Nie obejrzeli lotniska. I tak chcieli tam lecieć

Aktualizacja:

Rosjanie nie wpuścili na lotnisko w Smoleńsku polskich dyplomatów, którzy cztery dni przed wizytą Lecha Kaczyńskiego i dzień przed wizytą premiera Donalda Tuska chcieli sprawdzić, czy jest ono na nie przygotowane. Dlaczego? "Siewiernyj" było w tak fatalnym stanie, że Rosjanie musieli "odtworzyć jego infrastrukturę" - potwierdza oficjalnie polska wojskowa prokuratura. Robili to dosłownie na ostatnią chwilę ostrzegając, że lotnisko jest nie do użytku. Polscy urzędnicy o tym wiedzieli, ale zmiany miejsca lądowania nie rozważano.

Polska grupa przygotowująca wizyty premiera i prezydenta jeszcze kilkadziesiąt godzin przed przylotem Donalda Tuska, a cztery dni przed planowanym przybyciem Lecha Kaczyńskiego, bezskutecznie zabiegała o sprawdzenie lotniska "Siewiernyj" – ustalił tvn24.pl.

Dyplomaci i funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu w Smoleńsku pojawili się 5 kwietnia. Dotarli tam samochodami. Następnego dnia rano ruszyli w kierunku lotniska, ale w drodze poinformowano ich poprzez polską ambasadę w Moskwie, że "możliwości obejrzenia lotniska nie ma". Grupa pojechała więc do Katynia.

O tych zdarzeniach opowiedział jeden z urzędników MSZ w trakcie wysłuchania przed ekspertami badającymi przyczyny katastrofy.

Nasze ustalenia potwierdza były polski akredytowany przy MAK. – Według mojej wiedzy grupa nie dotarła nawet w pobliże bramy lotniska – ujawnia tvn24.pl płk Edmund Klich.

Rosjanie nie powiedzieli czego brakuje

Rosjanie zapewniali, że lotnisko to będzie gotowe na przylot naszych delegacji. (…) nie podawali żadnych szczegółów jakie prace na tym lotnisku będą wykonywane. – zeznał w wojskowej prokuraturze Dariusz Górczyński, który wiosną był naczelnikiem wydziału Federacji Rosyjskiej w departamencie wschodnim MSZ. Z zeznań Dariusza Górczyńskiego przed prokuratorami wojskowymi

 
8 kwietnia: "Lotnisko w Smoleńsku nic nie wie o zgodzie na lądowania samolotu z prezydentem (...)"/tvn24.pl 

Na tym nie koniec. Według zeznań polskiego dyplomaty Rosjanie nie chcieli powiedzieć polskiej stronie jakiego sprzętu brakuje na lotnisku i w jaki sposób je reaktywują. - "(…) zapewniali, że lotnisko to będzie gotowe na przylot naszych delegacji. (…) nie podawali żadnych szczegółów jakie prace na tym lotnisku będą wykonywane" – zeznał w wojskowej prokuraturze Dariusz Górczyński, który wiosną był naczelnikiem wydziału Federacji Rosyjskiej w departamencie wschodnim MSZ.

Wydarzenia z 5 kwietnia nie były pierwszym przypadkiem, w którym polscy urzędnicy z MSZ, kancelarii premiera i prezydenta przekonali się, że lotnisko nie jest przygotowane na wizyty naszych delegacji.

Prokuratura: Lotnisko było nieczynne

23 i 24 marca 2010 roku na "Siewiernym" miały lądować rosyjska i polska grupa przygotowawcza z przedstawicielami rządu i kancelarii prezydenta. Nie wylądowały. Rosjanie się nie zgodzili. Powód w jednym i drugim przypadku był ten sam – brak możliwości przyjęcia samolotów na lotnisku Smoleńsk-Północny.

- "Siewiernyj" nie przyjmowało żadnych statków powietrznych, bowiem nie funkcjonowało w tym czasie jako czynne lotnisko. Jego infrastrukturę odtworzono jedynie na okres od 7 do 10 kwietnia 2010 r., kiedy przylecieć miały polskie delegacje w związku z uroczystościami rocznicowymi w Katyniu – mówi tvn24.pl płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Ustaliliśmy, że tę infrastrukturę odtwarzano do ostatnich godzin przed lądowaniem premierów Polski i Rosji.

