Nacjonalizm w Polsce funkcjonuje jako epitet, to bardziej pałka medialna, niż pojęcie, które cokolwiek realnie opisuje - ocenił w programie "Arena Idei" Marek Kochan. - Prawa strona w Polsce zderza się z taką skłonnością do mówienia, że nacjonalizm to jest np. pobicie imigranta - wtórował mu Piotr Semka. Z kolei Anna Materska-Sosnowska i Stefan Chwin oceniali, że nacjonalizm i patriotyzm nie są tym samym. - Są ludzie którzy uważają, że patriotyzm tym się różni od nacjonalizmu, że nie zawiera w sobie elementu pogardy wobec innych narodów - zwracał uwagę Chwin.
Uczestnicy programu próbowali odpowiedzieć na pytanie: "Czy nacjonalizm to patriotyzm?".
"Patriotyzm nie zawiera pogardy"
Debatę moderował Grzegorz Miecugow.
Jako pierwszy do pytania, czy nacjonalizm to patriotyzm, odniósł się na "Arenie Idei" Marek Kochan, pisarz i badacz języka ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej - Te pojęcia mają część wspólną, natomiast na ogół są zestawiane ze sobą na zasadzie kontry, że patriotyzm jest dobry, a nacjonalizm jest zły - powiedział.
- Myślenie o nacjonalizmie jako czymś złym, to jest dziedzictwo propagandy komunistycznej. Jak wiadomo, Rosjanie zderzali nacjonalizm z internacjonalizmem. Internacjonalizm był dobry, natomiast nacjonalizm był zły, bo zacierał konflikty klasowe - stwierdził. - Nacjonalizm w Polsce funkcjonuje jako epitet, to bardziej pałka medialna, niż pojęcie, które cokolwiek realnie opisuje - ocenił.
- To, co pan mówi dowodzi, że właściwie żadnej różnicy między nacjonalizmem i patriotyzmem nie ma. Pan nie powiedział nic o różnicach - tak na słowa Marka Kochana zareagował Stefan Chwin, historyk literatury z Uniwersytetu Gdańskiego. Zdaniem Chwina "ludzie mają jednak poczucie, że to jest coś innego".
- Można mówić, że nacjonalizm to patriotyzm z dodatkiem adrenaliny plus pogardy wobec przeciwników narodu - zaproponował. - Są ludzie którzy uważają, że patriotyzm tym się różni od nacjonalizmu, że nie zawiera w sobie elementu pogardy wobec innych narodów - dodał.
"Ubóstwo myślowe"
Do słów Stefana Chwina odniósł się kolejny z gości, publicysta "Do rzeczy" Piotr Semka. - Wypowiedź pana Chwina to wypowiedź kogoś, kto mówi, że jeśli ktoś jest nacjonalistą, to musi nienawidzić innych. Nie zgadzam się z tym oczywiście - podkreślił.
- Prawa strona w Polsce zderza się z taką skłonnością do mówienia, że nacjonalizm to jest np. pobicie imigranta - powiedział oraz zwrócił uwagę na częste pomijanie, przy mówieniu o nacjonalizmie, hasła "ruch narodowy". - Przeciwnicy hasła "nacjonalizm" bardzo niechętnie używają słowa "ruch narodowy". Od razu przeskakują do hasła "nacjonalizm" - stwierdził.
Następnie wypowiedziała się Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Dla mnie nacjonalizm nie jest patriotyzmem - podkreśliła. - Papież definiował patriotyzm jako umiłowanie tego, co jest ojczyste, historii, tradycji, języka, ale bardzo podkreślał, żeby nie utożsamiać państwa, jako dobra wspólnego, z narodem - powiedziała.
Na słowa Anny Materskiej-Sosnowskiej zareagował Marek Kochan. - Byłem zaskoczony pani wypowiedzią. Odwołuje się pani do papieża, ale on nie był teoretykiem nacjonalizmu - zauważył. Kochan nie zgodził się też ze stwierdzeniem, że "nacjonalizm musi mieć wroga", nazywając takie argumenty "ubóstwem myślowym", i "kliszami niezadowalającymi intelektualnie".
"Impotencja intelektualna"
W drugiej części programu publiczność mogła zadawać gościom debaty pytania. Pierwsze skierowane było do Piotra Semki. Jeden z widzów zapytał go, czy nie obawia się, że na skutek "propagandy medialnej" w mediach narodowych w społeczeństwie dojdzie do eskalacji konfliktu na tle nacjonalizmu.
Semka tłumaczył, że w polskim społeczeństwie jest wiele linii podziału, ale kwestia nacjonalizmu nie jest problemem kluczowym.
- Proszę zwrócić uwagę, że PiS się co roku na 11 listopada wybiera do Krakowa. Gdyby to była podstawowa linia podziału, to powinna być taka: po jednej stronie na marszach KOD-u politycy PO i Nowoczesnej, po drugiej narodowcy i PiS-owcy. Tak nie jest - zauważył Semka.
