Aktorka Olga Bołądź i muzyk Krzysztof Zalewski przywieźli do Michałowa rzeczy dla migrantów, między innymi termosy, power banki i ciepłe ubrania. - Nie można spać, oglądając te dzieci, całe rodziny, kobiety, które mogą umrzeć z wyziębienia - mówiła Bołądź. - Kiedy widzimy zdjęcia małych dzieci, które są odsyłane nocą do zimnego lasu, to nie sposób przejść nad takim obrazkiem do porządku dziennego - dodał Zalewski.
Aktorka Olga Bołądź oraz muzyk Krzysztof Zalewski przyjechali w czwartek do Michałowa na Podlasiu i przywieźli ze sobą rzeczy dla migrantów, które pozostawili w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej.
Bołądź poinformowała w rozmowie z reporterem TVN24, że wsród darów są "termosy, żele energetyczne, ciepłe ubrania, ale takie, które można nosić w warunkach, gdzie jest wilgotno i skóra musi odprowadzać tę wilgoć". Zalewski dodał, że zabrali ze sobą także naładowane power banki. - Wszystkie rzeczy, które przywieźliśmy, to są rzeczy, o których pisała Grupa Granica, że są potrzebne - mówił.
Bołądź: nie można spać, oglądając te dzieci
Aktorka mówiła też, że "nie można spać, oglądając te dzieci, całe rodziny, kobiety, które mogą umrzeć z wyziębienia". - Jesteśmy tutaj, bo możemy. Mamy chwilę wolnego, więc przyjechaliśmy - oświadczyła Bołądź.
Wskazywała, że "mieszkańcy miejscowości przygranicznych mogą dużo pomóc". - My możemy też pomóc i zwozić tam te dary, i wpływać na inne organizacje, żeby tutaj przyjeżdżały i pomagały tym ludziom - przekonywała.
Jak przekazała, artyści pojawili się w Michałowie ze stowarzyszeniem Kobiety Filmu, które zorganizowało tę akcję. - Dzięki tej grupie też mogliśmy tutaj przyjechać i tak szybko się zorganizować. Jesteśmy też z własnego serca, z tej potrzeby - dodała.
- Nie wchodzimy tutaj w politykę, nikogo nie oceniamy. Tylko kiedy widzimy zdjęcia małych dzieci, które są odsyłane nocą do zimnego lasu, to nie sposób przejść nad takim obrazkiem do porządku dziennego - dodał Zalewski.
Stan wyjątkowy na granicy z Białorusią
Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Początkowo stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni. Został przedłużony o kolejne 60 dni. Według rządzących kryzys migracyjny na granicy jest spowodowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Działania Białorusi nazywają "wojną hybrydową wobec Polski".
Na tereny objęte stanem wyjątkowym nie mają wstępu między innymi dziennikarze i aktywiści z organizacji pozarządowych. Wszystkie dostępne informacje pochodzą od Straży Granicznej i przedstawicieli władzy.
Od sierpnia polska Straż Graniczna - według przekazywanych przez nią informacji - udaremniła ponad 10 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, a 1,5 tys. osób zostało zatrzymanych w głębi kraju i przewiezionych do ośrodków dla cudzoziemców. Tylko we wrześniu 7535 razy próbowano sforsować granicę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24