Komisja Europejska poinformowała, że w kwestii nowego systemu dyscyplinarnego polskich sędziów, przechodzi do drugiego etapu procedury związanej z naruszeniem przez Polskę prawa europejskiego. - To już jest taka mała zemsta Fransa Timmermansa jako wiceprzewodniczącego komisji - ocenił w "Faktach po Faktach" TVN24 rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak. - To nie jest żadna osobista wendeta. Komisja Europejska musi podjąć kolejne kroki i to zrobiła - wskazał adwokat Michał Wawrynkiewicz, współtwórca inicjatywy "Wolne Sądy".
Komisja Europejska poinformowała 17 lipca, że przechodzi do drugiego etapu procedury związanej z naruszeniem prawa przez Polskę. Sprawa dotyczy wprowadzonych przez polskie władze procedur dyscyplinarnych w sądownictwie i utworzenia izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.
- To jest tak zwane postępowanie przeciwnaruszeniowe z artykułu 258. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jest to analogiczne postępowanie, jakie mieliśmy w zeszłym roku w odniesieniu do Sądu Najwyższego, dwa lata temu w odniesieniu do wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Jest to postępowanie ze skargi Komisji - mówił w "Faktach po Faktach" TVN24 Michał Wawrynkiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy". - Jako strażniczka traktatów Komisja Europejska ma obowiązek dbać o przestrzeganie traktatów. W tym wypadku nowy system postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów polskich został uznany przez Komisję Europejską za naruszający kryteria traktatowe - dodał.
Zwrócił też uwagę na fakt, że Komisja Europejska na tym etapie postępowania zwróciła polskim władzom uwagę na to, co te muszą zrobić, aby nie doszło do skargi. - Za dwa miesiące - jestem o tym przekonany - będziemy mieć skargę do Trybunału Sprawiedliwości (Unii Europejskiej - red.) wraz z wnioskiem o zabezpieczenie - powiedział Wawrynkiewicz i przypomniał, że system postępowania dyscyplinarnego "w całości został zakwestionowany przez Komisję Europejską".
Kanthak o "osobistej zemście" Timmermansa
- To już jest taka mała zemsta Fransa Timmermansa jako wiceprzewodniczącego komisji - ocenił z kolei rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak, przypominając, że Timmermans nie został nowym przewodniczącym Komisji Europejskiej. Zdaniem Kanthaka działania pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej są jego "osobistą zemstą wobec Polski".
- Wbrew temu, co mówi pan mecenas Wawrynkiewicz, sędziowie dyscyplinarni są w stu procentach niezawiśli - stwierdził Kanthak. - Jeden profesor uniwersytetu w Niemczech powiedział, że sposób wyboru nie ma wpływu na niezawisłość, tylko cały system wymiaru sprawiedliwości ma wpływ na to, czy sędzia jest niezawisły i niezależny - dodał.
Wawrynkiewicz zauważył natomiast, że Komisja Europejska "kontynuuje postępowanie przeciwnaruszeniowe, ponieważ jest do tego zobowiązana". - To nie jest żadna osobista wendeta. Komisja Europejska musi podjąć kolejne kroki i to zrobiła. Ona nadal jest Komisją Europejską i musi wykonywać woje obowiązki - podkreślił adwokat.
Wawrynkiewicz: Timmermans przez kolejne pięć lat będzie dbać o ochronę praworządności
Jak mówił, w czwartek w Brukseli obradowała Rada do spraw Ogólnych "i zostało zaprezentowane stanowisko wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa" na temat praworządności. - Mam dla pana bardzo złą wiadomość: Frans Timmermans przez najbliższe pięć lat będzie się zajmował ochroną praworządności. Myślę, że nadal będzie zdeterminowany do tego, aby praworządności w Polsce - jak i w całej Europie - bronić - powiedział Wawrynkiewicz, zwracając się do rzecznika ministra sprawiedliwości.
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości wyraził opinię, że "nie ma podstawy traktatowej, żeby Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej czy Komisja Europejska zajmowała się wymiarem sprawiedliwości". - Traktat nawet mówi więcej, że państwa są równe i zapewnia się im pewną autonomię. Tego niestety nie widzimy w zachowaniu Komisji Europejskiej - stwierdził Kanthak. Jego zdaniem przy reformowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości traktaty europejskie są przestrzegane.
Autor: tmw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24