"Przycisnęła ucznia do ławki", czy go "przytuliła"? Śledczy badają incydent na lekcji muzyki

Skandal w podstawówce na Mazowszu
Skandal w podstawówce na Mazowszu
Źródło: tvn24
Policja i prokuratura badają sprawę nauczycielki z miejscowości Sienno na Mazowszu, która miała zachowywać się agresywnie wobec 13-letniego wychowanka domu dziecka i przyciskać go do ławki. Jest fotografia, która ma dowodzić, że doszło do takiego incydentu. Nauczycielka została zawieszona. Dyrekcja tłumaczy, że nigdy wcześniej nie było z nią problemów. Materiał magazynu "Polska i świat".

Do incydentu doszło w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Policealnych w Siennie (woj. mazowieckie) podczas lekcji muzyki. Uczniowie twierdzą, że prowadząca zajęcia nauczycielka była pod wpływem alkoholu. Miała też przycisnąć jednego z uczniów - 13-letniego Kubę, wychowanka domu dziecka - do ławki. Jedno z dzieci zrobiło zdjęcie.

- Uczniowie przybiegli do mnie twierdząc, że coś niedobrego dzieje się w klasie - mówi Czesław Sieczka, dyrektor szkoły. Po tym sygnale wezwał nauczycielkę do swojego gabinetu.

- Kiedy zapytaliśmy ją, co się zdarzyło na lekcji, powiedziała, że nic takiego. Kiedy zasugerowałem, że uczniowie mają inne zdanie powiedziała, że podeszła do dziecka, przytuliła je i zapytała, dlaczego jest niegrzeczne - tłumaczy dyrektor.

Problemy emocjonalne?

Chłopiec trafił pod opiekę szkolnego psychologa. - Powiedział, że cała klasa rozmawiała, była głośno. Pani próbowała ją uciszać. W pewnym momencie podeszła do niego i złapała go za ramiona. Nawet mi zademonstrował jak to wyglądało, przycisnęła go do ławki - opowiada psycholog Katarzyna Ogórek.

Nauczycielka - jak podkreśla dyrektor szkoły - została przebadana alkomatem. Sprawdzono też, czy nie jest pod wpływem narkotyków. Testy niczego jednak nie wykazały. Po kobietę do szkoły przyjechał syn, który tłumaczył dyrekcji, że matka w ostatnich dniach miała problemy emocjonalne.

Dyrekcja: nie wyciszamy sprawy

Wśród lokalnej społeczności pojawiły się informacje, że dyrekcja zaczęła wyciszać sprawę. Dyrektor odpiera jednak te zarzuty. - To jest wierutne kłamstwo i absolutna nieprawda - mówi. Twierdzi, że prosił dzieci jedynie o to, by nie nazywały nauczycielki alkoholiczką. Zapewnia też, że do domu dziecka oraz na policję wysłał notatkę służbową i powołał specjalny zespół, który ma niezależnie zbadać sprawę.

Dyrekcja domu dziecka, w którym mieszka Kuba, zgłosiła sprawę na policję. - Policjanci przyjęli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, przesłuchali osobę zawiadamiającą, która podała szczegóły zdarzenia. Przekazaliśmy niezwłocznie te materiały do prokuratury. Będziemy wyjaśniali tę sprawę - mówi kom. Alicja Śledziona, rzeczniczka prasowa mazowieckiej policji.

Nauczycielka zawieszona

Zdaniem władz szkoły z nauczycielką nigdy wcześniej nie było żadnych problemów. Również uczniowie przyznają, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy.

Kobieta, która uczy w szkole muzyki i plastyki, jeszcze w piątek została zawieszona. Przebywa pod opieką lekarza.

Autor: db / Źródło: tvn24

Czytaj także: