczce obywateli Polski podejrzewanych o przynależność do organizacji terrorystycznych.
Pojawienie się nazwiska Jakusa na liście Interpolu nie musi oznaczać jednak, że kiedykolwiek trafi on w ręce polskiej, czy jakiejkolwiek policji w pozostałych 189 krajach mających obowiązek go w tej sytuacji zatrzymać. Przykład Dawida Ł. pokazuje jednak, że jest to możliwe.
Ogółem w szeregach IS walczyło i dalej walczy co najmniej kilkanaście tysięcy osób z państw europejskich - najwięcej z Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Kosowa, a także takich krajów jak Albania czy Bośnia i Hercegowina.
Autor: adso\mtom / Źródło: Fakty TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Interpol