"Siewiernyj" nie przyjmowało żadnych statków powietrznych, bowiem nie funkcjonowało w tym czasie jako czynne lotnisko. Jego infrastrukturę odtworzono jedynie na okres od 7 do 10 kwietnia 2010 r., kiedy przylecieć miały polskie delegacje w związku z uroczystościami rocznicowymi w Katyniu. płk Zbigniew rzepa, rzecznik NPW

Wszyscy o tym wiedzieli

Przeanalizowaliśmy zeznania naszych dyplomatów i pracowników kancelarii premiera współodpowiedzialnych za organizację wizyty. Poznaliśmy treść ich służbowych maili. Z wszystkich tych dokumentów wyłania się jeden obraz: od początku marca 2010 roku polscy urzędnicy wiedzieli, że "Siewiernyj" nie nadaje się do użytku.

Według pierwszego scenariusza samolot z grupą przygotowawczą miał lecieć do Smoleńska 3 marca. Z treści maila polskich dyplomatów (znajduje się w aktach śledztwa) wynika, że także dowództwo 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Pułku Transportowego musiało zdawać sobie sprawę z ryzyka z jakim wiązało się lądowanie w Smoleńsku (pisownia oryginalna): "Zdaniem chłopaków z 36 pułku bez zaangażowania osobistego PUTINA samolot do Smoleńska 3.03 NIE POLECI" – maila o takiej treści napisał naczelnik Górczyński do dyplomaty z ambasady RP w Moskwie.

Czas ważniejszy od bezpieczeństwa

Jednak dla polskich decydentów najważniejszy był czas. - "Podczas jednego z pierwszych spotkań, gdy rozmawialiśmy o wyjeździe grupy przygotowawczej, ja zaproponowałam aby grupa ta udała się bezpośrednio do Smoleńska samolotem specjalnym. Chodziło o zaoszczędzenie czasu, gdyż wyjazd wymagał lotu do Moskwy a następnie jazdy samochodem do Smoleńska. Kancelaria Premiera była gotowa zapewnić samolot, natomiast z tego co wiem, chyba od Ministra Przewoźnika (Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, tragicznie zmarły w katastrofie 10 kwietnia – przyp. red.) strona rosyjska odmówiła udostępnienia lotniska, argumentując, że lotnisko jest nieczynnym lotniskiem wojskowym, uruchamianym wyłącznie na specjalne okazje" – zeznała Małgorzata Łatkiewicz-Pawlak, była wicedyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ.

Ostrzegali... Rosjanie

 
Pierwsze pismo Jerzego Bahra, ówczesnego ambasadora RP w Moskwie/tvn24.pl 
 
Drugie pismo Jerzego Bhara/tvn24.pl 

Jerzy Bahr, ówczesny ambasador RP w Moskwie, na początku marca rozmawiał z Siergiejem Nieczajewem, dyrektorem departamentu europejskiego w MSZ Rosji. Bahr ustalał szczegóły przylotu polskiej grupy, która w Smoleńsku i w Katyniu miała przypilnować przygotowań do obchodów 70. rocznicy katyńskiej. 9 marca Bahr napisał do Jarosława Bratkiewicza, wówczas jeszcze dyrektora Departamentu Wschodzniego MSZ: "(...) w związku z likwidacją jednostki wojskowej obsługującej lotnisko w Smoleńsku nie ma technicznej możliwości wylądowania samolotu specjalnego z grupą przygotowawczą wizyty premiera RP (brak sprzętu zabezpieczenia lotów w tym cystern paliwowych, mobilnych agregatów prądotwórczych, sprzętu utrzymania pasa startowego)".

Dwa dni później ambasador alarmował Mariusza Kazanę, ówczesnego dyrektora Protokołu Dyplomatycznego, który 10 kwietnia zginął w Smoleńsku: "Nieczajew poinformował, że według jego wiedzy jakiekolwiek korzystanie z lotniska w Smoleńsku może stanowić poważny problem."

Polacy nie posłuchali

Grupa przygotowawcza pod koniec marca nie mogła wylądować na tym lotnisku ("Siewiernyj" – red.) i dlatego wylądowali w Moskwie. Wedle mojej wiedzy, strona rosyjska zapewniła, że lotnisko będzie przygotowane na przyjęcie wizyty premiera Tuska. Z zeznań Beaty Lamparskiej przed prokuratorami

Ale polscy urzędnicy nadal nie rezygnowali z pomysłu lądowania na "Siewiernym". Jako drugi termin wybrali – wspomniany wcześniej – 23 marca. Rosjanie znów się nie zgodzili, bo lotnisko wciąż nie było gotowe. - (…) Grupa przygotowawcza pod koniec marca nie mogła wylądować na tym lotnisku ("Siewiernyj" – red.) i dlatego wylądowali w Moskwie. Wedle mojej wiedzy, strona rosyjska zapewniła, że lotnisko będzie przygotowane na przyjęcie wizyty premiera Tuska – zeznała Beata Lamparska, w 2010 roku zastępca Dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych w kancelarii premiera. Wojskowi prokuratorzy sprawdzili zeznania urzędników.

