Minister zdrowia: diagnostyka genetyczna trwa dobę, cały proces to około 48 godzin

Łukasz Szumowski
Minister zdrowia: mamy zestawy do badania koronawirusa
Źródło: TVN24

Szczegóły dotyczące powrotu Polaków z Chin są ustalane przez służby dyplomatyczne, to się zmienia z godziny na godzinę - przekazał w "Faktach po Faktach" minister zdrowia Łukasz Szumowski. Poinformował też o innych krokach podejmowanych przez Polskę w związku z epidemią koronawirusa, który w Chinach zabił dotychczas 213 osób.

Koronawirus 2019-nCoV z chińskiego Wuhanu dociera do kolejnych krajów. Jest ich już ponad 20, w Europie wykryto go we Francji, Niemczech, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Szwecji. Podczas piątkowej konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia, wiceszef resortu Waldemar Kraska podał, że w Polsce na razie nie potwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem. Przyznał jednak, że "wcześniej czy później taki przypadek na pewno się pojawi".

RAPORT tvn24.pl: Koronawirus z Chin

Zakażenia koronawirusem (stan na 31 stycznia)
Zakażenia koronawirusem (stan na 31 stycznia)
Źródło: TVN24

Szumowski: po badaniach Polaków przylatujących z Wuhanu będziemy decydowali, co dalej

Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w "Faktach po Faktach" o grupie około 30 Polaków, chętnych do ewakuacji z Wuhanu, którzy wkrótce mają przylecieć do Polski. - Szczegóły dotyczące powrotu Polaków z Chin są ustalane przez służby dyplomatyczne, nie chcemy mówić tutaj o konkretnej godzinie startu samolotu - zastrzegł. Podkreślił, że szczegóły te zmieniają się z godziny na godzinę.

- Planujemy umieścić ich w jednym miejscu, przeprowadzić badania, zobaczyć, jak się czują - wymieniał. - Proste badania plus badania genetyczne - sprecyzował. Wtedy będziemy decydowali, po wynikach tych badań, co dalej. Kilka ośrodków jest w gotowości - dodał. 

Minister poinformował, że w tej chwili w Polsce mamy "zestawy do badania obecności koronawirusa, a także tego szczepu, który jest w Wuhanie". Dodał, że zestawy te są w dwóch laboratoriach, ale wymaz można pobrać w każdym szpitalu i stacji epidemiologicznej; diagnostyka genetyczna trwa dobę, a cały proces to około 48 godzin.

- Pobiera się wymaz z błony śluzowej, najczęściej jamy ustnej, wysyła się to do laboratorium, a tam namnażane są geny i porównywane, czy istnieją tam geny, które pasują do genotypu wirusa - tłumaczył.

Minister zdrowia: mamy zestawy do badania koronawirusa
Źródło: TVN24

Apel ministra. "Nie szturmujmy oddziałów zakaźnych"

- Pamiętajmy, że od dwóch tygodni każda osoba, która wraca z Chin, jest monitorowana przez służby. Mamy już takich osób około pięciuset - powiedział Szumowski.

Pytany, czy zarażać mogą osoby bez widocznych objawów, uspokajał, że "zwykle jeżeli wirus gwałtownie się namnaża, to mamy objawy". - Na tym polega (wysoka) temperatura, że organizm reaguje na obce białka i podwyższa temperaturę. Zwykle silnej zakaźności towarzyszą objawy - zaznaczył. Przyznał jednak, że można być nosicielem bez objawów. - Objawy pojawiają się w ciągu tygodnia, zwykle do 14 dni - poinformował.

Minister zdrowia zaapelował o kierowanie się rozsądkiem przy ewentualnym zgłaszaniu się do szpitali zakaźnych. - Nie szturmujmy oddziałów zakaźnych, jeżeli nie byliśmy w Chinach ani nie mieliśmy w ciągu 14 dni kontaktu z osobą, która była w Chinach - podkreślił.

Szumowski: nie szturmujmy oddziałów zakaźnych
Źródło: TVN24

"Ostra choroba infekcyjna, która kończy się wyzdrowieniem"

- W większości przypadków jest to ostra choroba infekcyjna, która kończy się wyzdrowieniem - mówił Szumowski o chorobie wywoływanej przez nowy koronawirus. - Grypa ma śmiertelność około dwuprocentową. Nowy koronawirus, jeżeli wierzyć wszystkim danym, ma śmiertelność na poziomie czterech procent. To nie są śmiertelności takie jak SARS, MERS czy ebola - zwrócił uwagę minister zdrowia. 

Przekazał, że chorobę wywoływaną przez koronawirus leczy się jak wirusowe zapalenie płuc. - Koronawirusów jest w Polsce sześć, one powodują infekcje górnych dróg oddechowych. Grypowe zapalenie czy koronawirusowe zapalenie płuc są poważnym stanem klinicznym płuc, wszystkie wymagają leczenia szpitalnego - podkreślił. Przypomniał, że w takich przypadkach "leczenie jest objawowe i nie ma specyficznego leku".

- Pamiętajmy, że w 10-milionowym mieście, jakim jest Wuhan, choruje 10 tysięcy osób. To jeden promil. To nie jest tak, że całe miasto uległo zakażeniu - zwrócił uwagę Szumowski. 

Szumowski: w 10-milionowym mieście, jakim jest Wuhan, choruje 10 tysięcy osób, to jeden promil
Źródło: TVN24
Czytaj także: