Kompletna degrengolada - mówił w "Kropce nad i" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL), odnosząc się do informacji o śledzeniu polityków poprzedniej opozycji. Miał to robić detektyw wynajęty przez Daniela Obajtka. Michał Szczerba (KO) komentował doniesienia, że Obajtek będzie kandydatem do europarlamentu z listy PiS. - Nie będzie walczył o mandat. On będzie walczył o bezkarność, będzie walczył o immunitet europejski - mówił.
Poseł Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska) i wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 o byłym prezesie Orlenu Danielu Obajtku.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował o dokumentach, które wskazują, że Obajtek wynajął detektywa do śledzenia posłów opozycji wobec PiS. - Na te usługi detektywistycznie Orlen - wydał decyzją Daniela Obajtka - ponad milion złotych - dodał szef rządu. Były prezes Orlenu zaprzeczył.
Zgorzelski: przed nami wielkie dzieło naprawy
- Dowiedzieliśmy się także w ostatniej chwili wchodząc do studia, że wśród osób podsłuchiwanych czy podglądanych przez pana detektywa był także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz - przekazał Zgorzelski. Jego zdaniem, jeśli ta informacja okaże się prawdziwa, "to będzie potwierdzenie na to, jak bardzo zgniłe zostawiono nam państwo po rządach Prawa i Sprawiedliwości".
- Nastąpiła kompletna degrengolada - ocenił.
Wskazywał, że "są tak zwane cztery filary współczesnego świata: demokracja, kapitalizm, rządy prawa i społeczeństwo obywatelskie". - Wszystkie te cztery rzeczy zostały podgryzione, podkopane i przed nami wielkie dzieło naprawy - dodał.
Szczerba: jak będzie trzeba, pojedziemy za Obajtkiem do Brukseli
Szczerba nawiązał natomiast do medialnych doniesień, że Obajtek będzie kandydatem do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.
- Tak naprawdę nie będzie walczył o mandat. On będzie walczył o bezkarność, będzie walczył o immunitet europejski, który jest trudniej znieść niż w parlamentach krajowych. Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że nawet jak będzie trzeba, to pojedziemy za Obajtkiem do Brukseli i on stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości - oświadczył.
- Jest też prokuratura europejska, są w tej chwili inne możliwości działania. To wszystko otworzyła ta koalicja, otworzył ten rząd - dodał.
Afera wizowa. "Dzisiaj wezwaliśmy na świadka Lecha Kołakowskiego"
Szczerba - który jest przewodniczącym komisji śledczej do spraw afery wizowej - mówił o poniedziałkowym przesłuchaniu Adama Burakowskiego, ambasadora Polski w Indiach w latach 2017-2023.
- Dla nas było bardzo ważne, te relacje konsulów zostały potwierdzone przez ambasadora w Indiach, który był tam przez sześć lat. Czyli konsulowie (Damian - red.) Irzyk, (Mateusz red.) Reszczyk przekazywali informacje i dzisiaj tego nie chciał powiedzieć pan ambasador oficjalnie, ale sugerował, że zawiadomił służby - powiedział poseł KO.
Przekazał, że ma również niestety "złe wiadomości". - Ta komisja staje się bardzo rozwojowa, dostrzegamy nowe wątki. Takich (Piotrów - red.) Wawrzyków wokół Ministerstwa Spraw Zagranicznych było o wiele więcej - dodał.
- Dzisiaj wezwaliśmy na świadka Lecha Kołakowskiego - powiedział, wspominając byłego wiceministra rolnictwa za rządów PiS. - To był człowiek, który odszedł na chwilę z PiS-u, dostał funkcję doradcy Banku Gospodarstwa Krajowego, wrócił i później się okazuje, że stał się jakimś lobbystą. W różnych częściach świata, czy to był Senegal, czy to były Indie, załatwiał wizy dla określonych grup biznesowych - kontynuował Szczerba. - Nawet forsował taką ideę, że trzeba otworzyć szeroko kwestie wizowe, rozszczelnić system po to, żeby do Polski mogło wjeżdżać od miliona do półtora miliona obywateli z krajów afrykańskich - dodał.
"Państwo było zawłaszczone przez jedną partię"
Zgorzelski przypominał, że w ocenie polityków PiS "to tylko miała być aferka". - Okazuje się, że z tej aferki to jest niezła afera i niezły karambol - stwierdził.
Wyraził uznanie dla wszystkich posłów, którzy pracują w tej komisji, ale także w innych komisjach śledczych powołanych w tej kadencji. - Oni wykonują naprawdę tytaniczną i ciężką robotę, odkrywając społeczeństwu, jak to naprawdę wyglądało. Jak to państwo było zawłaszczone przez jedną partię. Ta partia doiła nasz organizm państwowy, zasłaniając się oczywiście takim sosem patriotyczno-narodowym. Oni mieli taki monopol na patriotyzm - mówił gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24