- Z ustaleń Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wynika, iż delegacja przedstawicieli rządu oraz kancelarii prezydenta przebywała w Moskwie w dniach 24-25 marca 2010 r. W dniu 24 marca 2010 r. całość wskazanej powyżej ekipy udała się transportem samochodowym do Smoleńska, a następnie w ten sam sposób, tego samego dnia, wróciła do Moskwy – poinformował nas pułkownik Rzepa.

Tylko "Siewiernyj"

Skoro lotnisko było nieużywane, Rosjanie sami ostrzegali by z niego nie korzystać, to dlaczego nie zdecydowano się np. na lądowanie polskiego premiera, a później prezydenta, w Moskwie i stamtąd podróż samochodami do Katynia? – Bez dwóch zdań to byłoby najlepsze rozwiązanie. Te wizyty od początku powinno się planować tak, jakby lotniska w Smoleńsku w ogóle nie było – twierdzi Edmund Klich.

Okazuje się, że ani Rosjanie, ani Polacy na ten temat w ogóle nie rozmawiali. - W trakcie spotkań poświęconych programom wizyt, nie omawiano kwestii wyboru lotniska. Nigdy nie pojawiła się propozycja, czy to ze strony polskiej czy rosyjskiej, lądowania premiera bądź prezydenta na innym lotnisku niż lotnisko w Smoleńsku - opowiedziała prokuratorom Łatkiewicz-Pawlak, była wicedyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ. Z kolei Beata Lamparska z kancelarii premiera dodała, że w kancelarii "nie posiadaliśmy informacji, które mogłyby wskazywać, że lotnisko to nie będzie w stanie przyjąć naszej delegacji".

Będą zarzuty? Dla kogo?

Decyzja o lądowaniu na niebezpiecznym lotnisku w Smoleńsku to jeden z najważniejszych wątków w sprawie katastrofy 10 kwietnia, jaki bada Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Oskarżyciele prześwietlają konkretne decyzje, konkretnych pracowników kancelarii premiera, MSZ, protokołu dyplomatycznego a także kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Być może odpowiedzialni za organizację wizyt usłyszą zarzuty za to, że zgodzili się podczas planowania na lądowanie w tak niebezpiecznym miejscu. To co najmniej niedopełnienie służbowych obowiązków, o czym mówi artykuł 231 kodeksu karnego. Za to może grozić do 3 lat więzienia – ujawnia nieoficjalnie w rozmowie z tvn24.pl jeden z prokuratorów nadzorujących śledztwo.

Oficjalnie, wojskowa prokuratura zaprzecza, by już teraz chciała stawiać zarzuty.

Maciej Duda, Łukasz Orłowski//fac

Co to znaczy "odtworzenie infrastruktury", czyli czego brakowało na lotnisku? Wiadomo, że stały sprzęt nawigacyjny, który umożliwiał lądowanie z zachodu na wschód, został zdemontowany jesienią 2009 roku, kiedy rozformowano stacjonujący na "Siewiernym" pułk wojskowego lotnictwa transportowego. Od tamtej pory o lotnisko nie miał kto dbać. Płyta, pas startowy, niszczały. – Po przyjeździe do Smoleńska, już po katastrofie, od razu spostrzegliśmy, że tej infrastruktury nie poprawiono w jakimś wielkim stopniu. Przykład? Zarastające drzewa, które mogły mieć wpływ na pracę urządzeń. Widać było, że to opuszczone lotnisko – opowiada płk Klich. Już dawno media ujawniły, że dopiero po katastrofie Rosjanie wkręcali nowe żarówki w światła naprowadzające do lądowania. Z polskich uwag do raportu MAK wynika, że drzewa, które zasłaniały sygnał radiolatarni naprowadzającej polski Tu-154 M 101, wycinali też po wypadku. Dlaczego polska i rosyjska strona wybrały właśnie takie miejsce? Czy od bezpieczeństwa premiera i prezydenta ważniejsze było, by szybko dotrzeć do Katynia? O tym co i kiedy Rosjanie montowali na Siewiernym polska strona nie wie do dzisiaj. – Od początku miałem wiele uwag do stanu infrastruktury lotniska. Zwracałem się do Rosjan z licznymi pytaniami dotyczącymi sprawności i stanu urządzeń – w tym nawigacyjnych – oraz przygotowania samego lotniska na przylot prezydenckiego samolotu dnia 10 kwietnia. Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi – przypomina Klich. "Odtworzenie infrastruktury"

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24