- Są ludzie, którzy pójdą zagłosować przeciwko wszystkim. Oni teraz zagłosują na Janusza Korwina-Mikke - powiedział w "Faktach po Faktach" Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. Przekonywał, że ta grupa w 2007 roku głosowała na PO przeciwko PiS-owi, a potem w kolejnych wyborach na Ruch Palikota. - To jest grupa wolnościowa, która chce czegoś innego, niż dzisiejszy świat polityki daje - przekonywał.
Goście "Faktów po Faktach" byli szefowie rządów Kazimierz Marcinkiewicz i Józef Oleksy mieli przeciwne opinie na temat tego, kto wygra wybory do PE. Marcinkiewicz typuje na zwycięzcę PiS, a Oleksy - PO.
Słaba kampania
- Kampania jest naprawdę bardzo słaba, w Platformie nie widać siły, chęci zwycięstwa, wiary w sukces, a PiS jest wbrew pozorom cały czas naładowany - powiedział Marcinkiewicz.
Przekonywał, że w tej kampanii elektorat wyborczy PiS nie jest oszukiwany przez szefa tej partii. - Jarosław Kaczyński mówi, że jest bardzo źle i oni czują, że jest bardzo źle, i oni tak widzą Polskę i swoje sprawy. Dlatego oni głosują na tego, kto ich nie oszukuje i mówi, że jest bardzo źle - powiedział Marcinkiewicz.
Dodał, że Platforma Obywatelska "trochę zawiodła ten elektorat nowoczesności".
Z kolei Józef Oleksy uważa, że zwycięzcą będzie to ugrupowanie, które przekaże więcej "optymizmu przyszłości". - Ludzie potrzebują tego optymizmu i tu PiS jest w gorszej sytuacji - powiedział Oleksy. - Oni (wyborcy - red.) odczytają, co w przyszłości oferuje jedno i drugie ugrupowanie.
Oleksy wyjaśnił, że ludzie mają "zakodowane, że Unia to pozytywna sprawa". Polityk stwierdził jednak, że część na wybory nie pójdzie, bo nie widzi alternatywy dla dzisiejszego życia politycznego.
Polityk SLD powiedział, że choć wynik wyborów jest trudny do przewidzenia, to według niego przeważą głosy oddane na Platformę Obywatelską.
Ile wart Kwaśniewski?
Byli premierzy zostali także poproszeni o komentarz do wywiadu z Januszem Palikotem, którego zapytano o to, ile wart jest w wyborach patronat Aleksandra Kwaśniewskiego. Szef Twojego Ruchu odpowiedział wówczas, że 1-2 proc. Tymczasem sondaże wykazują, że na właśnie dwuprocentowe poparcie może liczyć partia Palikota. Dlatego goście "Faktów po Faktach" żartowali, że wynika z tego, iż - gdyby odjąć poparcie Kwaśniewskiego - wartość samego Palikota wynosi "zero".
- Palikot się rozpędził w nieprzyzwoitym stylu. Razem coś robili, nastąpiło poróżnienie przez Palikota. I tu wyskakuje Palikot i dezawuuje Kwaśniewskiego - powiedział Oleksy.
Z kolei Marcinkiewicz ocenił, że zachowanie Palikota było "nieładne", a wartość Kwaśniewskiego jest znacznie większa. - Ma dużo większą wartość w polskiej polityce, ale nie oczywiście jako patron - przekonywał. - W polityce są potrzebne fakty dokonane, decydenci, ci, którzy wygrywają, a nie ci, którzy po raz kolejny zostają patronami. Nie o to chodzi w polityce.
Autor: pk/kka/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24