Szpitale wkrótce dostaną dodatkowe pieniądze z NFZ. Fundusz chce bowiem powiększyć swój budżet o 1,4 miliarda zł - pisze gazeta.pl. Pieniędzy szuka też minister zdrowia Ewa Kopacz. Jak mówi: w nowych ustawach i w starym systemie.
- Szukam pieniędzy nie tylko w nowych ustawach, które przyjdą do parlamentu - powiedziała szefowa resortu zdrowia w TVN24. - Ja szukam tych pieniędzy już w tym totalnym bałaganie, w tym systemie - dodała.
Kopacz przyznała, że w obecnym systemie "te pieniądze rzeczywiście się rozpływają". Zapowiedziała także, że we wtorek przedstawi rządowi 12 punktów, które mają być jej planem działania i wskazać, gdzie w obecnym systemie "można odnaleźć miliony, nie dociążając pacjentów".
Ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych ma być jednym z celów minister zdrowia
Jednym z punktów ma być ustawa o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych: - To ustawa, która będzie sprowadzać dodatkowe pieniądze i te pieniądze,które tak naprawdę chodzą poza systemem wprowadzić do systemu - tłumaczyła Kopacz w TVN24.
NFZ uruchamia rezerwy finansoweJak pisze z kolei portal gazeta.pl, NFZ przygotowuje procedurę planu finansowego. Fundusz chce powiększyć budżet o 1,4 miliarda. Pieniądze mają pochodzić z rezerw: celowej i ogólnej. O uruchomieniu tych rezerw mówiła już wcześniej minister Ewa Kopacz.
Urzędowe formalności potrwają około miesiąca. W tym czasie projekt muszą zaaprobować m.in. ministerstwa zdrowia i finansów. A zatem dodatkowe pieniądze wojewódzkie oddziały funduszu powinny dostać na początku lutego.
- Skoro mam dostać dodatkowe pieniądze, zdecydowałem, że podnoszę cenę punktu rozliczeniowego dla szpitali - informuje Paweł Paczkowski, szef łódzkiego oddziału NFZ. Będę płacił 12 zł, jak obiecała minister zdrowia Ewa Kopacz. - Do tej pory nie mogłem sobie na pozwolić i dawałem placówkom 11,50 zł - dodaje.
Dyrektorzy szpitali się ciesząTakże dyrektorzy szpitali są zadowoleni: - To bardzo dobra wiadomość - mówi portalowi gazeta.pl Wojciech Szrajber kierujący jedną z największych placówek ochrony zdrowia w Łodzi - szpitalem im. Kopernika. - Rocznie dostaję z NFZ kilka milionów punktów. Jeśli za każdy będzie o 50 groszy więcej, to mogę podnieść pensje lekarzom. Specjalistom zaoferuję 3900 zł miesięcznie - dodaje.
Bez dodatkowych pieniędzy szpitale mogły stanąć, bo od 1 stycznia obowiązują nowe przepisy o czasie pracy lekarzy. Według nich, tygodniowo lekarze mogą przepracować 48 godzin, a maksymalnie 72 godziny, lecz wyłącznie jeśli wyrażą na to zgodę.
Za dodatkowe dyżury lekarze domagają się większych płac. Nawet trzech średnich krajowych (ok. 9,5 tys. zł). Na takie pensje dodatkowe pieniądze NFZ mogą nie wystarczyć. - Ale spodziewam się, że w większości szpitali w moim regionie, nowe stawki powinny zadowolić medyków - mówi Paczkowski.
Źródło: TVN24, Gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24