Tłumy turystów w górach. Aż 12 osób potrzebowało pomocy

Siedem akcji GOPR w jeden dzień w Karkonoszach
Siedem akcji GOPR w jeden dzień. Długi weekend w Karkonoszach
Źródło: GOPR Karkonosze
Pierwszy dzień długiego weekendu w Karkonoszach przyniósł piękną pogodę i tłumy turystów na szlakach - niestety także serię niebezpiecznych zdarzeń. Ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR interweniowali aż siedem razy, udzielając pomocy łącznie dwunastu osobom. Ratowali życie mężczyzny z zatrzymaniem krążenia, pomagali turystom z urazami kończyn i tym, którzy się zgubili.

W sobotę, 8 listopada, ratownicy GOPR Karkonosze w ciągu kilku godzin interweniowali aż siedmiokrotnie, udzielając pomocy łącznie 12 osobom.

Już o godzinie 12:15 doszło do pierwszego zdarzenia w Szklarskiej Porębie. "Na szlaku w kierunku Jakuszyc, 45-letni mężczyzna doznał urazu barku w wyniku zderzenia z innymi rowerzystami. Ratownicy udzielili mu pomocy i ewakuowali do Szklarskiej Poręby" - informują ratownicy.

Zatrzymanie krążenia na górskim szlaku

Najpoważniejsza interwencja natomiast miała miejsce o 13:40 na czerwonym szlaku prowadzącym ze szczytu Śnieżki Czarnym Grzbietem w kierunku Sowiej Doliny. Tam 58-letni turysta doznał nagłego zatrzymania krążenia. Na miejsce natychmiast skierowano zespoły ratowników z Karpacza, Jeleniej Góry oraz czeskiej Horskiej Służby Ratunkowej. 

"Do czasu dotarcia zespołów ratowniczych, konsultant – ratownik medyczny Grupy Karkonoskiej GOPR – telefonicznie instruował osoby znajdujące się przy poszkodowanym, jakie czynności wykonać, by zwiększyć jego szanse na przeżycie. Dzięki szybkiemu podjęciu resuscytacji udało się utrzymać tzw. łańcuch przeżycia, który w takich sytuacjach ma kluczowe znaczenie" - opisuje GOPR Karkonosze.

Siedem akcji GOPR w jeden dzień w Karkonoszach
Siedem akcji GOPR w jeden dzień w Karkonoszach
Źródło: GOPR Karkonosze

Z powodu braku dostępnych śmigłowców LPR z Wrocławia i Opola, do akcji włączono czeski śmigłowiec LZS Kryštof 06 z Hradca Králové, który przetransportował poszkodowanego w ciężkim stanie do szpitala. 

Kilka godzin później o 15:05 ratownicy musieli udzielić pomocy mężczyźnie z urazem kończyny dolnej na czerwonym szlaku w Kotle Łomniczki, ewakuując go do Domu Śląskiego, a następnie do Karpacza. Zaledwie pół godziny później, pomoc była potrzebna już kobiecie, która doznała urazu nogi na czarnym szlaku między schroniskiem Pod Łabskim Szczytem a Jagniątkowem. Została przetransportowana do Szklarskiej Poręby.

Ratownicy GOPR interweniowali aż siedem razy

O 16:49 ratownicy zostali wezwani do Rudaw Janowickich, gdzie grupa turystów utknęła na szlaku z powodu zapadającego zmroku i braku oświetlenia. Po chwili ratownicy bezpiecznie sprowadzili ich do Janowic Wielkich.

Kolejna interwencja miała miejsce o 17:20. "W rejonie świątyni Wang w Karpaczu u mężczyzny doszło do utraty przytomności. Ze względu na brak dostępnych zespołów pogotowia ratunkowego na miejsce dotarli ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR, którzy udzielili poszkodowanemu pomocy" - czytamy w komunikacie.

Dzień zakończył się nietypową interwencją, ponieważ o 18:18 zespół ratowników ze Szklarskiej Poręby został wezwany do wsparcia policji po zgłoszeniu o awanturze w Schronisku na Szrenicy.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: