Skarb Państwa reprezentowany przez ministra sprawiedliwości skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku nakazującego mu przeproszenie krakowskiej sędzi Beaty Morawiec za naruszenie jej dóbr osobistych – dowiedziała się PAP od mecenasa Huberta Kubika, jednego z pełnomocników ministra.
Chodzi o prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który w styczniu orzekł, że reprezentujący Skarb Państwa minister sprawiedliwości musi przeprosić byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzię Morawiec za naruszenie jej dóbr osobistych i wpłacić 12 tys. zł na Fundację Dom Seniora. Orzeczenie to zapadło w procesie cywilnym. Sędzia zarzucała, że w komunikacie resortu sprawiedliwości z 2017 r. informującym o jej odwołaniu podano, niezwiązane w żaden sposób z nią, informacje o zatrzymaniach w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w krakowskich sądach.
Skarga kasacyjna skierowana przez Ministra Sprawiedliwości-Skarb Państwa
Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa od mec. Huberta Kubika, Skarb Państwa reprezentowany przez ministra sprawiedliwości skierował skargę kasacyjną od wyroku sądu apelacyjnego.
"W skardze podniesiono szereg zarzutów, w tym dotyczących braku rozpoznania istoty sprawy, niezasadnego oddalenia szeregu dowodów zgłoszonych przez stronę pozwaną, błędnej interpretacji komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości, a także orzeczenia obowiązku publikacji przeprosin wykraczających poza podstawę sporu" – poinformował adwokat.
Dodał, że w kasacji sformułowano także cztery zagadnienia prawne "mogące być podstawą przyjęcia skargi do rozpoznania przez Sąd Najwyższy". "Wskazano także na jej oczywistą zasadność, albowiem zdaniem strony pozwanej sąd dopuścił się szeregu uchybień zarówno w odniesieniu do przepisów proceduralnych, jak i w zakresie prawa materialnego" – przekazał adwokat.
Sprawa sędzi Morawiec
Sędzia Morawiec - odwołana w listopadzie 2017 r. ze stanowiska prezesa krakowskiego sądu okręgowego - złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew dotyczący naruszenia jej dóbr osobistych. W pozwie domagała się ustnych przeprosin ze strony ministra sprawiedliwości lub jego zastępcy oraz wpłaty 6-krotności minimalnego wynagrodzenia na Fundację Dom Sędziego Seniora.
Jak argumentował pełnomocnik sędzi, "samo zestawienie informacji w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości spowodowało, że wszyscy odbiorcy łączą osobę pani sędzi Morawiec ze sprawą korupcji w wymiarze sprawiedliwości, co narusza jej dobre imię i godność sprawowania urzędu".
Sądy obu instancji uznały, że minister sprawiedliwości-Skarb Państwa musi przeprosić w oświadczeniu na stronie internetowej resortu sędzię Morawiec za naruszenie jej dobrego imienia.
"Nie mam sobie nic do zarzucenia"
Z kolei w październiku zeszłego roku nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna nieprawomocnie uchyliła immunitet sędzi Morawiec. O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura. Śledczy zamierzają postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Sędzia zaskarżyła to postanowienie. W drugiej połowie lutego tego roku Izba Dyscyplinarna rozpoczęła rozpatrywanie zażalenia sędzi Morawiec.
Według prokuratury sędzia miała przyjąć wynagrodzenie za pracę na rzecz krakowskiego sądu apelacyjnego, której nie wykonała i nie miała wykonać. Z kolei zarzuty naruszenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i przyjęcia korzyści majątkowej prokuratura chce jej przedstawić w związku z wyrokiem wydanym przez skład orzekający pod przewodnictwem sędzi, korzystnym dla Marka B. oskarżonego o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej żony.
Sędzia Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami. - Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej – mówiła w rozmowie z PAP we wrześniu zeszłego roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24