Zbigniew Ziobro próbuje wykorzystać korupcję dla politycznych korzyści - stwierdził w "Faktach po Faktach" Leszek Miller. Szef SLD odniósł się w ten sposób do zapowiedzi lidera SP, że jego partia szykuje wielką ofensywę antykorupcyjną, bo w Polsce mamy do czynienia z "frontem promocji korupcji". - Ziobro tworzy front głupoty - ocenił działanie szefa SP, Miller.
Miller, odnosząc się do słów lidera Solidarnej Polski, że w Polsce utworzył się "front promocji korupcji", stwierdził, że zauważył tworzący się front głupoty na czele z Ziobro.
- Korupcja jest problemem, zarówno kiedy określamy ją jako dużej skali, jak i małej skali, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że Zbigniew Ziobro próbuje wykorzystać to negatywne zjawisko dla spodziewanych korzyści politycznych - powiedział Miller.
I dodał: - Mam nadzieję, że nie będzie miał tych korzyści politycznych, dlatego, że obywatele Rzeczypospolitej orientują się w miarę dokładnie, co Zbigniew Ziobro chce powiedzieć, do czego zmierza i jak instrumentalne traktuje lęki i obawy Polaków.
"Spóźniona reakcja"
Zdaniem Millera, to, co robi lider SP, jest deską ostatniego ratunku.
- Widząc spadające sondaże i szamocząc się między Brukselą a Warszawą wpadł na pomysł powrotu do karty, która kiedyś przyniosła mu sukces. Ale tym razem już tak nie będzie - powiedział szef SLD.
Odnosząc się z kolei do pomysłu Ruch Palikota, który uruchomił specjalną infolinię dla "prześladowanych" przez CBA, wytknął Januszowi Palikotowi, że jeszcze jako polityk PO "ochoczo poparł utworzenie CBA".
- Nie głosował przeciwko utworzeniu policji politycznej - powiedział Miller, dodając, że to, co teraz robi ws. CBA, jest spóźnioną reakcją.
Miller przypomniał, że SLD nie rezygnuje z próby doprowadzenia do likwidacji CBA przez Sejm, gdyż według Sojuszu ta instytucja jest zbędna.
Szef SLD powiedział, że przerażający - w jego opinii - mechanizm funkcjonowania CBA pokazuje ustne uzasadnienie wygłoszonego w ub. piątek wyroku na kardiochirurga.
Sędzia Igor Tuleya mówił m.in., że metody działania CBA i prokuratury w sprawie dr. G. "budzą skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu".
Zdaniem Millera, to, że sędzia Tuleya wbrew temu, co zapowiadał, nie zawiadomi prokuratury o naruszeniu procedur przez organy ścigania w śledztwie wobec skazanego za korupcję dr. Mirosława G., osłabia to, co powiedział o CBA.
- Nie wiemy, jakie były motywy, które nim kierowały, być może była to rada zwierzchników - powiedział Miller.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24