Główny Inspektor Sanitarny: ten, kto nie był w Chinach, a ma objawy infekcyjne, nie ma koronawirusa

kraska-MZ
Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, o najnowszych informacjach w sprawie koronawirusa
Źródło: TVN24

Kilkanaście osób jest hospitalizowanych z podejrzeniem obecności koronawirusa. Ponad 500 jest w stałym monitoringu służb sanitarnych - przekazał na konferencji prasowej w piątek po południu wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas uspokajał, że "mamy wdrożone wszystkie procedury zgodne ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia".

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podczas piątkowej konferencji prasowej podkreślił, że w Polsce nie ma jak do tej proy potwierdzonego przypadku koronawirusa. Przyznał jednak, że "prędzej czy później taki przypadek na pewno się pojawi". Dodał, że ponad 500 osób jest monitorowanych przez służby sanitarne. 

RAPORT tvn24.pl: Koronawirus z Chin

Wiceminister poinformował, że na stronie resortu zdrowia dostępna jest lista szpitali zakaźnych. Zaapelował, aby zgłaszały się tam te osoby odczuwające dolegliwości - gorączka powyżej 38 stopni, kaszel, duszności - które w ostatnim czasie były w Chinach lub miały kontakt z osobą, która przebywała w tym kraju.

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas uspokajał, że polski system działa sprawnie, a nasz kraj ma wdrożone wszystkie procedury zgodne ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia WHO oraz europejskich organizacji badających stan zdrowia.

Przypomniał, że trwa sezon grypowy. - Jest duża liczba infekcji górnych dróg oddechowych. Wszystkie przypadki, które wykluczaliśmy, to były przypadki grypy albo wirusów powodującymi choroby układu oddechowego. Z całą pewnością ten, kto nie był w Chinach, a ma objawy infekcyjne, nie ma koronawirusa - zaznaczył. Dodał, że należy w takich przypadkach "stosować różne domowe środki lub udać się do lekarza opieki podstawowej".

Obserwacja pacjentów

Do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu przyjęto w czwartek dwie osoby z podejrzeniem koronawirusa. Z kolei w Łodzi dziewięć osób zostało objętych nadzorem epidemiologicznym. Specjaliści i lekarze tonują nastroje i - jak twierdzą - prawdopodobnie wszystkie te osoby nie są zakażone.

Jako pierwszy do szpitala trafił obywatel Chin, który od 13 lat mieszka w Polsce. 23 stycznia wrócił do Wrocławia z objętego zagrożeniem epidemią koronawirusa chińskiego Wuhan. Mężczyzna źle się poczuł i sam zgłosił się do placówki.

Rzeczniczka szpitala Urszula Małecka informowała, że mężczyzna ma kaszel, nie ma gorączki i jest traktowany jak pacjent chory na grypę. - Przedsięwzięliśmy przy tym wszystkie potrzebne środki bezpieczeństwa. Pacjent został umieszczony w izolatce i jest obsługiwany przez odpowiednio zabezpieczony personel - mówiła.

Kilka godzin później do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego prosto z lotniska przywieziono karetką 43-letniego mężczyznę, który przyleciał z Szanghaju. Pacjent trafił do izolatki.

Mężczyźnie pobrano krew. Badanie, które ma wykluczyć grypę AH1N1, zostanie przeprowadzone we wrocławskim szpitalu. Drugą próbkę wysłano do Warszawy, gdzie ma zostać zbadana pod kątem zakażenia koronawirusem.

wroclaw
Pacjenci z podejrzeniem koronawirusa we Wrocławiu
Źródło: TVN24 Wrocław

Oczekiwanie na wyniki

W piątek rano w szpitalu zwołano konferencję prasową, na której lekarze poinformowali o bieżącej sytuacji.

