Prezydent Stanów Zjednoczonych powinien tego typu kroki jednak ustalać również z krajami europejskimi i z Unią Europejską - powiedział były minister nauki Dariusz Wieczorek, odnosząc się do środowej rozmowy telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Rosji Władimira Putina. Europoseł Krzysztof Brejza (KO) stwierdził z kolei, że musimy "postawić na siebie i na Unię Europejską".
Prezydent USA Donald Trump przeprowadził w środę telefoniczną rozmowę z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, podczas której omawiali możliwość zakończenia wojny w Ukrainie. Dopiero w drugiej kolejności rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, co zwróciło uwagę światowych mediów.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Pod wieloma względami Putin dostał już to, czego chciał". Komentarze światowych mediów
W czwartek reporter TVN24 Radomir Wit rozmawiał w Sejmie z posłami, którzy komentowali rozmowę dwóch przywódców oraz zmianę narracji, jeśli chodzi o możliwości zakończenia wojny w Ukrainie.
Europoseł Krzysztof Brejza (KO) nawiązał do postawy polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy w listopadzie ubiegłego roku, zaraz po opublikowaniu sondaży, według których Donald Trump został 47. prezydentem USA, zareagowali na to dużym entuzjazmem i oklaskami. - Twarda polityka i pytanie, kto realizuje interes Rzeczpospolitej - powiedział. - (...) My mieliśmy rację. Ta polityka, którą teraz rząd prowadzi, polityka polskiej prezydencji (w Radzie Unii Europejskiej - red.), stawiania na bezpieczeństwo, na integrację Unii Europejskiej w kwestii bezpieczeństwa jako filaru, wspólny przemysł obronny, w tym również w wymiarze krajowym oczywiście budowa Tarczy Wschód - wymieniał Brejza i dodał, że "musimy postawić sami na siebie i na Unię Europejską".
CZYTAJ TEŻ: Wstali z miejsc, klaskali, skandowali nazwisko. Owacje dla Trumpa od posłów PiS i Konfederacji
Wieczorek: możemy być wszyscy trochę tym zaniepokojeni
O rozmowie Trumpa z Putinem wypowiedział się były minister nauki Dariusz Wieczorek.
- Możemy być wszyscy trochę tym zaniepokojeni, bo akurat w przypadku wojny w Ukrainie, to raczej prezydent Stanów Zjednoczonych powinien tego typu kroki jednak ustalać również z krajami europejskimi i z Unią Europejską - zaznaczył.
Jak ocenił, "niewątpliwie trzeba dążyć do zakończenia tej wojny, ale to nie może być oddanie Ukrainy Rosji".
Gliński: wybory w Ameryce pokazały, że te szaleństwa lewicowo-liberalne mają swój kres
Były minister kultury Piotr Gliński (PiS) również został zapytany przez Radomira Wita o skandowanie i klaskanie jego partii, gdy jasne było, że to Trump wygra wybory prezydenckie oraz o obecnie prowadzoną przez niego politykę zagraniczną.
- To, co pan nazywa skandowaniem, czy taki wybuch faktycznie poparcia, entuzjazmu dotyczył wielkiej zmiany polityczno-kulturowej, cywilizacyjnej, która się na świecie zadziała. Bo te wybory w Ameryce pokazały, że te szaleństwa lewicowo-liberalne mają swój kres i że w demokratyczny sposób naród, który zbudował najsilniejsze państwo na świecie, i który jest gwarantem bezpieczeństwa świata, opowiedział się jednoznacznie, że koniec z tym lewacko-liberalnym idiotyzmem, który świat opanowywał - wyjaśnił Gliński. Jak dodał, taki był "wyraz przynajmniej jego reakcji".
Zapytany przez reportera o kwestię bezpieczeństwa i sytuacji geopolitycznej, odpowiedział: - Ja się czuję bardziej bezpieczny, pan też się powinien czuć bardziej bezpieczny z Trumpem niż z tym poprzednim panem prezydentem (Joe Bidenem - red.).
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24