- Nie można odmawiać nikomu jego miłości do ojczyzny i wiary w to, że interes narodowy przez niego reprezentowany jest według niego najlepszy - podkreślała natomiast Anna Materska-Sosnowska.
Jeden z widzów zwrócił uwagę, że w mediach i dyskursie politycznym często używa się pojęć nacjonalizmu i szowinizmu zamiennie, co wprowadza społeczeństwo w błąd.
Do tych słów odniósł się Marek Kochan. Jak powiedział, utożsamianie szowinizmu z nacjonalizmem jest "impotencją intelektualną i nie prowadzi donikąd". Chwin z kolei zwrócił się do Semki i Kochana z pytaniem, czy postrzegają siebie jako nacjonalistów.
- To ja zapytam pana, czy pan się rozpoznaje jako lewicowiec? - odpowiedział mu publicysta. - Ja się rozpoznaję jako patriota polski - odparł Chwin. - A jako internacjonalista się pan rozpoznaje? - dopytywał Kochan.
Semka przekonywał, że nacjonalista myśli o interesie narodowym, który w zależności od sytuacji politycznej jest różny w różnych okresach, co nie powinno być powodem postrzegania nacjonalizmu jako negatywnego zjawiska.
- Ja bym nie utożsamiała interesu narodowego z nacjonalizmem - odpowiedziała na to Materska-Sosnowska.
"Szacunek i umiłowanie ojczyzny"
W trzeciej części programu goście "Areny Idei" zostali poproszeni o próbę podsumowania, jak współcześnie zdefiniowaliby patriotyzm.
- Pewien polski pisarz koło 1939 roku miał koło 50 lat i wpadł na pomysł, że pójdzie do komisji mobilizacyjnej i będzie walczył o Polskę - stwierdził Stefan Chwin wyjaśniając, że pisarzem tym był Stanisław Ignacy Witkiewicz. - Sam poszedł i to w moim przekonaniu jest prawdziwie patriotyczne. Był gotów to zrobić nie dlatego, że, jak to sentymentalny język mówi: "kochał ojczyznę", ale odczuwał wewnętrzny moralny obowiązek wierności wobec kraju, z którym czuje się związany - stwierdził.
- Patriotyzm może być ekonomiczny, konsumencki, codzienności, przyszłości. To pokazuje, że nie do końca wiemy, czym jest patriotyzm, bo potrzebujemy tych dopowiadających wyrazów - zwrócił uwagę Marek Kochan. - Dziś ta dyskusja toczy się w dwóch wymiarach. Patriotyzm militarny, wojenny, heroiczny versus pokojowy, codzienny, nieheroiczny. No i patriotyzm taki zwyczajny, codzienny, typu sprzątanie czy segregacja śmieci, i ten wysoki, na poziomie symboli państwa - powiedział dodając, że "te cztery wymiary pokazują bogactwo pojęcia" patriotyzmu.
Zdaniem Piotra Semki "patriotyzm sprawdza się wtedy, kiedy jest groźnie i ciężko", zwrócił jednak uwagę na rzecz, o którą "ma pretensje". - Z nacjonalizmu polska scena publiczna jest rozliczana bardzo surowo, natomiast z patriotyzmu już nie - powiedział. - Na przykład bardzo wiele sztuk teatralnych specjalnie jest pisanych pod kątem wyzywania, obrazoburstwa - dodał.
- Patriotyzm jest czymś, o czym nawet nie musimy rozmawiać na co dzień. To powinno być wychowanie z szacunkiem do ojczyzny - podsumowała z kolei Anna Materska-Sosnowska. - Wtedy też można nie dzielić patriotyzmu na lokalny, miejski, dzielnicowy, ekonomiczny, czy upraszczać do sprzątania po psie czy płacenia podatków. Patriotyzm (to) jest szacunek i umiłowanie ojczyzny - wskazała.
Dwie sondy
Przed programem na portalu tvn24.pl i w naszej aplikacji zaprosiliśmy do udziału w sondzie. Przez kilka dni można było odpowiadać na pytanie zadane uczestnikom programu w niedzielny wieczór: "Czy nacjonalizm to patriotyzm?". Z 6,8 tys. osób, które wzięły udział, ponad 85 proc. stwierdziło, że nacjonalizm nie jest tym samym, co patriotyzm. Przeciwnego zdania było 15 proc. osób
W trakcie programu na portalu tvn24.pl i w aplikacji uruchomiona została druga sonda, w której czytelnicy oraz widzowie TVN24 mogli głosować odpowiadając na to samo pytanie: "Czy nacjonalizm to patriotyzm?". "Tak" odpowiedziało 86,6 proc. osób, a "nie" 13,4 proc. - takie wyniki były w momencie zakończenia programu.
Autor: mm,mw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24