- Pacjenci są w stanie bardzo dobrym, w tej chwili w ogóle nie gorączkują, nie prezentują objawów klinicznych, nie wymagają leczenia, zresztą żadnego leczenia w tej chwili nie dostają. Są tylko i wyłącznie izolowani. Oczekujemy na wyniki badań, mam nadzieję wykluczających zakażenie - mówi Grzegorz Madej, ordynator 2. oddziału chorób zakaźnych.

Jak dodaje, grypa została wykluczona. Kiedy należy się spodziewać wyników dotyczących koronawirusa? - W ciągu kilku dni - odpowiada Madej.

- Jak uruchomi PZH możliwości diagnozowania tego koronawirusa. Na razie próbki teoretycznie powinny pójść na teren Niemiec, gdzie będą diagnozowane, ale to jest jakby poza nami. Zaplecze zapewnia nam państwo - dodaje Krzysztof Simon, ordynator 1. oddziału chorób zakaźnych.

Wrocławscy lekarze próbują tonować nastroje. Apelują, aby nie zgłaszać się do szpitala z byle przeziębieniem oraz aby przestrzegać podstawowych zasad higieny.

Według doktora Simona, nie ma powodów do niepokoju.

Łódzkie: dziewięć osób objętych nadzorem

W Łodzi nadzorem epidemiologicznym jest obecnie dziewięć osób. - To ludzie, którzy w ostatnim czasie wrócili z Chin - informuje Dagmara Zalewska z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Dwoje - Polak i Amerykanka - zgłosili objawy choroby, dlatego zostali przewiezieni do szpitala zakaźnego im. Biegańskiego w Łodzi. Mężczyzna w piątek został już wypisany do domu, a obywatelka USA ma szpital opuścić w najbliższym czasie.

- Byli w izolacji od wtorku i środy. Na szczęście ich stan szybko się poprawiał - dodaje Dagmara Zalewska.

Wszystko zatem wskazuje, że nie są to osoby zakażone niesławnym wirusem.

- Specjaliści jednak zaznaczają, że należy poczekać na szczegółowe wyniki badań - dodaje Piotr Borowski, reporter TVN24, badający sytuację w woj. łódzkim.

Przedstawiciele łódzkiego urzędu wojewódzkiego informują, że przez ostatnie kilka dni do szpitala im. Biegańskiego zadzwoniło już kilkaset osób. To ludzie, którzy co prawda nie mają żadnych objawów, ale niepokoją się o swój stan zdrowia.

- Niektórzy podróżowali po Chinach kilka miesięcy temu albo odbierali paczki przywiezione z tego kraju. W ich przypadku nie można mówić o realnym zagrożeniu - podkreśla Dagmara Zalewska z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Szpital im. Wł. Biegańskiego w Łodzi wstrzymał odwiedziny pacjentów w Oddziale Chorób Zakaźnych i Hepatologii dla Dorosłych oraz wprowadził ograniczenia odwiedzin w pozostałych oddziałach w związku z występującym zagrożeniem epidemiologicznym na terenie Polski.

Aktualnie czytasz: Główny Inspektor Sanitarny: ten, kto nie był w Chinach, a ma objawy infekcyjne, nie ma koronawirusa

Ponad 200 zgonów. Liczba nadal rośnie

Jak przekazały chińskie służby medyczne, liczba zgonów wywołanych nowym koronawirusem (2019-nCoV) wzrosła do 213. Łącznie na świecie potwierdzono ponad 9800 przypadków zakażenia. Nie odnotowano żadnych zgonów poza tym krajem.

Liczba zakażonych nowym koronawirusem przewyższa przypadki infekcji wirusem SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej) w latach 2002-2003. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wtedy podczas epidemii na całym świecie odnotowano 8096 przypadków zakażenia.

Z powodu SARS w tamtym czasie w Chinach kontynentalnych zmarło 349 osób, a na całym świecie 774 osoby.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wprowadziła w czwartek Stan Zagrożenia Zdrowia Publicznego o Znaczeniu Międzynarodowym (PHEIC).

Czytaj także: